22 maja podczas Dnia Pomidora Szklarniowego firmy De Ruiter Seeds (fot. 1) w gospodarstwie Wioletty i Jerzego Rojów w Słupecznie, w okolicach Zamościa, spotkali się producenci prawie z całej Polski (nawet z odległych rejonów — między innymi z okolic Grudziądza), a także goście z Litwy. Współorganizatorem spotkania była firma Broste.
Fot. 1. Podczas spotkania w Słupecznie rozmawiano m.in. na temat tegorocznych problemów w uprawie (z lewej Adela Maziarz, z prawej dr Tomasz Pyzik — dyrektor De Ruiter Seeds)
Jerzy Rój w tym roku uprawę pomidorów prowadzi na powierzchni 1,2 ha, z czego większość, podobnie jak w ubiegłym roku, zajmuje znana już odmiana Grace F1 (czyt. też HO 9/2003). Nasiona pomidorów wysiewane były 4 grudnia, po dwóch tygodniach siewki pikowano w kostki wełny mineralnej, rozsadę wynoszono do szklarni 16 stycznia. Pomidory sadzono w zagęszczeniu 2,5 szt./m2. Po trzecim gronie z co trzeciej rośliny wyprowadzano boczny pęd, po siódmym gronie z najsilniejszych roślin (co około czwartą matę) wyprowadzano kolejny pęd. Mieczysław Głaczkowski z firmy Broste zauważa, że coraz więcej producentów dostrzega zalety wyprowadzania dodatkowych pędów. Jego zdaniem, przy dostosowaniu nawożenia — zmniejszeniu EC pożywki — pomimo dodawania pędów nie następuje drobnienie owoców, czego najczęściej obawiają się ogrodnicy uprawiający pomidory głównie na rynek krajowy, na którym nadal cenione są duże owoce. Jego zdaniem, w tym sezonie zauważa się również ogólną tendencję do zmniejszania EC pożywki w matach, w końcu maja powinno ono wynosić od 4,7 mS/cm najwyżej do 5,0 mS/cm (pożywka podawana w zależności od przebiegu pogody ma wówczas od około 3,0 mS/cm do 3,2 mS/cm), gdyż przy takim stężeniu składników w matach, łatwiej utrzymać je na stabilnym poziomie, niezależnie od zmian pogody.
W tym roku wiosna na południu Polski była dosyć ciemna, dlatego plonowanie rozpoczęło się nieco później niż w ubiegłym roku, dopiero 17 marca, a większe ilości pomidorów zbierano dopiero w kwietniu. Do terminu spotkania zebrano z Grace F1 (fot. 2) po 6 gron, średnio 12,5 kg/m2. Również M. Głaczkowski zwracał uwagę, że w tym roku przebieg pogody był nietypowy — maj był wyjątkowo ciemny i zimny, dlatego w tym czasie zebrano o jedno grono mniej niż w poprzednich latach, zwiększono natomiast nakłady na ogrzewanie upraw pod osłonami.
Fot. 2. Grace F1 uprawiana jest na zaopatrzenie rynku krajowego
Oprócz pomidorów mięsistych sprzedawanych na rynku krajowym — głównie w Lublinie i Warszawie — J. Rój uprawia w tym roku niewielkie ilości odmian całogronowych — Chapeau F1 (o owocach 125–135-gramowych) i Lemance F1 (100–120 g).
W ich gronach znajduje się po 6 lub 7 owoców. W przyszłym roku producent ten planuje powiększenie powierzchni uprawy o 1,5 hektara — rozpoczął już budowę nowego obiektu — a także zwiększenie w nasadzeniach udziału odmiany Lemance F1 (fot. 3). Mimo że w porównaniu z odmianami mięsistymi daje ona niższy plon i później rozpoczyna owocowanie, to — jego zdaniem — różnicę tę może zrekompensować wyższa cena, jaką można uzyskać eksportując taki towar — zachodni odbiorcy proponują nawet 2 euro za kilogram (pomidory mięsiste na krajowym rynku w okresie majowego Dnia Pomidora kosztowały 4,2 zł/kg).
W gospodarstwie J. Roja w tym roku uprawa pomidorów po raz pierwszy prowadzona była w leżących plastikowych rynnach. Układanie mat w rynnach pozwala przede wszystkim na odprowadzanie pożywki wyciekającej z mat poza szklarnię. Dzięki temu, jak zauważył
J. Rój, nie ma problemów z zaleganiem pożywki na folii wyściełającej podłoże, a co za tym idzie, zmniejszona jest również wilgotność powietrza, co bardzo ograniczyło problemy
z występowaniem szarej pleśni.
Fot. 3. Całogronowy pomidor Lemance F1 uprawiany ma być głównie na eksport
***
W tydzień po spotkaniu w Słupecznie firmy De Ruiter Seeds i Broste zorganizowały Dzień Otwarty w gospodarstwie Piotra Skobla w Kamieniu Nowym koło Sandomierza. W rejonie, w którym pomidory uprawiane były dotąd w gruncie tuneli lub przy palikach — często od wielu lat na tych samych stanowiskach — zaprezentowano po raz pierwszy uprawę pomidorów samokończących (znany już Platus F1) na wełnie mineralnej. Wkrótce zamieścimy więcej informacji na ten temat.
