Eszynantus – czyli warto się wyróżnić

Konsumenci zwykli zachwycać się niszowymi roślinami ozdobnymi, jednak kupując nowe okazy, przeważnie i tak wybierają gatunki dobrze im znane. Opinię tę podziela wielu producentów, choć – jak twierdzi Jakob Christensen, właściciel firmy Fashion Flowers z Danii, specjalizującej się m.in. w uprawie eszynantusa (Aeschynanthus sp.) – w ostatnim sezonie odbiorcy zmienili nieco swoje zachowania.

– W pierwszych dwóch miesiącach tego  roku sprzedaliśmy znacznie więcej roślin w porównaniu z analogicznym okresem w 2016 r. i uzyskaliśmy za nasz towar wyższe o ok. 10% ceny. Pozwala to mieć nadzieję na ponowny wzrost zainteresowania roślinami doniczkowymi do dekorowania wnętrz, na które popyt w ostatnich latach znacznie spadł – poinformował J. Christensen, który wśród przyczyn tej pozytywnej zmiany wymienia m.in. modę na „stare”, kojarzące się z dzieciństwem rośliny oraz podanie tego towaru w nowych rękawach foliowych z atrakcyjnym nadrukiem.

W Europie jest zaledwie kilku producentów eszynantusa. W firmie Fashion Flowers rośliny te uprawiane są na powierzchni 1 ha, a rocznie oferuje się ich 250 000 szt. (najwięcej – 150 tys. roślin – przygotowuje się na pierwszy kwartał roku). W asortymencie znajdują się trzy kwitnące odmiany (‘Mona Lisa’, ‘Ara’ i ‘Carina’), charakteryzujące się zwartym pokrojem, co czyni je przydatnymi do dekorowania np. stołów (często rośliny te oferowane są w formie okazów o długich, zwisających pędach). Produkowane są także kreacje o ozdobnych liściach.

Mimo dobrej koniunktury J. Christensen nie zamierza zwiększać skali produkcji: twierdzi, że lepiej mieć mniej roślin i uzyskać za nie wyższą cenę, niż „zalać” rynek jednolitym towarem i sprzedać go, najprawdopodobniej, tanio. 

Aeschynanthus ‘Mona Lisa’; fot. mat. prasowe Fashion Flowers

IS
Na podstawie portalu floraldaily.com

Informacja pochodzi z numeru 5/2017 miesięcznika „Rośliy Ozdobne”

Related Posts

None found

Poprzedni artykułSrebrny medal za pomarańczowe pomidory
Następny artykułŚwiętokrzyskie liczy straty po przymrozkach

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.