Na początku długiego weekendu związanego z Bożym Ciałem tylko połowa kraju znajdzie się pod burzowymi chmurami. Jednak z każdym kolejnym dniem burze będą obejmować coraz większy obszar Polski, a co za tym idzie, będą stanowić coraz poważniejsze zagrożenie, zwłaszcza, że miejscami mogą być gwałtowne. Najwięcej szczęścia do aury będą mieć mieszkańcy północy i północnego wschodu kraju, gdzie najdłużej będzie słonecznie, sucho i ciepło. Najmniej szczęścia będą mieć mieszkańcy regionów południowych i zachodnich, gdzie grzmieć może codziennie.
W Boże Ciało będzie słonecznie, ale tylko do czasu. Już przed południem w zachodnich, południowych i wschodnich regionach kraju spodziewamy się przelotnych opadów deszczu i burz, które miejscami (na Śląsku i w Małopolsce) mogą być gwałtowne, z gradem i porywistym wiatrem.Największe natężenie zjawiska osiągną późnym popołudniem i wieczorem. W północnych i centralnych regionach będzie najspokojniej, bo bez opadów i wyłącznie z pogodnym niebem. Termometry pokażą od 17 stopni na północy do 24 stopni na zachodzie, wschodzie i w centrum.
W piątek, 27 maja piękna pogoda utrzyma się w województwach północnych i północno-wschodnich. Tam padać nie powinno, a temperatura przekroczy lekko 20 stopni. Będzie bardzo przyjemnie.
Na pozostałym obszarze do południa powinno być pogodnie i sucho, jednak po południu i wieczorem zacznie się poważniej chmurzyć i padać, a miejscami także grzmieć. Temperatura pójdzie w górę i przekroczy 25 stopni.
W sobotę 28 maja deszczowych chmur wypatrywać nie będą tylko mieszkańcy regionów północno-wschodnich. Jeśli rano i przed południem będzie słonecznie i sucho, to niech was to nie zwiedzie, bo po południu chmury zaczną się wypiętrzać i może zagrzmieć.
Punktowo opady mogą powodować podtopienia. Temperatura dojdzie do 27 stopni, zrobi się gorąco, a podczas opadów także parno i duszno.
Koniec długiego weekendu – niedziela – z przelotnymi, ale obfitymi opadami deszczu i burzami. Zrobi się gorąco i wilgotno.
Prognoza pochodzi z serwisu TwojaPogoda.pl