22 maja podczas Dnia Pomidora Szklarniowego firmy De Ruiter Seeds (fot. 1) w gospodarstwie Wioletty i Jerzego Rojów w Słupecznie, w okolicach Zamościa, spotkali się producenci prawie z całej Polski (nawet z odległych rejonów — między innymi z okolic Grudziądza), a także goście z Litwy. Współorganizatorem spotkania była firma Broste.
Fot. 1. Podczas spotkania w Słupecznie rozmawiano m.in. na temat tegorocznych problemów w uprawie (z lewej Adela Maziarz, z prawej dr Tomasz Pyzik — dyrektor De Ruiter Seeds)
Jerzy Rój w tym roku uprawę pomidorów prowadzi na powierzchni 1,2 ha, z czego większość, podobnie jak w ubiegłym roku, zajmuje znana już odmiana Grace F1 (czyt. też HO 9/2003). Nasiona pomidorów wysiewane były 4 grudnia, po dwóch tygodniach siewki pikowano w kostki wełny mineralnej, rozsadę wynoszono do szklarni 16 stycznia. Pomidory sadzono w zagęszczeniu 2,5 szt./m2. Po trzecim gronie z co trzeciej rośliny wyprowadzano boczny pęd, po siódmym gronie z najsilniejszych roślin (co około czwartą matę) wyprowadzano kolejny pęd. Mieczysław Głaczkowski z firmy Broste zauważa, że coraz więcej producentów dostrzega zalety wyprowadzania dodatkowych pędów. Jego zdaniem, przy dostosowaniu nawożenia — zmniejszeniu EC pożywki — pomimo dodawania pędów nie następuje drobnienie owoców, czego najczęściej obawiają się ogrodnicy uprawiający pomidory głównie na rynek krajowy, na którym nadal cenione są duże owoce. Jego zdaniem, w tym sezonie zauważa się również ogólną tendencję do zmniejszania EC pożywki w matach, w końcu maja powinno ono wynosić od 4,7 mS/cm najwyżej do 5,0 mS/cm (pożywka podawana w zależności od przebiegu pogody ma wówczas od około 3,0 mS/cm do 3,2 mS/cm), gdyż przy takim stężeniu składników w matach, łatwiej utrzymać je na stabilnym poziomie, niezależnie od zmian pogody.
W tym roku wiosna na południu Polski była dosyć ciemna, dlatego plonowanie rozpoczęło się nieco później niż w ubiegłym roku, dopiero 17 marca, a większe ilości pomidorów zbierano dopiero w kwietniu. Do terminu spotkania zebrano z Grace F1 (fot. 2) po 6 gron, średnio 12,5 kg/m2. Również M. Głaczkowski zwracał uwagę, że w tym roku przebieg pogody był nietypowy — maj był wyjątkowo ciemny i zimny, dlatego w tym czasie zebrano o jedno grono mniej niż w poprzednich latach, zwiększono natomiast nakłady na ogrzewanie upraw pod osłonami.
Fot. 2. Grace F1 uprawiana jest na zaopatrzenie rynku krajowego
Oprócz pomidorów mięsistych sprzedawanych na rynku krajowym — głównie w Lublinie i Warszawie — J. Rój uprawia w tym roku niewielkie ilości odmian całogronowych — Chapeau F1 (o owocach 125–135-gramowych) i Lemance F1 (100–120 g).
W ich gronach znajduje się po 6 lub 7 owoców. W przyszłym roku producent ten planuje powiększenie powierzchni uprawy o 1,5 hektara — rozpoczął już budowę nowego obiektu — a także zwiększenie w nasadzeniach udziału odmiany Lemance F1 (fot. 3). Mimo że w porównaniu z odmianami mięsistymi daje ona niższy plon i później rozpoczyna owocowanie, to — jego zdaniem — różnicę tę może zrekompensować wyższa cena, jaką można uzyskać eksportując taki towar — zachodni odbiorcy proponują nawet 2 euro za kilogram (pomidory mięsiste na krajowym rynku w okresie majowego Dnia Pomidora kosztowały 4,2 zł/kg).
W gospodarstwie J. Roja w tym roku uprawa pomidorów po raz pierwszy prowadzona była w leżących plastikowych rynnach. Układanie mat w rynnach pozwala przede wszystkim na odprowadzanie pożywki wyciekającej z mat poza szklarnię. Dzięki temu, jak zauważył
J. Rój, nie ma problemów z zaleganiem pożywki na folii wyściełającej podłoże, a co za tym idzie, zmniejszona jest również wilgotność powietrza, co bardzo ograniczyło problemy
z występowaniem szarej pleśni.
Fot. 3. Całogronowy pomidor Lemance F1 uprawiany ma być głównie na eksport
***
W tydzień po spotkaniu w Słupecznie firmy De Ruiter Seeds i Broste zorganizowały Dzień Otwarty w gospodarstwie Piotra Skobla w Kamieniu Nowym koło Sandomierza. W rejonie, w którym pomidory uprawiane były dotąd w gruncie tuneli lub przy palikach — często od wielu lat na tych samych stanowiskach — zaprezentowano po raz pierwszy uprawę pomidorów samokończących (znany już Platus F1) na wełnie mineralnej. Wkrótce zamieścimy więcej informacji na ten temat.