W roku szkolnym 2011/2012 budżet tej akcji wynosi 12, 297 mln euro, a w trzech czwartych finansowany jest ze środków Unii Europejskiej (resztę dokłada budżet krajowy). – W tym roku szkolnym rozdane zostaną 33 mln porcji owoców i warzyw, a podczas całego czasu trwania programu liczba ta to blisko 100 mln porcji – poinformował Lucjan Zwolak, wiceprezes ARR.
Są już pierwsze podsumowania programu, które przedstawiono na konferencji prasowej ministra rolnictwa w siedzibie Agencji Rynku Rolnego 8 marca. Okazuje się, że dzieci w nim uczestniczące jedzą w dni szkolne o 21% więcej owoców i warzyw od pozostałych. To pierwszy krok do osiągnięcia celu akcji, jakim jest stworzenie prawidłowych nawyków żywieniowych u najmłodszych. W ramach programu najmłodsi dowiadują się również, w jakim stopniu odpowiednia dieta wpływa na stan zdrowia człowieka. – Wraz z początkiem II semestru roku szkolnego 2011/2012 podsumowujemy program „Owoce w szkole”. Warto kształtować takie postawy u dzieci, gdyż daje to najszybsze i najtrwalsze efekty – podkreślił Marek Sawicki, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP przedstawił wpływ programu na kształtowanie rynku owocowo-warzywnego: po pierwsze występuje zwiększony ruch na rynku owoców, a po drugie zapewniamy sobie klientów na przyszłość.
Właśnie – wbrew pierwotnym oczekiwaniom – korzyści, jakie z tego programu mogą odnieść ogrodnicy, są na ogół jedynie perspektywiczne. Wymogom odpowiedniego przygotowania i konfekcjonowania porcji nie wszyscy są w stanie sprostać, tak więc z ponad 100 podmiotów, które podpisały umowy ze szkołami zdecydowana większość to firmy cateringowe. Do wyjątków należy Spółdzielnia Producentów Warzyw i Owoców „Sielec”. Dostarcza ona porcje do ponad 200 szkół województwa świętokrzyskiego i małopolskiego. W ten sposób może zagospodarować na przykład „niewymiarowe”, czyli zbyt małe marchewki, w sam raz dla małych buź.
JS/KR