Tej jesieni nasi eksporterzy jabłek narzekali na konkurencję ze strony owoców sprowadzanych na rynek moskiewski z Mołdawii. Ceny tych jabłek były dla polskich sadowników bardzo trudne do pobicia, a propozycje zakupów ze strony rosyjskich kupców spadały nawet do 60 groszy. Tymczasem według danych Federalnej Służby Statystyki Państwowej Federacji Rosyjskiej Mołdawia traci rosyjski rynek.
Do ubiegłego roku w okresach od lipca do końca listopada mołdawskie jabłka, sprowadzane bez cła, nie obawiały się konkurencji z Polski. Mająca podobne przywileje Serbia eksportuje do Rosji o rząd wielkości mniej swoich jabłek. W sierpniu 2012 r. Rosja stała się pełnoprawnym członkiem WTO i wszyscy eksporterzy jabłek mają równy dostęp do jej rynku. Z tego powodu jesienią 2012 r. Mołdawia zdołała ulokować na rynku rosyjskim tylko około 100 tys. ton jabłek – o 26% mniej, niż w poprzednim roku (135 tys. t). W tym samym czasie Polska zwiększyła jednak swój eksport 2,6 raza – do 128 tys. t. Z tym wynikiem jesteśmy liderem na rynku importowanych jabłek, podczas gdy jesienią 2011 roku mieliśmy trzecie miejsce.
Sytuacja w eksporcie odbija się także na wewnętrznym rynku Mołdawii. W Kiszyniowie jabłka były jesienią tańsze o 14% niż w roku ubiegłym. Sprzedawane były po 4,4-7 lei (0,28-0,44 euro). W okresie przedświątecznym w handlu najważniejsze były ‘Golden Delicious’ i ‘Idared’.
Za:fitomag.com
pg