Z GĄBINA W ŚWIAT

    Gospodarstwo Tadeusza i jego syna Bartosza Jankowskich (fot. 1) — absolwentów Wydziału Ogrodniczego SGGW i członków Stowarzyszenia Polskich Szkółkarzy (dawne SPWJMS) — znajduje się w Gąbinie koło Płocka. Tadeusz Jankowski, po przejęciu w 1975 roku gospodarstwa po ojcu Januszu, rozpoczynał produkcję szkółkarską na ośmiu hektarach. Obecnie gospodarstwo ma powierzchnię 150 ha, z tego szkółki są na około 40 ha. Reszta gruntów znajduje się w płodozmianie. W 2004 r. rozpoczęto współpracę z jednym z największych holenderskich szkółkarzy. W tym roku gospodarstwo Jankowskich otrzymało tytuł Mistrza Agroligi województwa mazowieckiego.


    Fot. 1. Tadeusz (po lewej) i Bartosz Jankowscy w swojej szkółce jednorocznych okulantów



    Więcej karłowych podkładek



    Mateczniki podkładek wegetatywnych — większość to 'M.9′ — zajmują 4,5 hektara. Dużo produkuje się również podkładek 'M.26′, które jednak stopniowo będą zastępowane przez 'M.9′. Rozmnaża się także podkładki 'M.7′, 'P 22′, 'P 59′, 'P 60′, 'P 14′, 'Colt’ i 'Pig­wę S’. W bieżącym roku drzewka na podkładce 'M.9′ stanowią w gospodarstwie prawie połowę produkcji jabłoni, w przyszłym sezonie będzie to już 75%.


    Zakup dwóch maszyn w Holandii spowodował, że udało się usprawnić pracę w matecznikach. Trociny do matecznika wprowadza się specjalnym rozrzutnikiem (fot. 2) — szybkość pracy podajnika jest sterowana hydraulicznie, co pozwala na precyzyjne dawkowanie trocin do obsypywania roś­lin. Maszyna ta umożliwia także usypywanie regularnego stożka z trocin. Do obsypywania podkładek używa się widłowego obsypnika (fot. 3). Nie krzywi on rzędów, szybkość obrotów regulowana jest hydraulicznie, wysokością pracy steruje ręcznie pracownik obsługujący maszynę. Zastosowanie jej pozwoliło wyeliminować konieczność ręcznego obsypywania podkładek w mateczniku.



    Fot. 2. Rozrzutnik do trocin




    Fot. 3. Obsypnik widłowy do podkładek w mateczniku


    W szkółce rodziny Jankowskich drzewka czere­ś­­ni produkuje się na podkładkach 'Colt’, czereś­nia ptasia i 'GiSelA 5′ (fot. 4). Produkcja na tej ostatniej jest bardzo droga i takie drzewka wybierają tylko najlepsi sadownicy. Z odmian czereśni do niedawna najchętniej kupowane były wyłącznie późne (’Kordia’ i 'Regina’), ostatnio jednak zwiększył się popyt na wcześnie dojrzewające odmiany (np. 'Burlat’, 'Techlovan’).



    Fot. 4. Drzewkami czereśni na podkładce 'GiSelA 5′ zainteresowani są tylko najlepsi sadownicy



    Najwięcej jednorocznych okulantów



    Dzięki znacznemu powiększeniu gospodarstwa, za każdym razem — jak mówi Tadeusz Jankowski — szkółki udaje się zakładać na nowych glebach. Dodatkowo gleby te są dobre — większość pól znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie wałów wiślanych — co sprawia, że można produkować wysokiej jakości drzewka z obfitym systemem korzeniowym.


    Najważniejszą pozycję wśród produkowanych drzewek zajmują jabłonie (70%) — większość
    z nich to jednoroczne okulanty (fot. 5), ale rośnie zapotrzebowanie na drzewka typu knip-boom (fot. 6). Pozostałe 30% przypada na śliwy, wiś­nie, grusze i czereśnie.



