W strukturze wykorzystania zbieranych w polskich sadach jabłek największą pozycje stanowią owoce przeznaczane na przetwórstwo. Dzieje się tak niezależnie od aktualnie panujących tendencji co do odmian i typów sadów, sposobów ich prowadzenia, polityki marketingowej producentów owoców i organizatorów produkcji. Produkcja jabłek w Polsce rośnie – na pewno szybciej, niż możliwości przemysłowego ich zagospodarowania – nie tyle z powodów technicznych (zdolności przerobu), co handlowych – nie tylko Polska produkuje koncentrat jabłkowy. Inne produkty przetwórstwa mają o kilka rzędów wielkości mniejsze zapotrzebowanie na owoce i nie zwiększą jakoś znacząco zagospodarowania jabłek przez przemysł.
Struktura czasu poświęconego na konferencji „Jabłkowe problemy – sposoby rozwiązania” przetwórstwu jabłek odpowiada strukturze ich rozdysponowania przewyższającego 50%. 24 lutego w auli Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie mówiono o przetwórstwie w każdym merytorycznym wystąpieniu. Według danych zebranych przez dr Bożenę Nosecką (IERiGŻ-PIB) w ostatnich czterech sezonach, wliczając w to trwający jeszcze 2015/16, przetwórstwo zagospodarowywało ponad 2 mln ton jabłek. Wyjątkiem był sezon 2013/14, kiedy było to „tylko” 1, 855 mln ton. Prognozy na bieżący to 2,290 mln ton. To około 58% szacowanych zbiorów – najwięcej z prezentowanych 11 lat. Wahania udziału przetwórstwa w zagospodarowaniu jabłek oscylują między 49% w sezonie 2007/08 do 57% w sezonie 2008/09. Z tych samych źródeł (prelegentka korzystała z danych pochodzących z GUS, Ministerstwa Finansów oraz KUPS) wynika, że w ostatnich dwóch latach spożycie stanowiło po 20%, natomiast spadł eksport: w porównaniu z najlepszym sezonem 2013/14 kiedy to stanowił 32% zbiorów, w ubiegłym osiągnął tylko 24%, a w bieżącym jest szacowany na 22%. Stąd większe dostawy do przetwórstwa.
Kierunki przetwórstwa i perspektywy tego kierunku zagospodarowania jabłek przeanalizował w swoim wykładzie Piotr Trojanowicz (szef GP AG Food Sp. z o.o.). Jak widać (tab. 1) produkcja koncentratu jabłkowego i soków NFC ściągają z krajowego rynku największe ilości jabłek. W sumie jest to ponad 96% przetwarzanych owoców.
Piotr Trojanowicz Tabela 1. Rozdysponowanie produkowanych w Polsce jabłek według wykładowcy jest w ostatnich latach następujące (wartości nieco różnia się od podanych na tej samej konferencji dr Bożeny Noseckiej z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowego Instytutu Badawczego)
Najważniejszym produktem przetwórstwa jabłek jest koncentrat soku jabłkowego (KSJ). Z około 66 mln ton światowej produkcji jabłek 11,5 mln ton (17,7%) trafia pod prasy. W Polsce – jak wyżej. Produkcja KSJ sięga 1,63 mln ton, z czego Polska produkuje 0,29 mln ton (prognoza na sezon 2015/16). Rynek tego produktu jest rynkiem globalnym, zrównoważonym. Co ważniejsze nie rozwija się wraz ze wzrostem liczby mieszkańców Ziemi. Najludniejsze obszary naszej planety są zarazem najuboższe. Na rynku soków obserwuje się niski poziom lojalności – w handlu liczy się gównie cena, a by na niego wejść czy zwiększyć sprzedaż, trzeba kogoś wypchnąć. Producenci KSJ mocno ze sobą konkurują. Sokom zagrażają inne napoje – w tym woda, zaś sokom odtworzeniowym – produkowanym z KSJ – te z kategorii NFC.
Jak podawała dr B. Nosecka (IERiGŻ-PIB) od stycznia 2011 roku z niewielkimi tylko przerwami (styczeń/luty 2012 i wrzesień 2014-lipiec 2015) nasz koncentrat był droższy od chińskiego – momentami (styczeń-wrzesień 2011) nawet o 1USD/kg. Od sezonu 2006/7 kiedy Chińczycy wysłali za granicę 932 tysiące ton KSJ sukcesywnie obniżają swój eksport – w 2014 roku spadł on do 145 tys. ton, a w drugiej połowie ubiegłego roku osiągnął 255 tys. ton.
