Zgodnie z planami resortu Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii ma zostać powołana do życia już w 2015 r., co budzi ogromne nadzieje branży spożywczej. Jednakże postęp prac nad ustawą budzi poważne wątpliwości co do realności tej daty. Grudniowe posiedzenie sejmowej komisji zdrowia, na którym przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa mieli przedstawić projekt ustawy, zostało przerwane. Dodatkowo pojawił się spór kompetencyjny pomiędzy resortami – Ministerstwo Zdrowia nie zgadza się na przekazanie kompetencji Inspekcji Sanitarnej nowej jednostce nadzorczej. Ponadto pojawiają się sporne koncepcje podległości Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii – nie jest pewne czy będzie ona podlegać Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi, czy też bezpośrednio premierowi: – Próby powołania jednolitego nadzoru miały miejsce już wielokrotnie w przeszłości. Oczywiście trudno nie zgodzić się z potrzebą powołania nowego organu kontrolnego, lecz obecne tempo prac nad tym projektem budzi spore wątpliwości. Ponadto o samym projekcie ustawy i zawartych w niej założeniach będzie można mówić dopiero, gdy trafi ona pod obrady Sejmu. Nie wiadomo jednak, kiedy to się stanie – komentuje Mieczysław Obiedziński.
Niejasna przyszłość Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii?
Polski przemysł spożywczy od lat czeka na jednolity i przejrzysty system nadzoru nad produkcją oraz sprzedażą żywności, który zapewni konsumentom poczucie bezpieczeństwa, a branży przejrzystość działania. Zgodnie z założeniami ministerialnego projektu powołania Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii już w 2015 roku jeden organ ma połączyć w sobie kompetencje Inspekcji Sanitarnej, Inspekcji Weterynaryjnej, Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Jednak obecne tempo prac nad ustawą rodzi duże obawy o realność tych założeń.
Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy nadal pozostaje Obecny system bezpieczeństwa żywnościowego jest przesadnie rozbudowany, a przez to nieefektywny. W Polsce funkcjonuje obecnie 5 organów państwowych odpowiadających za zapewnienie bezpieczeństwa produktów spożywczych: Inspekcja Sanitarna, Inspekcja Weterynaryjna, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz Inspekcja Handlowa. – Choć z pozoru podział ten wydaje się być jasny, to w praktyce jednak bardzo często mamy kłopot z krzyżowaniem się kompetencji jednostek nadzorujących, co z kolei prowadzi do problemu rozmycia odpowiedzialności, a czasem nawet do przerzucania się odpowiedzialnością za nadzór nad wybranym aspektem rzeczywistości. Każda z jednostek posiada własnych inspektorów, którzy prowadzą działania niezależnie. Sprawę komplikuje także brak pionizacji inspekcji – tłumaczy Mieczysław Obiedziński, audytor wiodący w branży rolno-spożywczej TÜV SÜD Polska.
W ubiegłym roku Ministerstwo Rolnictwa przedstawiło projekt, który ma stanowić odpowiedź na obecne problemy. Jego najważniejszym założeniem jest połączenie kompetencji wszystkich obecnych inspekcji odpowiadających za kontrolę wyrobów spożywczych w jeden organ tj. Inspekcję Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii. Koncepcja ta nawiązuje do rozwiązań stosowanych w innych europejskich krajach m.in. Danii, Irlandii oraz Wielkiej Brytanii, w których jednolity nadzór z powodzeniem realizuje stawiane przed nim zadania. Dodatkowo przywrócona ma zostać pionizacji inspekcji – nowy organ ma być finansowany z budżetu centralnego.
Za: TÜV SÜD Polska
pg