Tegoroczna, 34. edycja tej imprezy, zakończyła się sukcesem – organizatorzy zarejestrowali 1585 wystawców z 48 krajów. Zwiedzający także dopisali – na targowych korytarzach było tłoczno, a na uwagę zasługuje fakt, że ok. 97% gości stanowią osoby profesjonalnie związane z branżą.
Wśród narodowych stoisk znalazło się także polskie (o powierzchni 320 m2), zorganizowane pod „patronatem” Związku Szkółkarzy Polskich i Agencji Promocji Zieleni. Do naszej narodowej prezentacji przyłączyło się 21 uczestników, w tym 16 szkółek zrzeszonych w ZSzP. Polskie szkółki występowały też na oddzielnych stoiskach (Szkółka Roślin Ozdobnych „Clematisy” M.K.J. Wędrowscy oraz pionier na tej niemieckiej wystawie – Jan Ciepłucha, który do Essen jako wystawca przyjeżdża już od 19 lat). Swoją ofertę – głównie dotyczącą materiału wyjściowego bylin – prezentowała też firma Vitroflora Sp. z o.o. z Trzęsacza. Nie brakowało też rodzimych firm w innych halach – m.in. w tej z techniką i środkami produkcji ogrodniczej. Większość moich rozmówców potwierdzała duże zainteresowanie zwiedzających ofertą (w tym gości ze Wschodu, którzy w ubiegłym roku nie dopisali), ale – jak wszyscy zgodnie przyznali – czy będą wymierne efekty tych rozmów, to czas pokaże.
Niewątpliwie targi IPM Essen są jedną z największych na świecie i najważniejszą w Europie imprezą w branży roślin ozdobnych. To miejsce prezentacji wielu nowości, a dużo premierowych kreacji, mimo niekorzystnego dla nich terminu (np. roślin balkonowo-rabatowych, których wyprodukowanie na koniec stycznia jest możliwie, ale nie zawsze okazy prezentują swoje wszystkie zalety) w Essen ma swoją premierę. A co najważniejsze – to miejsce jest ważne dla wystawców nie tylko pod względem wizerunkowym, ale przede wszystkim handlowym.
Tekst i fot. Ilona Sprzączka
Więcej zdjęć w galerii IPM Essen 2016