„Sueddeutsche Zeitung” w wydaniu weekendowym pisze, że naukowcy znajdują coraz więcej dowodów, iż glifosat jest bardziej niebezpieczny, niż przyznają to producenci.
Autorzy ekspertyzy opracowanej na uniwersytecie w Lipsku: „Wykryliśmy glifosat w moczu ludzi, zwierząt użytkowych oraz zwierząt żyjących na wolności, w niemal wszystkich próbach. To wynik, który daje do myślenia” – ocenia prof. Monika Krueger – szefowa Instytutu Bakteriologii i Mykologii. Wyjaśnia, że glifosat najprawdopodobniej dostaje się do organizmu wraz z pokarmem przez przewód pokarmowy i wydalany jest przez nerki.
Krueger i jej współpracownicy pracują od dawna nad metodą wykrywania glifosatu. Naukowcy przebadali w grudniu grupę urzędników, dziennikarzy i prawników, którzy na co dzień z pewnością nie mają kontaktu z pestycydami. U wszystkich stwierdzono obecność trującej substancji w moczu. To dowód, że pomimo zapewnień producentów, glifosat dostaje się do łańcucha pokarmowego i nie daje się łatwo usunąć.
Źródło: