Poza lansowanym przez Chiny połączeniem rynków Azji i Europy nowym Jedwabnym Szlakiem wykluwa się inne, także transkontynentalne, choć mniej kosztowne i ambitne zamierzenie. Uczestniczyć w nim ma pięć państw, w tym Polska.
Azerbejdżan, Iran, Gruzja, Ukraina i Polska są zainteresowane stworzeniem szlaku Południe-Zachód, o czym informują źródła ukraińskie (szefem kolei ukraińskich, Ukrazaliznyci, jest Wojciech Bałczun – obecnie obywatel Ukrainy, menedżer, niegdyś szef PKP Cargo, przy tym muzyk). Aktualnie przewozy towarów pomiędzy Indiami, Pakistanem i regionem Zatoki Perskiej a krajami partnerskimi projektowanego korytarza transportowego mają poziom 72 mln ton. Z Europy na Wschód przewożonych jest 25 mln ton tych ładunków. A wszystko to płynie przez Ocean Indyjski, Kanał Sueski i M. Śródziemne 30-40 dni.
Kolej dostarczy te ładunki 2-3 razy szybciej, w 12-15 dni. Podkreśla się również, że szlak ten jest o około 1000 km krótszy, niż połączenia biegnące, czy mające biec Jedwabnym Szlakiem przez terytorium Federacji Rosyjskiej.
To dobra wiadomość dla naszych sadowników – Rosjanie blokują bowiem transport polskich jabłek przez swój kraj w obawie przed kontrabandą (czyt.: z powodów politycznych). Alternatywna droga może urzeczywistnić plany wysyłania do Azji naszych owoców w ilościach liczonych setkami tysięcy ton.
za: fruit-inform.ua