Czerwiec to miesiąc bardzo pracowity dla tej grupy ogrodników. Niektórzy z nich właśnie zakończyli pierwszy zbiór warzyw spod osłon, a dla innych zaczął się sezon plonowania roślin spod agrowłókniny. Mimo to, znaleźli oni czas na to, by wspólnie zrelaksować się i odpocząć. Edyta i Tomasz Rybakowie, wraz z córkami Karoliną i Michaliną, zorganizowali spotkanie (fot. 2), w którym uczestniczyło kilku producentów warzyw kapustnych, korzeniowych, papryki oraz kukurydzy cukrowej. – Propagujemy aktywne spędzanie wolnego czasu na świeżym powietrzu. W tym roku wpadliśmy na pomysł, by wspólnie ze znajomymi urządzić piknik połączony z konkursem łowienia ryb. Wszyscy pełnym sercem i zaangażowaniem włączyli się w tę akcję. Oczywiście, jak każdy konkurs, także i ten musi mieć swój regulamin i zasady – informowała E. Rybak, właścicielka 10-ha gospodarstwa warzywniczego. Producenci warzyw mogli oddawać się tej pasji przez trzy godziny, używając tylko jednej wędki. Po tym czasie nastąpiło ważenie „okazów” oraz ogłoszenie wyników. Jak na każde zawody przystało, było podium, radość oraz nagrody, z szampanem włącznie (fot. 3).
Fot. 2. Pomimo spiętrzenia prac polowych związanych m.in. ze zbiorami warzyw, producenci znajdują czas, by wspólnie odpocząć
Fot. 3. Jak na prawdziwy konkurs przystało, zakończył się on rozdaniem pucharów i deszczem szampana
[NEW_PAGE]Rodzina Rybaków z Rudna Górnego w każdej wolnej chwili realizuje również inne pasje. Jedną z nich jest jazda popularnym quadem. – Po raz pierwszy z pojazdami ATV (ang. All-Terrain Vehicle – red.) zetknęliśmy się 15 lat temu. Wówczas nasz kuzyn Rafał Sonik, sześciokrotny Mistrz Polski w rajdach Enduro, zaszczepił w nas tę pasję, a w szczególności ujął młodszą córkę Michalinę, która w ubiegłym roku, jako 16-letnia dziewczyna, zdobyła I miejsce w Przeprawowym Pucharze ATV Polska w klasie FUN – oznajmiła E. Rybak.
– Jak do tej pory największym osiągnięciem było przejechanie trasy o długości 1600 km na dwóch pustyniach w Maroko (śladami afrykańskiego Dakaru) i Tunezji (fot. 4, Sahara Rally) – dodała Michalina, w teamie wraz ze swoim tatą, zmagała się w błocie i ciemnościach. Czasem ostatkiem sił przyszło im wyciągać topiącego się quada z grząskiego terenu. Upór i determinacja młodej miłośniczki quadów sprawiły, że jako jedna z nielicznych przejechała tak trudną trasę.
Fot. 4. Michalina Rybak podczas rajdu w Tunezji, fot. z archiwum T. Rybak
Pomimo młodego wieku, Michalina realizuje swoje pasje, często zmagając się ze słabościami, wygrywa z grupą silnych mężczyzn. – Była najmłodszą zawodniczką rajdu, ale jej wiek nie oznaczał braku doświadczenia – twierdzi T. Rybak, producent warzyw oraz właściciel firmy zajmującej się konfekcjonowaniem warzyw skupowanych od innych ogrodników. – Miesiącami przygotowujemy się fizycznie, ponadto kompletujemy odzież ochronną. Musimy być doskonale przygotowani, gdyż na pustyni możemy zmagać się z różnymi przeciwnościami: piaski, wydmy sięgające nawet do 50 m, pustkowia i ogromne różnice temperatury. Poczułam prawdziwy skwar Dakaru i zimne noce na pustkowiu. Ale trzeba walczyć do końca – mówiła Michalina Rybak, pasjonatka quadów.
Na długich dystansach miłośniczka pojazdów ATV jeździ modelem „Grizzly” (popularnie zwany Miśkiem) o pojemności silnika 700 cm3, firmy Yamaha. – Ten pojazd niejednokrotnie wyratował nas z opresji. Bardzo istotne jest także jego serwisowanie. Łukasz Łaskawiec, Mistrz Europy w jeździe na qudzie, bardzo często kontroluje stan techniczny naszych pojazdów. Niestety, zdarza się, że naprawa pojazdu jest bardzo kosztowna – przekazała Michalina. Ponadto warto mieć własny team, do którego należą m.in. fizjoterapeuta, menedżer, mechanik. Bez tych osób trudno wszystkiemu sprostać. – W ściganiu się na czas, oprócz maksymalnego skupienia się na trasie, ważna jest jeszcze orientacja (gdzie się znajduję), co na pustyni jest trudne i bardzo łatwo można się zgubić. Pomocne w tym zadaniu jest specjalne urządzenie nawigacyjne – cyfrowy roadbook – podkreślała M. Rybak. Państwo Rybakowie są bardzo dumni i wspierają pasję swojej córki. – Kibicujemy i wierzymy, że upór i wytrwałość przyniosą wiele radości i sukcesów naszej Michalinie – z dumą mówiła rodzina.
Anna Wilczyńska
Fot. 1-3 A. Wilczyńska