Decyzja Rosji ws. przedłużenia jej embarga na żywność z krajów zachodnich zależy od tego, czy utrzymane zostaną sankcje nałożone przez Zachód na Moskwę - powiedział we wtorek wicepremier Rosji Arkadij Dworkowicz.
„Decyzja zależy od tego, co zrobią nasi partnerzy, którzy nałożyli sankcje” – powiedział Dworkowicz. „Jeśli sankcje nie będą anulowane, to i embargo nie będzie anulowane; nie mamy oczywiście żadnego uzasadnienia, by coś anulować” – wyjaśnił.
Dodał przy tym, że mogą być „jakieś punktowe korekty”, podobnie jak w zeszłym roku, kiedy „część produktów wyłączaliśmy i włączaliśmy (do embarga)”. Jednak „nie są planowane żadne radykalne decyzje” – podsumował.
19 maja rosyjskie służby nadzoru weterynaryjnego ogłosiły, że zatwierdziły listę dostawców z Grecji, Cypru i Węgier, który będą dopuszczeni na rynek Rosji po uchyleniu przez nią embarga na zachodnie produkty rolne. W razie uchylenia embarga będzie można dopuścić na rynek rosyjski około 20 proc. poprzednich dostawców z tych trzech krajów. Spełniają oni wymagania Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, którą tworzą Rosja, Białoruś, Kazachstan, Armenia i Kirgistan – wyjaśnił szef służb weterynaryjnych Siergiej Dankwert. Zastrzegł przy tym, że decyzja o ewentualnym uchyleniu zakazu importu leży w gestii rządu Federacji Rosyjskiej.
Rosyjskie media podały wówczas, że Grecja, Cypr i Węgry występują przeciwko przedłużaniu sankcji UE wobec Rosji.
za: