Największym rynkiem zbytu polskiej żywności nasz sąsiad – zachodni: Niemcy, który kupuje u nas przede wszystkim… ryby – suszone, solone, wędzone. Wcześniej co prawda je imporujemy, ale i tak zarobiliśmy na tym w ubiegłym roku ponad 320 mln euro. Najwięcej zarabiamy na eksporcie papierosów (1,2 mld euro), drobiu (891 mln euro), czekolady (781 mln euro), wołowiny (686 mln euro). Rosja jest dla polskiej żywności dopiero szóstym pod względem wielkości obrotów rynkiem (805,7 mln euro) – tu wreszcie pojawiają się nasze owoce, za które zarobiliśmy przed rokiem około 132,4 mln euro. Natomiast w handlu warzywami szklarniowymi bilans mamy ujemny – dla pomidra wynosi on 58,4 mln euro, ogórka – 21,7 mln euro, sałat i cykorii – 23,3 mln euro.
Za:”Gazeta Wyborcza”
pg