Naukowcy współpracujący z Amerykańskim Departamentem Rolnictwa (USDA) odkryli, że opuncja wysysa z gleby selen i odparowuje go. Dzięki temu roślina może stać się skutecznym narzędziem w walce ze zbyt wysokim poziomem tego pierwiastka w glebie i spływach wody - informuje pismo "Agricultural Research".
W dalekiej przeszłości zachodnią część kalifornijskiej Doliny Św. Joachima zalewało morze, które pozostawiło po sobie ślad w postaci osadów oraz wysokiego stężenia selenu i innych minerałów w glebie o wysokim stopniu zasolenia. Uprawiane tam rośliny wymagają nawadniania, jednak skutkiem ubocznym jest wysoki poziom selenu w wodzie spływającej do rowów melioracyjnych. Zagraża to rybom, ptakom wędrownym i innym zwierzętom, które z tej wody korzystają – tłumaczą badacze.
Zapobiec nadmiernemu stężeniu selenu w wodzie może opuncja (O. ficus-indica), roślina z rodziny kaktusowatych, która dobrze radzi sobie w trudnych warunkach wynikających ze złej jakości gleby i małego nawodnienia – twierdzi autor badań Gary Banuelos, który przez trzy lata testował pięć odmian opuncji z Meksyku, Brazylii i Chile.
Okazało się, że opuncja po pobraniu z gleby selenu odparowuje jego część, a resztę magazynuje w owocach i pędach, a jej odporność na zasolenie zależy od genotypu. Największy poziom tolerancji wykazuje odmiana chilijska, która jednocześnie produkuje najwięcej owoców i absorbuje najwięcej selenu. Właśnie ona ma szansę stać się naturalnym narzędziem bioremediacji, czyli usuwania zanieczyszczeń z gruntu i wody.