Jeśli ktoś miał minionej nocy problem z zaśnięciem, to winą za to może obarczyć Księżyc, który znajdował się w pełni. Księżyc wszedł w pełnię punktualnie o godzinie 1:38, ale wizualnie pozostał w niej przez całą noc.
Październikowa pełnia naszego naturalnego satelity określana jest mianem Księżyca myśliwych, gdyż właśnie oni wybierali się dawniej o świcie ze swymi czworonożnymi przyjaciółmi na łowy.
Zanim nastał świt i wzeszło słońce, ku zachodniemu horyzontowi skłaniał się olbrzymi Księżyc w pełni. Tym razem Srebrny Glob w całej okazałości mogliśmy podziwiać w bardzo zimną noc. Przy większych rozpogodzeniach i gęstej mgle temperatura prawie w całym kraju spadła poniżej zera, przeważnie do minus 1-2 stopni. Najzimniej było na Mazowszu, Podlasiu, Kujawach i w Wielkopolsce. Wśród największych miast do minus 3 stopni odnotowano w Poznaniu i Białymstoku. W górach było jeszcze mroźniej, do minus 6 stopni na Śnieżce.
Oczywiście mowa o temperaturze odnotowanej na wysokości klatki meteorologicznej, a więc na 2 metrach. Tradycyjnie przy gruncie mróz był o kilka stopni głębszy. W Poznaniu, Lublinie, Gorzowie Wlkp., Białymstoku i Suwałkach temperatura spadła do minus 5 stopni.
Nie można zapominać, że im nocne niebo jest pogodniejsze tym zwykle mróz jest większy, a to za sprawą silnego promieniowania ciepła w przestrzeń kosmiczną, co wywołuje gęste mgły. Każdy kto będzie chciał podziwiać Księżyc odchodzący od pełni i zbliżający się do ostatniej kwadry może wybrać się na nocny spacer.
Następna noc z przymrozkami minie już tylko we wschodniej części Polski. Przeważnie jednak temperatura nie będzie tak niska, jak dzisiaj rano. Od zachodu wkroczy zachmurzenie i opady, więc pod osłoną nocy nie ochłodzi się tam bardziej niż do 7-9 stopni.
Ciemno z pewnością nie będzie, gdyż drogę będzie nam oświetlał nasz naturalny satelita. Następna pełnia nastąpi już za miesiąc, 17 listopada, i nazywana ona będzie bobrzym Księżycem.
Informacja pochodzi z serwisu TwojaPogoda