We wschodniej części województwa lubelskiego i podkarpackiego wystąpiła susza rolnicza, najbardziej zagrożone są nią uprawy roślin strączkowych na glebach lekkich - poinformował w ostatnim komunikacie Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG).
„W jedenastym okresie raportowania tj. od 1 lipca do 31 sierpnia 2017 roku, stwierdzamy wystąpienie suszy rolniczej na obszarze Polski”; objęła ona rośliny strączkowe, krzewy owocowe i ziemniaki – czytamy w komunikacie.
W poprzednim okresie raportowania tj. od 21 czerwca do 20 sierpnia IUNG nie odnotował w naszym kraju suszy rolniczej.
Susza w uprawach roślin strączkowych występuje w woj. lubelskim i podkarpackim, w 57 gminach (2,3 proc. wszystkich gmin kraju), na 0,26 proc. gruntów ornych Polski.
Susza wystąpiła też w uprawach krzewów owocowych zlokalizowanych w województwie lubelskim i podkarpackim. Suszę w tych uprawach notowano w 37 gminach. Odnotowano ją także w uprawach ziemniaka w województwie lubelskim, gdzie wystąpiła ona w 9 gminach.
Jak wyjaśnił PAP prof. Andrzej Doroszewski z IUNG, opady atmosferyczne ostatniej monitorowanej dekady były małe (oprócz północnych terenów Polski), natomiast temperatura powietrza oraz nasłonecznienie było wysokie, co sprawiło, że w ostatnim okresie nieznacznie wzrósł deficyt wody. Takie warunki pogodowe sprawiły, że na stosunkowo małym obszarze południowo-wschodniej Polski wystąpiła susza. „Myślę, że była to dosyć krótka susza, bo opady, które teraz występują, sytuację tę mogą zmienić” – powiedział.
Jednak – jak mówił – w Polsce zdarzają się lata, gdy susze są „ogromne”, tak jak to było w roku 2006, 2008, 2015. Pomiędzy zaś tymi klęskowymi latami występują susze mniejsze. Podobna sytuacja miała miejsce również w poprzednim wieku.
W tym roku susza w Polsce jest niewielka i jest tam, gdzie na ogół nie występuje, tj. w woj. świętokrzyskim, lubelskim, podkarpackim. Zazwyczaj deficyt wody dotyczy Wielkopolski, Kujaw, Mazowsza i Podlasia – zaznaczył profesor.
Zdaniem Doroszewskiego w tym roku największe straty w uprawach rolnych są spowodowane przez wiosenne przymrozki, które dotknęły nie tylko rośliny sadownicze, ale także rzepak i zboża. Powodem mniejszych zbiorów mogą też być niskie temperatury podczas zimy – dodał.
za: