W maju przymrozki są zjawiskiem, które w naszym klimacie można uznać za normę. Jednak pomimo ostrzeżeń przed kolejnym spadkiem temperatury poniżej zera, nie wszyscy rolnicy i działkowcy zabezpieczyli swoje uprawy. Efektem są wymrożenia roślin, zwłaszcza tych, które owoce mają przy samym gruncie.
Największy przymrozek odnotowaliśmy na południowym zachodzie, w centrum i w północno-środkowej części kraju. Tam temperatura spadła nawet do minus 4 stopni. Tak było m.in. we Wrocławiu, w Opolu i Łodzi.
Spore problemy mogą mieć także rolnicy, działkowcy i ogrodnicy z województw wschodnich, gdzie w ostatnich dniach spadło bardzo dużo deszczu. Tam, gdzie nie zdążył on w całością wsiąknąć w ziemię, kałuże i rozlewiska pokrył lód. Zniszczeniu uległy zwłaszcza dolne części roślin. Przymrozki przy gruncie wystąpiły w większości regionów Polski, jedynie poza południowym wschodem i środkowym Pomorzem.
Ujemna temperatura sięgnęła wysokości przeszło 2 metrów nad powierzchnią ziemi. Tak było na Ziemi Lubuskiej, Śląsku, w Małopolsce i na Kujawach. Na ogół notowano tam 1 stopień poniżej zera.
W perspektywie następnego tygodnia przymrozków już się nie spodziewamy.
Największe przymrozki przy gruncie:
- Wrocław, Opole, Łódź – minus 4 stopnie,
- Bydgoszcz, Toruń – minus 3 stopnie,
- Warszawa, Suwałki, Kielce – minus 2 stopnie.
Największe przymrozki na 2 metrach:
- Bydgoszcz, Toruń, Opole, Kielce, Zielona Góra – minus 1 stopień.
Informacja pochodzi z serwisu TwojaPogoda