Rośnie liczba postępowań w sprawach o wyłudzanie unijnych funduszy. W 2010 było ich 1540, w roku ubiegłym było to już 1812 spraw. Najwięcej dotyczyło prób wyłudzenia funduszy z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Sposoby „rolników” na wyłudzenie unijnych dopłat od lat są takie same. Przedkładają oni nierzetelne lub nieprawdziwe wnioski o udzielenie dotacji i ubiegają się o dofinansowanie na ziemie niekwalifikujące się do uprawy: tereny lotnisk, działek rekreacyjnych, a nawet pól golfowych. Wśród najczęściej stwierdzanych nieprawidłowości wymienić można też podawanie zawyżonej powierzchni posiadanej ziemi rolnej oraz deklarowanie upraw innych niż prowadzone w rzeczywistości. W przeszłości zdarzało się także, że rolnicy zgłaszali na tym samym polu różne rodzaje upraw i składali kilka wniosków w ramach różnych programów dofinansowań. Odnotowywano również przypadki zgłaszania się po dopłaty do jednej ziemi kilku rolników. Nieuczciwi właściciele ziemi w ręce prokuratury wpadali po przeprowadzanych kontrolach oraz po sąsiedzkich donosach.
Oszuści śledzą też ogłaszane przez Agencję Nieruchomości Rolnych przetargi na krótkotrwałą dzierżawę gruntów. Licytują czynsze w kwotach kilkukrotnie przekraczających cenę wywoławczą, eliminując tym samym konkurencję. Po wygraniu przetargu nie podpisują z ANR umowy, ale składają do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wnioski o wypłatę dopłat unijnych do upraw. Jest to możliwe dzięki nieprecyzyjnemu prawu. Przepisy pozwalają na przyznanie dotacji osobom, które uprawiają ziemię, bez okazywania aktu własności czy umowy dzierżawy.
Nieprecyzyjny przepis wykorzystują też osoby, które unijne dopłaty próbują wyłudzić na tzw. „pirata”. Zaczynają uprawiać nieswoje, a leżące odłogiem, grunty.
Źródło: Skarbiec.Biz