Jak można przeczytać na stronie ZSRP, „cały sektor sadowniczy jest bardzo osłabiony przez skutki rosyjskiego embarga i niemożliwość sprzedaży jabłek na ten tradycyjny rynek. Koszty produkcji owoców są wysokie, a konieczność ich przechowywania jeszcze dodatkowo je zwiększa. W ostatnim czasie występują coraz większe problemy ze sprzedażą owoców – stąd wielkie zaniepokojenie producentów, czy uda im się utrzymać swoje gospodarstwa”.
Zdaniem Związku Sadowników RP należy jak najszybciej zapewnić sadownikom możliwość uzyskania rekompensaty za jabłka, „w przeciwnym razie będą pozbawieni środków finansowych do przetrwania kolejnego sezonu”. Dlatego Związek zwrócił się do ministra Krzysztofa Jurgiela z zapytaniem, kiedy przewidywane jest uruchomienie mechanizmu wycofywania owoców.
W przesłanej odpowiedzi ministerstwo rolnictwa wyjaśnia, że opóźnienie wynika z konieczności wdrożenia przepisów unijnych do naszego porządku prawnego. Zakończenie procesu legislacyjnego przewidywane jest na grudzień.
Źródło: ZSRP
Co za brednie po co to całe wycofanie jak cena dobra była w tym roku.
To było tylko psucie lokalnego rynku.