Angażujący 24 kraje i głównie chińskie kapitały projekt Nowego Jedwabnego Szlaku po zamknięciu przez Chińczyków ich interesów w Łodzi zostanie najprawdopodobniej przedłużony do niemieckiego Duisburga. Podczas niedawnych targów Fruit Logistica rozmawiano o szczegółach w Berlinie.
Alternatywą dla rosnącego strumienia towarów przesyłanych z Chin do Europy (oraz nieco mniejszego w kierunku odwrotnym) szlakami morskimi jest kolej. Wymaga to jednak dostosowania linii kolejowych do współczesnych wymagań. Fachowcy uznali przedsięwzięcie za opłacalne, bo – czego dowiodła praktyka – transport lądowy ze środka Europy do zachodnich prowincji Chin trwa 12-14 dni, zaś morski 30-40 dni.
Chińczycy planowali zbudowanie europejskiego terminalu Szlaku w Łodzi, przed czym „obronił” nas minister obrony narodowej, którego zdaniem ta inwestycja niekorzystnie wpłynęłaby na gwarantowane Polsce przez USA bezpieczeństo. Z okazji natychmiast skorzystali partnerzy USA (i Polski) z NATO – Niemcy, przypominając Chinom, że od dawna proponowali im lokalizację huba Szlaku w Duisburgu. Wyliczyli przy tym, że transport na trasie Duisburg – Chongking (centralne Chiny) można by skrócić nawet do ośmiu dni.
O strategicznych i technicznych problemach projektu mówiono 8 lutego na specjalnej konferencji zwołanej przez zarząd portu rzecznego w Duisburgu (Duisburger Hafen AG) zwołanej podczas targów Fruit Logistica.
Za: materiały fruitlogistica
pg