Według wicepremiera Rosji Arkadija Dworkowicza program zastąpienia importu produktów w Federacji Rosyjskiej będzie kosztował od 40 do 50 mld rubli (1,2-1,4 mld dolarów) rocznie - pisze agencja RIA Nowosti. Przypomina ona, że Dworkowicz jest odpowiedzialny w rządzie za rozwój kompleks spożywczego.
„Około 20-25 mld rubli trzeba na istniejące projekty i jeszcze drugie tyle rocznie na projekty nowe. Czyli 40 do 50 mld rubli. Ministerstwo rolnictwa twierdzi, że nawet nieco ponad 60 mld, lecz to już ideał” – powiedział Dworkowicz dziennikarzom.
Według niego chodzi o projekty związane z produkcją szklarniową, a także produkcją mleka, hodowlą bydła i indyków. Dworkowicz uważa, że większość problemów dotyczących zastąpienia importu produktów uda się rozwiązać w ciągu pięciu lat, więcej – od ośmiu do dziesięciu lat – zajmie uporanie się z projektami dotyczącymi bydła i mleka.
Dworkowicz powiedział, że premier Rosji już poparł propozycje dotyczące zastąpienia importu, lecz będą one wymagać też zatwierdzenia na szczeblu głowy państwa, gdyż niezbędne będą przesunięcia w budżecie.
7 sierpnia Rosja wprowadziła zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, UE, Australii, Kanady i Norwegii. W ten sposób odpowiedziała na sankcje zastosowane wobec niej przez Zachód w związku z rolą Moskwy w konflikcie na Ukrainie.
Rosja, jak powiedział we wtorek dziennikarzom w Soczi minister rolnictwa Nikołaj Fiodorow, prowadzi rozmowy z wieloma krajami w celu pokrycia deficytu, który może powstać z powodu wprowadzenia embarga na towary z szeregu innych krajów.
Za: