Bobry są objęte ochroną częściową. Odstrzały tych zwierząt miałyby być możliwe w obwodach łowieckich dzierżawionych przez koła łowieckie Polskiego Związku Łowieckiego w Białymstoku, Łomży i Suwałkach. Dla każdego oddziału PZŁ ma być wydane osobne zarządzenie RDOŚ.
Konsultacje w Podlaskiem RDOŚ prowadzi od 7 do 12 października. Ekolodzy informują, że odstrzały bobrów są planowane również m. in. na Warmii i Mazurach czy na Podkarpaciu.
RDOŚ uzasadnia planowane odstrzały wzrostem wypłacanych odszkodowań za zniszczone przez bobry np. groble przy stawach rybnych czy zalane pola. Północno-wschodnia Polska należy do regionów, gdzie bobrów jest najwięcej w kraju. Wypłaca się też największe odszkodowania z tytułu działalności tych zwierząt.
RDOŚ podaje, że w porównaniu do 2008 r., szkody za 2015 r. były o ponad połowę większe. W 2008 r. było to 1,1 mln zł, w 2015 – 2,6 mln zł. Łącznie w latach 2008-2015 wypłacono ok. 16 mln zł odszkodowań za tzw. szkody bobrowe.
By minimalizować te szkody, są podejmowane różne działania. Np. były montowane specjalne rury przelewowe w żeremiach, by woda mogła swobodnie przepływać. RDOŚ poinformował, że w latach 2010–2012 zamontowano 115 takich rur. Montowana jest też, zwłaszcza przy stawach rybnych, metalowa siatka w nasypach zabezpieczających groble (wg. RDOŚ zakupiono i przekazano na takie ogrodzenia ponad 5 km siatki). W 2017 r. RDOŚ będzie mogła kupić kolejne 3 km siatki – umowę w tej sprawie już podpisano z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku.
Od 2014 r. w Podlaskiem obowiązuje też wydana Wojewódzkiemu Zarządowi Melioracji i Urządzeń Wodnych na trzy lata zgoda na niszczenie czy rozbiórkę tam budowanych przez bobry na ciekach wodnych, ale poza rezerwatami przyrody i obszarami objętymi ochroną w ramach europejskiej sieci Natura 2000.
„Konsultowane zarządzenia są kontynuacją działań podejmowanych przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Białymstoku w celu minimalizacji konfliktów na linii bóbr – działalność człowieka” – podkreśla RDOŚ na swojej stronie internetowej informując o konsultacjach. Dodaje, że planowane działania „nie są szkodliwe dla zachowania we właściwym stanie ochrony populacji bobra europejskiego”. „Tereny szczególnie cenne dla zachowania populacji bobra europejskiego, jakimi są rezerwaty przyrody oraz parki narodowe, na terenie których nie wyznacza się obwodów łowieckich, zostały wyłączone z przedmiotowych zarządzeń” – podaje RDOŚ.
RDOŚ argumentuje również, że podejmowane dotychczas działania, które miały „zmniejszyć uciążliwość i wielkość szkód wyrządzanych przez bobry”, są „niewystarczające”, a liczebność populacji bobra w Podlaskiem jest „nienotowana w przeszłości”. Nie ma już również miejsc, w które można przesiedlać bobry.
„Wzrost działalności środowiskowej bobrów w ostatnich latach, obok pozytywnych efektów w postaci tworzenia nowych wilgotnych i bagiennych siedlisk, a także małych zbiorników retencyjnych, zaczął też przyczyniać się do powstawania coraz większych szkód w gospodarce człowieka” – uzasadnia RDOŚ.
Przeciwni odstrzałom są ekolodzy. Swoje stanowisko przedstawią w ramach prowadzonych konsultacji. Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska poinformował PAP, że w ocenie ekologów, regionalne dyrekcje ochrony środowiska, które planują zarządzenia ws. odstrzału bobrów, „nie uzasadniły wyczerpująco braku alternatywnych do odstrzału metod przeciwdziałania niepożądanej aktywności bobrów”.
– Szczególnie niehumanitarne są plany miejscowej depopulacji oznaczające zabijanie wszystkich bobrów na wybranych obszarach w celu uniknięcia rozproszenia się lokalnych populacji. Miejsce wybitych bobrów zajmują migranci, młode w okresie godowym podejmują długie wędrówki, ponadto w obliczu zagrożenia zwiększają potencjał rozrodczy i kolonizacyjny, jest to więc walka z wiatrakami – podkreśla Bohdan.
Ekolodzy uważają za „skandaliczne” to, że odstrzał bobra ma być także prowadzony na tych obszarach leśnych i chronionych”, gdzie jego działalność jest ważna dla takich gatunków zagrożonych jak: bocian czarny, dzięcioł trójpalczasty, dzięcioł białogrzbiety, dubelt czy orlik krzykliwy. Przypominają przy tym, że na ochronę tych gatunków wydawane są miliony euro z różnych projektów.
– Można zrozumieć to, że bobry przeszkadzają rolnikom, jednak kuriozalnym pomysłem jest prześladowanie bobrów na obszarach chronionych, bo gdzie mają się podziać jeśli nie w ich obrębie? Regionalne Dyrekcje w procesie decyzyjnym całkowicie pomijają również funkcję retencyjną pełnioną przez bobry. Na małą retencję wykonywaną przez człowieka również wydawane są grube miliony – mówi Adam Bohdan.
Powołując się na dane GUS, białostocka RDOŚ informuje, że w Polsce w 2014 r. było 100,2 tys. bobrów, z czego 15 tys. w Podlaskiem. Dla porównania, wg. tego samego źródła, w 2000 r. w Polsce było 24,4 tys. bobrów, a w 2011 78,1 tysięcy.
W ciągu ośmiu ostatnich lat odstrzelono w Podlaskiem 650 bobrów na mocy wcześniejszych decyzji, choć zgoda dotyczyła ponad 2,3 tys. osobników – podaje RDOŚ. Wydano też zgody na rozbiórkę w ciągu pięciu lat ponad 1,1 tys. tam bobrowych.
Źródło: