Nikt w Unii Europejskiej nie spodziewał się, że powstanie u nas tak wiele grup producentów owoców i warzyw, które będą inwestować w najnowsze metody zbioru, przechowywania i przygotowania do sprzedaży, czyli korzystać z dofinansowania dla grup wstępnie uznanych. Europa oszczędza, więc powstał zamysł, by od zaraz drastycznie ograniczyć pomoc dla wstępnie uznanych grup.
Zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej nowe przepisy miały wejść w życie w drugiej połowie listopada ubiegłego roku. Wieść szybko się rozniosła w środowisku i wielu z tych, którzy chcieli jeszcze zdążyć w czasie obowiązywania korzystnych przepisów, nasiliło działania lub odwrotnie – wstrzymało je czekając, co się wydarzy, w jakiej rzeczywistości przyjdzie działać. Za to prawdziwą szarżę w Brukseli rozpoczęło Ministerstwo Rolnictwa i RW, Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw, Związek Sadowników RP, Stowarzyszenie Polskich Dystrybutorów Owoców i Warzyw „Unia Owocowa” i Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych.
Już dziś wiadomo, że jeśli w ogóle dojdzie do jakichś zmian w tej kwestii, to nie będą one tak drastyczne, jak planowano. Minister Marek Sawicki po rozmowie z Komisarzem Dacianem Ciolosem wręcz zapewnia, że do żadnych zmian do końca 2013 roku nie powinno dojść. Czy tak będzie w rzeczywistości? 18 stycznia zbiera się Komitet Zarządzający Rynków Owoców i Warzyw. W porządku zebrania jest projekt zmiany rozporządzenia, w którym jednym z elementów ma być pomoc dla grup producentów. Należy mieć nadzieję, że polskie działania odniosą skutek i ta kwestia pozostanie bez zmian do końca obowiązywania obecnego budżetu UE.