Tego poranka zostały spełnione wszystkie czynniki prowadzące do wystąpienia pierwszego w tym sezonie przygruntowego przymrozka na polskich nizinach. Po pierwsze znajdujemy się pod wpływem pogodnego wyżu, a więc powietrze ma tendencję do osiadania przy bardzo słabym wietrze. Po drugie napływa do nas chłodne, a nawet zimne powietrze polarno-morskie. Po trzecie niebo jest wolne od chmur, a więc proces promieniowania ciepła z gruntu w przestrzeń kosmiczną nie jest w żaden sposób ograniczany.
Skutkiem jest spadek temperatury przy gruncie lekko poniżej zera w południowej, centralnej i północno-wschodniej Polsce.
W Kielcach i Łodzi były minus 2 stopnie, w Toruniu, Suwałkach i Białymstoku minus 1 stopień, a w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Rzeszowie zero.
Bardzo zimno było również na standardowej wysokości klatki meteorologicznej, a więc na 2 metrach. W Katowicach, Krakowie, Bydgoszczy i Toruniu odnotowaliśmy ledwie 1 stopień, a w Opolu, Łodzi, Suwałkach i Zielonej Górze 2 stopnie. Biegunem zimna były Kielce, gdzie termometry wskazał minus 0,3 stopnia. Mowa więc o pierwszym przymrozku nie tylko przy gruncie, lecz również na 2 metrach.
Po zimnym poranku nadejdzie ciepły dzień. W całym kraju nie spadnie kropla deszczu, będzie słonecznie, a na termometrach ujrzymy 16-17 stopni.
Jutro rano temperatura spadnie na ogół do 6-8 stopni. Zimniej będzie na krańcach wschodnich i południowo-wschodnich, gdzie mogą być tylko 3-4 stopnie, a punktowo 1-2 stopnie. Miejscami w Małopolsce i na Podkarpaciu możliwy jest przygruntowy przymrozek.
Zimne noce i ranki towarzyszyć nam będą do poniedziałku (24.09). Później z południa dotrą do nas znacznie cieplejsze masy powietrza znad Afryki, a temperatura w najcieplejszych regionach nie będzie spadać poniżej 15 stopni.
Informacja pochodzi z serwisu TwojaPogoda
