Dyrektor ds. naukowych w Instytucie Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu, prof. Maria Władyka-Przybylak zwróciła uwagę, że suplement diety wytwarzany jest z konopi siewnych, które można legalnie uprawiać w całej Unii Europejskiej, i nie ma on nic wspólnego z medyczną marihuaną.
– Trzeba odróżnić konopie siewne (Cannabis sativa) od konopi indyjskich (określonych gatunków konopi innych niż włókniste), które są nielegalne i działają psychoaktywnie – podkreśliła specjalistka. Konopie siewne były znane Polsce od stuleci, ale dopiero teraz powraca się do ich uprawy, czemu sprzyjają dotacje z Unii Europejskiej. Mogą one rosnąć niemal wszędzie, nie wymagają nawożenia ani nawadniania.
Prof. Iwona Wawer z Wydziału Farmaceutycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wyjaśniała, że różne gatunki konopi zawierają ponad 80 typów kanabinoidów, przy czym jedynie konopie indyjskie bogate są w tetrahydrokannabinol (THC), który wykazuje działanie psychoaktywne. W konopiach siewnych jest go nie więcej niż 1 proc. W krajach UE od 1996 r. dopuszczono do upraw jedynie odmiany zwierające maksymalnie 0,3 proc. THC.
– W konopiach siewnych występuje głównie kanabidiol (CBD) oraz kanabinol (CBN). Wiele osób, nawet lekarze, często myli jednak te substancje kojarząc je głównie z psychoaktywnym THC – podkreśliła specjalistka. – Pod względem budowy chemicznej mało się różnią, ale ich działanie jest zupełnie inne. O ile THC działa jako agonista receptorów komórek nerwowych, to CDB jest antagonistą. Oznacza to, że działa przeciwpsychotycznie i korzystnie wpływa na stany lękowe oraz depresję.
Specjalistka dodała, że marihuana zawiera ponad 10 proc. THC, a niekiedy nawet ponad 30 proc. składu kanabinoidów. Natomiast konopie siewne poza zawartością CBD cenione są za olej zawierający 75-80 proc. niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNTK), w tym szczególnie cenne kwasy omega-6 i omega-3 w idealnej proporcji 3:1. – Z tego powodu konopie siewne były dawniej dodawane do diety, używała ich jeszcze moja babcia – powiedziała.
Dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska, która kieruje międzynarodowym programem profilaktyki uzależnień w Fundacji im. Stefana Batorego, przekonywała na konferencji, że kanabidiol (CBD) nie uzależnia. – Wręcz przeciwnie, choć kojarzy się z narkotykiem, to działa odwrotnie, może on zwiększać skuteczność leczenia wielu uzależnień, takich jak alkoholizm, narkomania i lekomania – powiedziała.
Kierownik zakładu patofizjologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Stanisław J. Czuczwara podkreślił, że kanabidiole mogą być pomocne w leczeniu wielu schorzeń i dolegliwości: uśmierzają bóle nowotworowe i neuropatyczne, zmniejszają napicie nerwowe u chorych na stwardnienie rozsiane, łagodzą nudności i wymioty u chorych poddawanych chemioterapii i pobudzają łaknienie.
– Takie działanie CBD jest potwierdzone wieloma badaniami. Nie ma wciąż pewności, w jakim stopniu działają one na padaczkę lekooporną u dzieci. Z dotychczasowych obserwacji wiemy, że nasilają działanie przeciwdrgawkowe leków przeciwpadaczkowych – podkreślił prof. Czuczwara. Dodał, że w tym roku oczekiwane jest opublikowanie dużych badań na ten temat, które mogą wyjaśnić wątpliwości co przydatności kanabinoidów w leczeniu padaczki.
Z udostępnionego na konferencji raportu na temat kanabinoidów opracowanego przez prof. Wawer oraz dr Agnieszkę Szymecką-Wesołowską z Europejskiego Instytut Suplementów i Odżywek wynika, że w Stanach Zjednoczonych powstał lek zawierający CBD, który może poprawiać zdrowie oraz komfort życia zarówno dorosłych jak i dzieci chorych na padaczkę. – Wydaje się, że mechanizm takiego działania związany jest z hamowaniem wydzielania glutaminianu, co zmniejsza częstotliwość epizodów drgawkowych – podkreślają autorki.
Prof. Wawer powiedziała na konferencji, że prowadzone są badania nad wykorzystanie kanabidiolu (CBD) w leczeniu wielu innych schorzeń, takich jak choroba Parkinsona, schizofrenia oraz choroba Huntingtona.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Wspaniały suplement działa wspaniale na zmęczenie polecam Hemp Element CBD+CBDa3%