    Fot. 5. Bartosz Jankowski w kwaterze z jednorocznymi okulantami jabłoni




    Fot. 6. T. i B. Jankowscy zauważają, że coraz częściej sadownicy chcą kupować drzewka typu knip-boom


    Jednoroczne okulanty jabłoni wielkością i liczbą pędów bocznych tylko nieznacznie odbiegają od drzewek produkowanych w cyklu dwuletnim. Aby jednak osiągać takie rezultaty, trzeba dobrze przygotować stanowisko. W płodozmianie uprawia się pszenicę, rzepak, gorczycę, kukurydzę. Często, na przykład, przyoruje się masę zieloną i nie zbiera plonu, tak w tym roku zrobiono z kukurydzą, która rosła na 20 hektarach. Przed posianiem kukurydzy podaje się pełną dawkę obornika, a na polu po kukurydzy wysiewa gorczycę i ją też przyoruje. Kukurydza pozwala ponadto wykorzystywać dopuszczone do stosowania w jej uprawie herbicydy i zwalczyć chwasty przed założeniem szkółki.


    Aby uzyskać dobry system korzeniowy, drzewka sadzi się na glebach lekkich, które są jednak narażone na wymywanie składników pokarmowych. Dlatego w trakcie prowadzenia szkółki konieczne jest jej dwu- lub trzykrotne nawożenie posypowe — korzysta się najczęściej z nawozu Hydrokompleks Partner. Drzewka pierwszy raz są nawożone, gdy tegoroczny przyrost osiągnie długość 30 cm, kolejny raz — przed uszczykiwaniem wierzchołków, stymulującym wyrastanie pędów bocznych. W trakcie wegetacji drzewka dokarmiane są również dolistnie. Bartosz Jankowski zauważa pozytywne skutki dodawania biostymulatora Asahi do roztworu nawozów podawanych dolistnie.



    Okulizacja i szczepienie



    Do okulizacji wybiera się podkładki o średnicy 6–8 mm oraz 8–10 mm. Z jabłoni najwięcej podkładek na przyszły rok zaokulizowano odmianami 'Golden Delicious Reinders’, Gala Schnitzera® Schniga (fot. 7), 'Fuji’ Kiku 8®, 'Gala Must’, 'Ligol’, 'Idared’ (ładnie wybarwia się na podkładce 'M.7′).



    Fot. 7. Dwuletnie drzewka jabłoni odmiany Gala Schnitzera® Schniga


    Zbyt grube podkładki nie są najlepsze do okulizacji i takie lepiej przeznaczyć do szczepienia zimowego w ręku. W gospodarstwie sprzedaje się także dużo tzw. śpiącego oczka (zaokulizowane podkładki — fot. 8). Dodatkowo na zlecenie zachodnioeuropejskich szkółkarzy — w większości z ich materiału — zimą uszlachetnia się podkładki i przechowuje do wiosny w chłodni szkółkarskiej. Tę produkcję można by wielokrotnie zwiększyć, na razie jednak zbyt mała jest powierzchnia obiektów chłodniczych u T. i B. Jankowskich. Tego typu działalność, choć nie przynosi zbyt dużego zysku, umożliwia jednak utrzymanie przez zimę pracowników w gospodarstwie. Zatrudnienie przez cały rok pozwala oprzeć produkcję na stałych pracownikach. Dzięki temu w okresie spiętrzonych prac wiosną i jesienią można na takiej załodze polegać i liczyć na to, że będzie nadzorowała również robotników sezonowych.



    Fot. 8. Na zlecenie holenderskiego partnera w gospodarstwie produkuje się dużo tzw. śpiącego oczka (z lewej) i drzewek typu knip-boom (z prawej)


    Aby uniknąć zimowych uszkodzeń zaokulizowanych podkładek, na ten okres obsypuje się je ziemią (obredla) na kilka centymetrów poniżej miejsca uszlachetnienia. Wystarcza to, aby resztę uszlachetnionej podkładki przykrył śnieg. Dodatkowo, z uwagi na częste uszkodzenia powodowane przez zające, na zimę nie ścina się pasków używanych do okulizacji. Dzięki temu ewentualne uszkodzenia występują najczęściej powyżej miejsca uszlachetniania.



    Produkcja drzewek



    Podkładki do okulizacji sadzi się w rzędy oddalone od siebie o 80 cm. Rozstawa w rzędzie uzależniona jest od technologii produkcji: szczepione do produkcji drzewek typu knip-boom podkładki sadzi się co 35–40 cm, do produkcji jednorocznych okulantów — co 25–30, do produkcji „śpiącego oczka” — co 10–12 cm, cienkie podkładki do produkcji dwuletnich podkładek do szczepienia sadzi się co 5 cm.


    Rany po ścięciu podkładki nad oczkiem pokrywane są preparatem Dendromal 03 PA, co zabezpiecza je przed wysychaniem i porażeniem przez choroby grzybowe. Zanim drzewka rozpoczną wegetację, likwiduje się chwasty w szkółce herbicydami simazinowymi. Nim okulanty osiągną wysokość 50 cm, chwas­ty zwalcza się w międzyrzędziach maszynami podczepianymi do ciągnika, potem do ich niszczenia wprowadza się miniciągniki z napędem kołowym. W rzędach drzewek chwasty usuwa się ręcznie. Przez cały ten okres drzewka są też podkrzesywane, tak aby pierwsze rozgałęzienia rozpoczynały się, w zależności od odmiany, na wysokości 65–80 cm.


    Aby uzyskać optymalną liczbę pędów bocznych, trzeba kilkakrotnie uszczykiwać liście wierzchołkowe. Zabieg ten, zależnie od odmiany, przeprowadza się od czterech (u odmian łatwo się rozgałęziających) nawet do ośmiu razy (u odmian trudno się rozgałęziających). W gospodarstwie nie korzysta się z regulatorów wzrostu stymulujących rozkrzewianie. Według T. Jankowskiego, przy tak dużej produkcji, jak w jego gospodarstwie, trudno opryskać środkiem chemicznym (regulatorem) wszystkie drzewka w optymalnych warunkach pogodowych (temperatura, wilgotność, nasłonecznienie) i we właściwym terminie.



    Obniżać koszty produkcji



    Według Bartosza Jankowskiego, szkółkarze powinni utrzymywać ceny drzewek na stałym poziomie i nie windować ich zbyt wysoko, starając się maksymalnie ograniczać koszty produkcji, ale nie kosztem jakości produkowanych drzewek. Aby zmniejszyć koszty jednostkowe, należy zwiększać produkcję w gospodarstwie, uzyskując tzw. efekt skali. W dużej szkółce opłaca się prowadzenie agrotechniki na wyższym poziomie i można na lepszych warunkach kupować środki produkcji — choćby duże maszyny pozwalające na szybsze wykonywanie prac w gospodarstwie. W tym celu T. i B. Jankowscy zakupili, na przykład, ciągnik firmy John Deere o mocy 135 KM (fot. 9). Ciągnik ten, wraz z wysokiej klasy szwedzkim pługiem, umożliwia szybsze zaoranie hektara pola, a równocześnie zużywa mniej paliwa niż używane do tej pory w gos­podarstwie maszyny o mniejszej mocy. Rozważa się także zakup dużego opryskiwacza z rękawem powietrznym — pozwoliłby on na opryskiwanie drzewek nawet przy stosunkowo silnym wietrze i na lepsze pokrycie dolnych liści.


