Brytyjscy sadownicy uznali miniony sezon za bardzo udany dla swoich sadów czereśniowych. Zebrali o 80% więcej owoców, sprzedali je korzystnie. Zadowoleni są także konsumenci na Wyspach – dla nich nie ma jak angielskie czereśnie.
Sadownicy i ich stowarzyszenia oceniają, że od maja do końca sierpnia zebrali w tym roku rekordowe ilości czereśni – 2682 tony, podczas gdy w zeszłym roku było to 1488 ton (o 80% mniej). To najwyższe zbiory na Wyspach od trzydziestu lat. Najniższe (400 t) zebrano w 2000 roku.
Tegoroczny rezultat to wynik łagodnej jesieni i zimy, sprzyjającej zapyleniu kwiatów wiosny oraz zmian w samych sadach – do uprawy wprowadzono nowe, plenne odmiany i zróżnicowano ich asortyment wydłużając z dwóch do czterech miesięcy sezon zbioru owoców.
Zadowoleni byli handlowcy – sieć Tesco kupiła dwukrotnie większą ilość czereśni (700 t) niż przed rokiem oraz konsumenci przedkładający rodzime czereśnie nad owoce z importu. Brytyjczycy są zdania, że ich czereśnie są najbardziej soczyste i aromatyczne – nic ich nie przebije…
za: fruitnet.com
pg