Ustawa ułatwiająca rolnikom sprzedaż własnych produktów została na początku grudnia podpisana przez prezydenta. Nowe przepisy mają ułatwić rolnikom sprzedaż żywności wytworzonej we własnym gospodarstwie, co było postulatem licznej grupy rolników.
Poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko podkreślił na poniedziałkowej konferencji w Sejmie, że resort rolnictwa w dalszym ciągu nie przygotował rozporządzeń do ustawy. Według posła Kukiz'15 takie zachowanie ministra to „wielki skandal”, ponieważ ustawa jest oczekiwana przez obywateli, zarówno rolników jak i konsumentów.
W komunikacie przesłanym PAP resort rolnictwa podkreśla, że przygotowano już roboczą wersję rozporządzenia, które będzie dotyczyć rolniczego handlu detalicznego. Jak zaznaczono rozporządzenie znajduje się na końcowym etapie prac legislacyjnych, a termin jego wejścia w życie zaplanowano na 1 stycznia 2017 r.
„Po ustaleniu ostatecznej treści projekt zostanie skierowany do konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych” – czytamy w komunikacie ministerstwa rolnictwa.
Jak zaznaczono, notyfikacja projektu rozporządzenia nastąpi na końcowym etapie prac legislacyjnych, po rozpatrzeniu projektu przez komisję prawniczą i przed podpisaniem rozporządzenia przez ministra rolnictwa.
Według MRiRW czas trwania etapu notyfikacji zależy w głównej mierze od charakteru stanowisk, które mogą być w ramach tej procedury zgłoszone przez inne państwa członkowskie UE lub Komisję Europejską, i wynosi minimum trzy miesiące.
Resort podkreślił również, że przy prowadzeniu produkcji i sprzedaży żywności przez rolników w ramach działalności rolniczy handel detaliczny, rolnicy są zobowiązani do spełniania przede wszystkim wymagań istniejących już rozporządzeń. Przewidują one m.in., że w przypadku gdy produkcja prowadzona jest przy wykorzystaniu pomieszczeń używanych głównie jako prywatne domy mieszkalne (np. przy wykorzystaniu sprzętu i urządzeń gospodarstwa domowego w kuchni domowej), obowiązują uproszczone wymagania higieniczne.
Natomiast rolnicy prowadzący działalność związaną z produkcją żywności w celu wprowadzania do obrotu, w pomieszczeniach innych niż używanych głównie jako prywatne domy mieszkalne, w tym te, które od dnia 1 stycznia 2017 r. zdecydują się prowadzić rolniczy handel detaliczny, są zobowiązane do spełniania wymagań, jakie musi spełnić każdy inny podmiot prowadzący produkcję żywności w podobnych warunkach lokalowych.
W myśl ustawy o sprzedaży bezpośredniej z produktów pochodzących z własnej uprawy lub chowu rolnik będzie mógł wytworzyć np. szynki, kiełbasy, pasztety, masło, ser, dżemy, marynaty, pierogi, płatki czy oleje i sprzedać je np. turyście lub sąsiadowi.
Minister rolnictwa wraz z ministrem zdrowia ma określić w rozporządzeniach: limity ograniczające rozmiar działalności prowadzonej przez jeden podmiot w ramach rolniczego handlu detalicznego oraz wymagania higieniczne dla podmiotów prowadzących rolniczy handel detaliczny produktami pochodzenia zwierzęcego i żywnością złożoną. Stosowne rozporządzenie ma wejść w życie wraz z ustawą tj. 1 stycznia 2017 r.
Ustawa wprowadza preferencje podatkowe dla podmiotów prowadzących rolniczy handel detaliczny. Z podatku będzie zwolniony rolnik do wysokości sprzedaży 20 tys. zł rocznie. Powyżej tej kwoty będzie obowiązywał 2-proc. podatek ryczałtowy.
Źródło:
ahaaa… znaczy, jak Minrol podaje „termin wejścia w życie zaplanowano na 1 styczna” to wcale nie znaczy, że wejdzie… Rzeczywiście dobra zmiana. Planujemy, że wejdzie informując jednocześnie, że nie może wejść, bo musi co najmniej 3 miesiące notyfikować się w Brukseli. Wina Tuska jak nic! Wszyscy widzą, że Minrol chciał, a nawet zaplanował – i kto robi wbrew? Unia!!!
I koniecznie na zbity pysk tych wszystkich dziennikarzy i urzędników trzymających się stołków i próbujących udowodnić, że czarne jest czarne.
Nigdzie nie jest napisane że wejdzie w życie tylko że zaplanowano wejście w życie. Plan może ulec zmianie. Trzeba umieć czytać Polskę urzędniczą. Może w końcu dobra zmiana zmiecie tych urzędasów, dziennikarzy i innych trzymających się stołków i generujących takie buble.
projekt znajduje się w końcowej fazie prac legislacyjnych i gotowe rozporządzenie ma „wejść w życie 1 stycznia”. To raptem za 3 tygodnie. Tymczasem notyfikacja (rozpocznie się w końcowej fazie procesu legislacyjnego) ma potrwać minimum 3 miesiące. Choćby zaczęła się z samego rana jutro, to skończy się najwcześniej około połowy marca. Ja nie umiem do trzech zliczyć czy ktoś w ministerstwie? Albo – czas na dobrą zmianę w arytmetyce, kalendarzu czy jeszcze gdzie indziej…