     
    Fot. 9. Nowy ciągnik z wysokiej klasy pługiem — był to kosztowny zakup, pozwala jednak na szybsze wykonanie niezbędnych prac w gospodarstwie



    Problematyczne śliwy



    Według T. i B. Jankowskich, produkcja drzewek pestkowych powinna być zwiększana, z uwagi na rosnące zapotrzebowanie na ten materiał.
    W praktyce jednak utrudnienia dotyczące produkcji śliw wprowadzone przez Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa (czyt. „Szkółkarstwo” 3/2005) powodują, że prawdopodobnie zostanie ona zaniechana w wielu gospodarstwach. Trudno myśleć o nielegalnej produkcji szkółkarskiej — jeśli ktoś w tej chwili prowadzi taką działalność, musi bardzo mało produkować lub jest niepoważnym człowiekiem. Przy pewnym poziomie produkcji nie wolno zastanawiać się nad nielegalnymi działaniami, gdyż jest to niekorzystne dla branży szkółkarskiej. Równocześnie PIORiN, wprowadzając restrykcyjne przepisy, postępuje tak, jakby prowadziła włoski strajk skierowany przeciwko szkółkarzom — mówi B. Jankowski. W ubiegłym roku zlikwidowano w Polsce wiele sadów zraźnikowych ze śliwami, a w tym pojawił się już problem z zakupem wystarczającej liczby zrazów. Według szkółkarzy, poprzednio obowiązujący system kwalifikacji śliw (fot. 10) był dostosowany do realiów i pozwalał eliminować wszystkie chore drzewa z produkcji. Pracownicy inspekcji powinni liczyć się z tym, że nielegalna produkcja śliw przeniesie się „za stodołę” do „dzikich” szkółek lub drzewka tego gatunku będą sprowadzane z zagranicy, gdzie przepisy dotyczące kwalifikacji drzewek są znacznie mniej surowe niż w Polsce, a wtedy zagwarantowanie zdrowotności drzew będzie niezwykle trudne.



    Fot. 10. W szkółce są jeszcze śliwy, ale zmiana przepisów fitosanitarnych nie sprzyja tej produkcji




    Produkcja porzeczek



    Oprócz upraw podkładek wegetatywnych, w gos­podarstwie znajdują się mateczniki porzeczek, umożliwiające roczną produkcję do 1 miliona krzewów. Porzeczki czerwonej produkuje się około 300 000 szt. na rok, głównie są to odmiany 'Rondom’ (fot. 11), w następnej kolejności 'Tatran’ i 'Detwan’. Wciąż niewielkim zainteresowaniem cieszą się krzewy na plantacje przeznaczone do produkcji owoców deserowych. W zależności od roku, produkuje się 500 000–700 000 sztuk krzewów porzeczki czarnej.



    Fot. 11. Duży jest popyt na krzewy czerwonej porzeczki odmiany 'Rondom’


    Ostatnie lata przyniosły załamanie na rynku owoców czarnej i czerwonej porzeczki, duzi plantatorzy często w takim okresie korzystają z niższych cen krzewów i wymieniają stare plantacje na nowe. Mimo trudnej sytuacji finansowej producentów owoców czarnej porzeczki, popyt na jej krzewy jest więc duży, zwłaszcza na odmiany 'Tiben’ i 'Tisel’ (fot. 12), których stale brakuje w szkółkach (niestety, nie wystarcza materia). Bartosz Jankowski podkreśla, że warto produkować dużo krzewów czarnej porzeczki, gdyż w latach z niskimi cenami owoców są tylko pokaźne zamówienia na ten materiał szkółkarski, a klienci wymagają w jednym miejscu od kilku do kilkudziesięciu tysięcy krzewów.



    Fot. 12. 'Tiben’ i 'Tisel’ to odmiany czarnej porzeczki cieszące się dużym popytem


    W produkcji krzewów czarnej porzeczki bardzo ważne jest dobre przygotowanie gleby i prowadzenie pełnej ochrony chemicznej roślin. W takich warunkach udaje się wyprodukować wyroś­nięte (nie sprzedaje się roślin niższych niż 50-centymetrowe), kilkupędowe jednoroczne krzewy. Jak zauważa Tadeusz Jankowski, wyrośnięte jednoroczne krzewy cieszą się większym zainteresowaniem niż dwuletnie, są od nich tańsze, łatwiejsze do transportu i lepiej przyjmują się po posadzeniu na plantacji. Ważne, aby krzewy miały już w szkółce po kilka pędów, co powoduje, że po posadzeniu na plantacji i przycięciu, w ciągu roku rośliny wykształcają dużo jednorocznych pędów.



    Polsko-holenderska współpraca



    Szkółka Tadeusza i Bartosza Jankowskich w ubieg­łym roku została wybrana przez Jacquesa Botdena właściciela firmy Botden & van Willegen na gospodarstwo, które będzie reprezentowało jego szkółkę w Polsce (czyt. też Szkółkarstwo 4/2004). Początkowo Holender niepewnie podchodził do produkowanych w gospodarstwie drzewek, ale gdy zapoznał się z ich jakością i z glebą, na której prowadzi się produkcję, zmieniło się jego nastawienie. Pierwsze zlecenia dotyczyły zimowego szczepienia podkładek w ręku, kolejne — produkcji drzewek typu knip-boom. W tym roku na rzecz Holendra produkuje się dużo „śpiącego oczka” i drzewka typu knip-boom. Dla spełnienia wymagań tego szkółkarza produkcja drzewek
    w gospodarstwie musi być jednak znacznie większa, aby móc zaoferować tylko materiał najwyższej jakości. Komponenty do produkcji drzewek w gospodarstwie zostały dostarczone przez Holendra, a całość produkcji odbywa się pod nadzorem inspektorów z Naktuinbouw (odpowiednik inspekcji nasiennictwa i ochrony roślin). Na zlecenie J. Botdena produkuje się odmiany Mondial® Gala (’Mitchgla’), 'Idared’, Elstar Boerekamp Excellent Star®. Jak mówią właściciele szkółki, uważa on, że drzewka z ich gospodarstwa są nawet lepsze jakościowo od tych, które produkuje się w Holandii.


    J. Botden utworzył także konsorcjum szkółkarskie o nazwie BDL z jednym z większych francuskich szkółkarzy Davodeau Ligonnirem, właścicielem licencji na wiele bardzo dobrze zapowiadających się odmian (między innymi: Ambassy® 'Dalili’, Hillwell Hidala®, Mariri Red® i Ga­la Brookfield®). W przyszłości planuje się wprowadzenie do sprzedaży drzewek odmian należących do firmy INOVA, takich jak: Diwa®, Rubens® 'Civni’, Wellant® 'CPRO nr 47′ i Autento® 'Delcoros’. Dzięki współpracy z firmą Botden & van Willegen, szkółka Jankowskich będzie mogła oferować na polskim rynku odmiany tej firmy. Według B. Jankowskiego, interesująca dla polskich sadowników powinna być, na przykład, odmiana Mondial® Gala, która ma paskowany rumieniec.


    Od tego roku gospodarstwo promuje na polskim rynku dwa nowe sporty — Kiku 8®, czerwony mutant 'Fuji’ oraz odmianę Gala Schnitzera® Schniga o ciemnoczerwonym, paskowanym rumieńcu, która jest mutantem odmiany ’Royal Gala’. Zdaniem B. Jankowskiego, pierwszy z tych sportów powinien szczególnie dobrze plonować w najcieplejszych rejonach Polski, a smak jego owoców z satysfakcją przyjmą polscy konsumenci. Drzewka, z uwagi na bardzo wysoką opłatę licencyjną, będą musiały kosztować około 3 euro za sztukę.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułSZCZEPIENIE WIERZB
    Następny artykułXIV ŚWIĘTO KWITNĄCYCH SADÓW W WISOWEJ

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.