Z około 66 mln litrów soków NFC (Not From Concentrate) produkowanych w Polsce 16,6 mln litrów stanowi sok jabłkowy. Patrząc na tabelę 2 (pierwszy rzut oka) – serce rośnie: w ciągu ostatnich pięciu lat przyrost spożycia o prawie 60%! Europa (+12,4%), a nawet sama zachodnia Europa (+13,3%) daleko za nami… Ale – drugie spojrzenie – w tym samym czasie odnotowaliśmy także mistrzostwo w spadku spożycia soków z koncentratów (-21,4%) oraz ogółem soków (-14,8%). W obu tych konkurencjach ustępujemy tak Zachodowi Europy, jak i całemu kontynentowi liczonemu razem. Tak więc rosnąca produkcja soków NFC – wytwarza je około 120 zakładów – nie podnosi ilości przetwarzanych jabłek.
Tabela 2. Dynamika spożycia soków NFC w Polsce na tle Europy (w mln l)
W 2014 roku w polskich zakładach wytłoczono ze 105 tys. ton jabłek około 86,4 mln l soków NFC (w 96% wszystkich soków tej kategorii). Możliwości ich składowania w aseptycznych tankach wynosiły 45 mln litrów. Planowane i realizowane w zakładach inwestycje mają w najbliższych 4-5 latach podwoić te możliwości co umożliwi 2,5-krotne zwiększenie eksportu soków NFC. Aktualnie prawie jedną trzecią produkcji wysyłamy do Niemiec, a około 15% do Wielkiej Brytanii. Jest duża szansa, że krajowy rynek soków NFC będzie nadal wykazywał tendencje do silnego wzrostu – pójdziemy śladem innych bogacących się społeczeństw, w których szuka się nowości produktowych i przywiązuje dużą wagę do zdrowego odżywiania. Jednak tylko zwiększanie eksportu soków NFC zwiększy realnie zapotrzebowanie polskiego przemysłu na jabłka do tłoczenia. Wzrost tego zapotrzebowania można szacować na około 30 tys. ton jabłek rocznie. Eksport powinien wówczas rosnąć o około 25 tys. ton rocznie. Co prawda w strukturze spożycia soków doganiamy Niemcy, ale mamy jeszcze spory dystans do kilku innych krajów – tabela 3 obrazuje te dysproporcje.
Tabela 3. Dynamika spożycia soków NFC oraz udział soków NFC w całym rynku soków w Polsce i wybranych krajach Europy (w mln l)
Cieszy duża dynamika przyrostu spożycia cydru w Polsce – w sezonie 2014/15 wyniosła 50%, ale podstawy tego przyrostu są niskie – aktualnie wypija się w kraju 18 mln litrów tego napoju, prognoza na bieżący sezon to przerób na cydr około 25 tys. ton jabłek (1,07% przerabianych przez przemysł). Nie upajajmy się więc dwucyfrowymi wskaźnikami wzrostu spożycia wynoszącego na osobę niecałe 0,5 l – na przykład w Wielkiej Brytanii to tempo wzrostu konsumpcji wynosi zaledwie 5,8%, ale spożycie na osobę to 17,3 l.
Potrzebna więc będzie nam promocja soków – i tych odtworzeniowych, i NFC. Rodzimej produkcji może zagrozić chińska. Problemem mogą okazać się w nadchodzących latach ceny jabłek przemysłowych – produkcja sadownicza rośnie szybciej niż zapotrzebowanie na surowiec w zakładach. Dodatkowym czynnikiem komplikującym rynek jest rosyjskie embargo. Nie mamy rozwiązanego problemu skupu jabłek, mało efektywna jest pomoc z zewnątrz – państwa, Unii Europejskiej (mechanizm wycofywania owoców). Producentów soków w Europie rozleniwia też ich rynkowa przewaga nad sadownikami i konsumentami – skoncentrowana produkcja nie sprzyja racjonalnej społecznie działalności właścicieli zakładów.
Tekst i zdjęcia: Piotr Grel