O tej porze roku nie ma groźniejszego zjawiska niż balansowanie temperatury między plusami i minusami. Gdy się ociepla, to roztapiająca się pokrywa śnieżna tworzy warstwę wody na drogach, chodnikach i wszelkich przedmiotach. Warstwa ta jest tym grubsza, im więcej śniegu się roztopiło. Jeśli zniknął on całkowicie, a ziemia zdążyła wchłonąć pozostałą po nim wodę, to sytuacja tak zła jeszcze nie jest, gorzej, jeśli spadek temperatury poniżej zera nadchodzi w momencie, gdy śnieg nie zdąży się jeszcze całkowicie roztopić.
Tego typu zjawisko czeka mieszkańców większości regionów naszego kraju, a im dalej na wschód, tym będzie ono gorsze w skutkach. Pod osłoną minionej nocy przeszedł nad nami front, przynosząc ciepłe powietrze polarnomorskie. Temperatura do rana wzrosła od 1-4 stopni na wschodzie do nawet 7-9 stopni na zachodzie kraju. Na południu i zachodzie kraju po śniegu nie ma już śladu. Jednak w centrum, na północy i wschodzie zalega jeszcze coraz to mniejsza jego warstwa.
Roztopy okazały się intensywne, ponieważ nagłemu ociepleniu towarzyszą opady deszczu, które chwilami są obfite. Front ustąpi jednak bardzo szybko, a jego miejsce zajmie skandynawski wyż, który sprowadzi do nas arktyczno-morską masę powietrza.
Do godzin południowych mróz tylko na Suwalszczyźnie, jednak już wczesnym popołudniem poniżej zera będzie na Podlasiu, Mazurach i Warmii, późnym popołudniem w całej północnej i wschodniej części kraju, wieczorem również w centrum, a w nocy w pozostałych regionach. Bez mrozu będzie tylko na krańcach zachodnich i nad morzem. Po za tym temperatura spadnie do minus 2-5 stopni, a na terenach górzystych i na krańcach północno-wschodnich nawet w pobliże minus 10 stopni.
Wszędzie tam, gdzie za dnia mieliśmy roztopy, błoto pośniegowe i zalegającą gdzieniegdzie wodę, zetnie lód. Na drogach i chodnikach będzie bardzo ślisko. Prosimy o ostrożność, bo przy takiej aurze notuje się najwięcej złamań kończyn oraz kolizji na drogach. Zamarznąć może również woda pokrywająca linie energetyczne, co grozi jej uszkodzeniami. Problem z oblodzeniem będą też mieć samoloty, co może powodować opóźnienia na lotniskach.
Lód utrzyma si, jedynie poza regionami zachodnimi i północno-zachodnimi, przez prawie cały jutrzejszy dzień. Odwilż nastąpi dopiero w nocy i w środę (11.12) opanuje większość regionów Polski.
Później czeka nas wahanie temperatury między nocnymi i porannymi przymrozkami, a popołudniowymi odwilżami. Problem rozwiąże się, gdy cała pokrywa śnieżna się roztopi lub zniknie pozostała po niej woda. Na zachodzie kraju stanie się to najwcześniej, a na wschodzie zdecydowanie najpóźniej.
Ewenementem będzie tylko Suwalszczyzna, gdzie odwilż dziś nie dotarła i gdzie nie dotrze aż do środy (11.12). Tymczasem mamy tam największą pokrywę śnieżną, rzędu aż 32 cm.
Prognoza pochodzi z serwisu TwojaPogoda