Edyta Jaroszewska-Nowak ze stowarzyszenia Ekoland mówiła dziennikarzom, że obecnie obowiązujące przepisy nie pozwalają drobnym rolnikom na legalną sprzedaż produktów pochodzących z ich gospodarstw.
Według producentów, przepisy sanitarne dotyczące przetwórstwa w małych gospodarstwach powinny być dostosowane do skali oraz sezonowości prowadzonej w nich produkcji.
W liście adresowanym do premiera Donalda Tuska producenci domagają się m.in. dostosowania przepisów sanitarnych do skali produkcji, aby były one korzystne dla małych i średnich gospodarstw rodzinnych, a także zalegalizowania sprzedaży bezpośredniej nieprzetworzonych i przetworzonych produktów żywnościowych.
Zdaniem Jaroszewskiej-Nowak, w krajach Unii Europejskiej sprzedaż produktów przetworzonych jest legalna. – Każdy kraj członkowski ma prawo według własnych potrzeb takie przepisy stworzyć. Niestety nasz rząd do tej pory ich nie stworzył – powiedziała. Dodała, że sprzedaż produktów przetworzonych to dla małych gospodarstw „być albo nie być”. Jej zdaniem niewielkie gospodarstwa nie mają innej możliwości utrzymania się na rynku. Rolników nie stać na kupno ziemi i nie stworzą wielkich gospodarstw towarowych – powiedziała.
Producenci żywności zaprezentowali dziennikarzom swoje „nielegalne produkty”, wśród których były m.in.: twaróg, buraczki gotowane, papryka konserwowa, dżem jabłkowo-dyniowy czy sok z czarnej porzeczki.
Członkowie stowarzyszenia wystąpili u boku rolników z województwa zachodniopomorskiego, którzy od tygodnia protestują przed gmachem urzędu wojewódzkiego w Szczecinie przeciwko – ich zdaniem – nieprawidłowościom w sprzedaży ziemi rolniczej. Na ulicach w pobliżu stoi blisko 40 ciągników; przez całą dobę maszyn pilnuje kilku rolników.
Źródło: