Projekt ustawy o wstrzymaniu sprzedaży państwowej ziemi został w tym tygodniu przyjęty przez Radę Ministrów. Wkrótce projektem zajmie się Sejm. Ustawa ma chronić polską ziemię przez spekulacyjnym wykupem m.in. poprzez wstrzymanie jej sprzedaży przez 5 lat. Ziemia ma być przeznaczona tylko dla rolników, którzy faktycznie chcą ją uprawiać – tłumaczył dziennikarzom minister na konferencji prasowej.
Podkreślił, że przygotowany projekt jest wzorowany na rozwiązaniach europejskich, jednocześnie jest mniej restrykcyjny niż w wielu państwach UE.
– Nagonka medialna jest spowodowana tym, że zahamowane zostaną spekulacje ziemią rolną w Polsce – uważa Jurgiel. Niektóre osoby kupowały ziemię od Agencji Nieruchomości Rolnych, a później przekształcały ją na cele inwestycyjne i zbywały ją po cenach kilkakrotnie wyższych. Teraz będzie tak, że ANR przekształci nieruchomość pod inwestycje i sprzeda ją drożej, a środki zostaną przeznaczone na realizację zadań państwa.
Jak mówił, większość rolników popiera zaproponowane przez resort rozwiązania, ale ostatecznie o kształcie przepisów dotyczących ziemi zadecyduje parlament. Ustawa ma wejść w życie 30 kwietnia, tj. w przeddzień zakończenia 12-letniego moratorium na zakup polskiej ziemi przez cudzoziemców.
Zaznaczył, że resort przygotuje też „docelową” ustawę dotyczącą ziemi „o restrukturyzacji rolnictwa”. Będzie ona zawierała elementy programowania obszarów wiejskich, ich finasowania, zadań państwa w stosunku do gospodarstw rodzinnych.
Resort pracuje ponadto nad „paktem dla obszarów wiejskich”, dokument będzie przygotowywany do końca tego roku. Chodzi o zmianę modelu rozwoju kraju z systemu polaryzacyjno-dyfuzyjnego na zrównoważony, tak, by poprawić poziom życia mieszkańców wsi poprzez większą dostępność do infrastruktury. Program ten będzie realizowany we współpracy z ministrem rozwoju – powiedział Jurgiel. Według niego, realizacja paktu ma w ciągu 15 lat doprowadzić do wyrównania poziomu życia na wsi i w mieście.
Poprawiona zostanie ustawa o ubezpieczeniach rolnych, podniesione zostaną stawki ubezpieczenia, a dopłata do składek z budżetu wyniesie 65 proc. Ma to upowszechnić ubezpieczenia upraw i zwierząt. Projekt został już skierowany do prac Rady Ministrów. Docelowo ma powstać system towarzystw ubezpieczeniowych samorządowych – wyjaśnił szef resortu rolnictwa.
Na początku II kwartału do Sejmu powinien trafić projekt ustawy o nieuczciwej konkurencji. Takie rozwiązania funkcjonują w innych krajach. Chodzi o poprawę pozycji rolnika i przetwórcy wobec sieci handlowych – powiedział Jurgiel.
Są już założenia do ustawy o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności. Będzie to jedna skonsolidowana agencja działająca w obszarze nadzoru nad żywnością. W połowie roku projekt ustawy powinien być w Sejmie, a nowa inspekcja będzie mogła rozpocząć pracę od 1 stycznia 2017 lub 1 stycznia 2018 r. w zależności od tempa prac w parlamencie – poinformował minister.
Jurgiel przypomniał, że PiS obejmując władzę został poinformowany o braku systemu informatycznego w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa umożliwiającego dopłaty bezpośrednie. O dopłaty ubiega się rocznie 1,35 mln rolników; dotychczas pieniądze dostało 800 tys. osób. Wszystkie pieniądze zostaną wypłacone w ustawowym czasie (do końca czerwca) – zapewnił minister. Jak mówił, „wychodząc naprzeciw rolnikom uruchomiliśmy linię kredytową bez oprocentowana”. Ze środków mogą skorzystać rolnicy, którzy potrzebują pieniędzy jeszcze przed sezonem.
Tłumaczył, że „jest to efekt afery informatycznej, która żre jak rak resort rolnictwa od roku 2008, kiedy kolejni prezesi zamiatali pod dywan te afery. Były kierowane doniesienia do prokuratury (…) kilka miliardów złotych zostało zdefraudowane w wyniku tego, że zamawiano z wolnej ręki. (…) na to są dokumenty”.
Aktualnie w resorcie rolnictwa trwają prace nad 14 projektami ustaw, 1 projektem założeń do ustawy, 5 projektami rozporządzeń Rady Ministrów i 50 projektami rozporządzeń ministra rolnictwa – wyliczał.
Podczas konferencji Jurgiel był też pytany o przyczynę dymisji prezesów stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie. Minister powtórzył wcześniej przytaczane argumenty i odesłał do komunikatu na stronie resortu. Jego zdaniem, dziennikarzom powinien wystarczyć powód, jakim jest utrata zaufania. Powołując się na raport NIK z 2014 r. Jurgiel potwierdził, że w stadninach były nieprawidłowości i sprawa jest nadal analizowana. Na pytanie czy przekaże sprawę do prokuratury, odpowiedział, że „on nie podejmuje pochopnie decyzji”. Zaznaczył, że sprawa za poprzedniej władzy była już w prokuraturze, ale „prokuratura była jaka była”. – Gwarantuję, że w najbliższym czasie sprawy te zostaną uregulowane, niezbędne decyzje zostaną podjęte, jeżeli chodzi o nadzór i gwarantuję, że w ciągu 2-3 lat jakość funkcjonowania stadnin się poprawi – powiedział Jurgiel.
Źródło: