W Polsce mamy już kilkaset hektarów jagody kamczackiej. Właśnie zaczyna się sezon dojrzewania jej owoców. Na większych plantacjach trwają próby zbioru mechanicznego - do zestawu kombajnów połówkowych i zbierających z całego krzewu może wkrótce dołączyć nowa konstrukcja.
Na naszych plantacjach znaleźć można zarówno odmiany polskiej selekcji – na przykład 'Wojtka', 'Jolantę', 'Zojkę' i inne, które wyhodowała Zofia Łuszczewska oraz coraz lepiej poznawane selekty z Kanady ('Indigo Gem', 'Aurora' i kilka innych) oraz z Rosji ('Bakczarkaja Ljubilejnaja', 'Wostorg', 'Bakczarskij Welikan', 'Docz Welikana' i całe „klany” hodowli ośrodka w Bakczarze (Syberia) i w Petersburgu). Każda z nich ma swoich fanów, do każdej zgłaszane są jakieś uwagi. Jak to w początkach nowej w naszych warunkach uprawy.
Entuzjaści nowości obsadzili jagodą kamczacką nawet po kilkanaści hektarów i próbują zoptymalizować jej mechaniczny zbiór wykorzystując oferowane na naszym rynku maszyny polskie, serbskie czy amerykańskie. Do tych ofert może wkrótce dołączyć jeszcze jedna – ze skierniewickiej Jagody JPS. Samobieżny kombajn OSKAR 4WD przechodzi obecnie próby na plantacjach jagody kamczackiej i innych gatunków jagodowych. W bieżącym tygodniu otrząsał lonicerę ('Wojtka', 'Zojkę') i agrest. Firma planuje prezentację swojej nowej maszyny na Dniu Otwartych Drzwi w Sadzie Doświadczalnym Instytutu Ogrodnictwa w Dąbrowicach 23 czerwca.
Tomasz Michalski, na którego plantacji przeprowadzano próby na kwaterze 5-letnich krzewów jagody kamczackiej
pg
Do Kamczatka: czyżby Cie złość dusiła, że połykasz litery i gubisz sens („na pewno do niego należy” zamiast „nie należy”)?
Nie po krześcijańsku…
Ciekawe gdzie Pan Tomasz ma tą „swoją” plantacje bo z tego co mi wiadomo to ma około hektara jagody w Skierniewicach wsadzonej w zeszłym roku. Ta którą widzimy napewno do niego należy tylko do wspolpracujacego z nim sadownika.