Produkty rolne sprzedawane w lokalnym obiegu, czyli w tak zwanym krótkim łańcuchu dostaw - to zdrowa żywność i korzyści gospodarcze oraz wsparcie dziedzictwa kulturowego - przekonywali 20 kwietnia na konferencji prasowej w Brukseli komisarze UE.
Zdaniem komisarza ds. rolnictwa Daciana Ciolosa krótkie łańcuchy dostaw mają wielki potencjał. Jak zastrzegał, nie chodzi mu o to, by faworyzować małych graczy na rynku dostaw żywności w ich walce z dużymi, np. supermarketami. „Potrzebujemy wszystkich form w produkcji rolnej” – zapewniał.
Natomiast komisarz ds. ochrony konsumentów i zdrowia John Dalli dodał: „Staramy się dostosowywać rozporządzenia UE i wyjść naprzeciw potrzebom drobnych rolników. Z drugiej strony, ciąży na nas odpowiedzialność wobec obywateli, by dbać o bezpieczeństwo żywności”.
Lokalnych produktów i krótkich łańcuchów dostaw bronił na konferencji również Reinhold Messner, były himalaista i zdobywca ośmiotysięczników, potem poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Federacji Zielonych, a dziś rolnik i hodowca. Dla producentów lokalnej żywności zbyt trudne są reguły narzucane przez instytucje krajowe i unijne – przekonywał Messner. Apelował o to, by małe gospodarstwa działające „na peryferiach rynków” mogły uwolnić się od tych reguł, gdy prowadzą produkcję samowystarczalną, czyli na potrzeby własne i dla turystów. Ostrzegał też, że nie wspierając lokalnego rolnictwa, Europa straci swoje dziedzictwo kulturowe.
Za:pap
pg