Dzisiaj przed południem od strony Słowacji nad woj. śląskie, małopolskie i podkarpackie napłynie strefa ciągłych opadów deszczu o umiarkowanej intensywności. Nie jest wykluczone, że lokalnie w godzinach popołudniowych wystąpią burze, ale o niewielkiej intensywności. Do godzin wieczornych bardzo deszczowo zrobi się również w woj. świętokrzyskim i w zachodniej części woj. lubelskiego. W nocy rozpada się na dobre również we wschodniej części woj. mazowieckiego oraz w południowej i wschodniej części woj. podlaskiego.
Najmocniejszych opadów nadal jednak oczekujemy w Małopolsce. Przestanie tam padać dopiero w środę w pierwszej połowie dnia, zaś na wschodzie ostatnie deszcze spadną po południu.
Do tego czasu suma opadów w omawianych regionach sięgnie przeważnie od 20 do 40 mm, zaś w Małopolsce od 30 do 50 mm, przy czym na Podhalu i w Tatrach spaść może 60 mm deszczu i więcej.
To spore wartości, które z całą pewnością poprawią trudną sytuację w tej części naszego kraju związaną z suszą i wysychającymi rzekami. Susza całkowicie nie ustąpi, ale jednak poziom rzek i potoków powinien wzrosnąć, a mieszkańcy korzystający ze studni powinni mieć mniejsze problemy z dostępem do ujęć wody pitnej.
Podczas ciągłych opadów temperatura będzie niska i nie powinna przekraczać 12-13 stopni. Po ustąpieniu opadów możliwe są gęste mgły ograniczające widoczność do 100-200 metrów. W pozostałych regionach Polski padać nie będzie.
Prognoza pochodzi z serwisu TwojaPogoda