Na razie rosyjskie – od wczorajszego popołudnia przekazują one depeszę AI TASS na temat planów polskich sadowników założenia sadów w obwodzie smoleńskim. Dzisiaj rano temat podchwyciło „Wprost” dodając od siebie akcent niewiary w prawdziwość doniesień Rosjan. Ciąg dalszy nastąpi?
Wczoraj rozpoczęło się w Petersburgu prestiżowe międzynarodowe forum ekonomiczne SPIEF’17. Uczestniczy w nim „wierchuszka” rosyjskich polityków zajmujących się gospodarką w Moskwie i na szczeblach obwodów, ministrowie spraw zagranicznych wielu państw oraz licząca prawie tysiąc osób rzesza biznesmenów z całego świata.
Na tym forum wicegubernator obwodu smoleńskiego Rościsław Rowbel obwieścił, że porozumiano się w sprawie założenia na Smoleńszczyźnie pilotażowego sadu, który założą Polacy. W bieżącym roku projekt wystartuje – posadzone zostaną pierwsze drzewka, tak by w przyszłym ocenić ich przydatność do lokalnych warunków. (Portalowi kremlinpress.com przytrafiła się przy podawaniu tej informacji literówka – pierwsze jabłka mają być zbierane już w 2016 roku („«Первый урожай сельхозпроизводители рассчитывают получить уже в 2016-м году» http://kremlinpress.com/2017/06/01/polskie-fermeri-reshili-rastit-yabloki-v-smolenskoy-oblasti/).
Rosyjscy gospodarze obwodu przedstawiają sprawę tak: po co wozić jabłka, kiedy można je produkować u siebie. I w pobliżu międzynarodowej drogi M1 biegnącej od granicy z Białorusią przez obwód smoleński do Moskwy zlokalizowali 50 hektarowy sad.
Niektóre rosyjskie portale dorzucają w formie komentarza, że już jesienią 2016 roku polscy sadownicy protestowali w Warszawie przeciwko polityce swoich władz i decyzjom UE utrzymującym embargo na handel jabłkami z Rosją. Polskie „Wprost” martwi się, że „cała informacja wygląda na nieprawdopodobną”, ponieważ nie można się w rosyjskich źródłach doszukać konkretów, kto z Polski chce inwestować w to przedsięwzięcie.
Może ten niepokój rozproszy, a przynajmniej zmniejszy nasza informacja, że polscy sadownicy i szkółkarze realizują już od kilka lat koncepcje zakładania sadów „pod klucz” – na przygotowanym według polskich wskazówek stanowisku z polskiego materiału szkółkarskiego jest zakładany sad zgodny z naszymi aktualnymi poglądami co do tego, jak ma nowoczesny sad wyglądać. Następnie założenie jest wyposażane w system nawodnieniowy i często okrywany sieciami antygradowymi. Usługa obejmuje również doradztwo czy bezpośrednie kierowanie obiektem. Takie sady powstały już znacznie dalej niż w obwodzie smoleńskim i polskim biznesmenom (to chyba lepsze określenie niż „sadownikom” czy „szkółkarzom”) udało się sfinalizować kontrakty z partnerami znacznie bardziej egzotycznymi niż sąsiedzi zza (drugiej) miedzy.
Za: IA TACC, kremlinpress.com, lenta.ru
pg
Polscy szkolkarze takie kontrakty wspieraja. Moga masowa sprzedawac drzewka. Wszytsko na sprzedaz.
W Smoleńsku to już wystarczająco Polacy byli…..