Decyzja KE formalnie otwiera drogę polskim rolnikom i producentom (po spełnieniu odpowiednich warunków wyznaczonych przez władze) do ubiegania się o rekompensaty za wycofanie z rynku części zbiorów. Ma to zapobiec nadmiernemu spadkowi cen.
Nadzwyczajne środki obejmują: pomidory, marchew, białą kapustę, paprykę, kalafiory, ogórki, pieczarki, jabłka, gruszki, śliwki, truskawki, maliny, czarną, czerwoną i białą porzeczkę, jeżyny, agrest, winogrona deserowe i kiwi. W większości są to owoce i warzywa, których nie da się po zbiorach długo przechowywać, a żaden alternatywny wobec Rosji rynek zbytu nie jest od razu dostępny.
Ogólna kwota przeznaczona na wsparcie to 125 mln euro. Nie została ona podzielona pomiędzy poszczególne kraje, ale ze względu na to, by całość nie trafiła do jednego sektora, KE postanowiła podzielić ją tak, by 82 mln euro trafiło do producentów jabłek oraz gruszek, a pozostałe 43 mln euro do innych.
Pomoc finansowa obejmie wszystkich producentów, niezależnie od tego, czy są zrzeszeni w organizacjach producentów, czy też nie. Środki te będą obowiązywać z mocą wsteczną od 18 sierpnia.
W ocenie ministra rolnictwa Marka Sawickiego propozycje KE są „daleko niewystarczające”. – Ale wiemy też, że mają one charakter propozycji startowych, na uspokojenie rynku, i że budżet 125 mln euro, jaki został zaproponowany, jest tylko i wyłącznie rozpoczęciem akcji rekompensowania strat rolnikom polskim i rolnikom europejskim – mówił w czwartek w Sejmie Sawicki. W jego ocenie wartość eksportu polskiej żywności do Rosji mogłaby osiągnąć w tym roku nawet miliard euro, gdyby nie rosyjskie embargo.
Źródło: