WARZYWA I OWOCE Z PIĘCIU KONTYNENTÓW

    W styczniu w berlińskim centrum targowym zorganizowane zostały dwie największe europejskie imprezy z branży rolno-spożywczej - Grüne Woche (19-28.01.2001 r.) oraz Fruit Logistica (18-20.01.2001 r.). Pierwsza z nich dostępna była dla wszystkich zainteresowanych, druga - wyłącznie dla profesjonalistów z branży ogrodniczej (do niedawna jedynie warzywno-owocowej, a od dwóch lat także kwiatowej).
















































    Grüne Woche
    Ta część targów, czyli w tłumaczeniu „Zielony Tydzień”, co roku przyciąga tłumy gości z Niemiec i zza granicy, którzy na 114 000 m2 mają okazję obejrzenia, a często i spróbowania, produktów spożywczych (od egzotycznych owoców do gulaszu z mięsa krokodyla) z całego świata. W tym roku przypadła 75. rocznica pierwszej edycji Grüne Woche. W stolicy Niemiec zaprezentowało się aż 1104 wystawców z 59 krajów z pięciu kontynentów. Od lat na targach pojawiają się polskie przedsiębiorstwa. Podobnie jak przed rokiem, polską administrację reprezentował minister Artur Balazs (fot. l).





    FOT. 1. MINISTER A. BALAZS Z POLSKIMI WYSTAWCAMI


    Na naszym narodowym stoisku, ozdobionym logo Polskiej Dobrej Żywności (czytaj też HO 5/2000), pokazało się 25 firm i przedsiębiorstw. Ten sam znak pojawił się także w polskich materiałach reklamowych oraz na oficjalnych zaproszeniach (fot. 2).





    FOT. 2. NASZYM PRODUKTOM TOWARZYSZYŁO LOGO „POLSKIEJ DOBREJ ŻYWNOŚCI”


    Po raz pierwszy, z inicjatywy Wielkopolskiej Izby Rolno-Przemysłowej zorganizowano podczas targów spotkanie połączone z degustacją polskich wyrobów, na którą zaproszono około 500 zagranicznych przedsiębiorców i dziennikarzy. Podobna akcja, przeprowadzona przed rokiem przez Szwajcarów, przyniosła wzrost zainteresowania produktami z tego kraju. W ramach pogłębiania międzynarodowych kontaktów regionalnych polskich wystawców można było spotkać także poza naszym narodowym stoiskiem. Na przykład, razem z przedstawicielami Brandenburgii, swoją ofertę spożywczą oraz turystyczną prezentowały Siedlce (fot. 3), a także Wielkopolska.





    FOT. 3. REGION SIEDLECKI PREZENTOWAŁ SIĘ WSPÓLNIE Z BRANDENBURGIĄ


    Na polskich stoiskach dominowały wędliny, artykuły mleczarskie, napoje alkoholowe oraz przetwory i mrożonki warzywno-owocowe (fot. 4). Trochę szkoda, że tej ostatniej grupy towarów nie pokazano na zamkniętej dla publiczności Fruit Logistica, która jest najlepszym miejscem do nawiązania kontaktów handlowych. Podstawową przyczyną, ciągle jeszcze zbyt skromnej reprezentacji polskich firm, są wysokie opłaty za udział w targach. Winy można się chyba doszukiwać w fakcie, że pieniędzmi na promocję rolnictwa dysponuje nie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale Ministerstwo Gospodarki, w którym branża rolna zdecydowanie przegrywa w konkurencji z innymi działami gospodarki. Nie potrafimy także odpowiednio „sprzedać” informacji o mocnej gałęzi polskiego rolnictwa, czyli ogrodnictwie (czytaj też str. 6).





    FOT. 4. MROŻONKI OWOCOWO-WARZYWNE PRZEDSIĘBIORSTWA „JURWALD” SA





    Fruit Logistica
    W tej części berlińskich targów nawiązuje się kontakty i podpisuje kontrakty handlowe w branży ogrodniczej. Pojawiają się tu co roku liczące się na świecie przedsiębiorstwa, zajmujące się produkcją oraz dystrybucją warzyw i owoców, a także tak zwanym zapleczem technicznym (transport, przechowywanie, opakowania, marketing). W tym roku zaprezentowało się 711 wystawców z 50 krajów, a powierzchnia hal (24 000 m2) była o 25% większa niż przed rokiem. Największe ekspozycje narodowe przygotowali Hiszpanie, Francuzi, Włosi i Holendrzy. Podczas zwiedzania wystawy trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że branża owocowo-warzywna nie jest już domeną Europejczyków. Przekonywała o tym liczba prezentujących się państw z innych kontynentów: po 10 z Afryki i Ameryki Południowej, 9 z Azji, a także ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii oraz Nowej Zelandii.



    Handel elektroniczny
    W tym roku uwagę zwiedzających przykuwały przedsiębiorstwa zajmujące się tak zwanym handlem elektronicznym (e-commerce). Internet coraz częściej eliminuje pośredników z łańcucha dystrybucji, a producentom otwiera nie tylko rynki lokalne, ale i dostęp do odbiorców z całego świata. Według danych zaprezentowanych na konferencji „E-commerce w obrocie owocami — przyszłość czy pomyłka?”, w 2005 roku ponad 6% europejskich transakcji w tej dziedzinie będzie zawierane za pośrednictwem Internetu (w Stanach Zjednoczonych 12% już w 2004 roku). Do potentatów na tym rynku należą, między innymi, przedsiębiorstwa Worldoffruit.com, efoodmanager (fot. 5) oraz VFM (czytaj HO 9/2000).





    FOT. 5. HANDEL ELEKTRONICZNY ZDOMINOWAŁ TARGI FRUIT LOGISTICA


    Ta ostatnia firma oferuje już ponad 13 000 odmian warzyw i owoców z 15 krajów. Od lutego, po raz pierwszy dostępne będą na wirtualnym rynku produkty z Węgier, a na marzec VFM zapowiada także rozpoczęcie działalności w Polsce. Jednorazowa opłata członkowska dla kupujących i sprzedających wynosi 600 euro, a od tych drugich dodatkowo pobierane jest 3% od wartości transakcji. Na stronie internetowej nabywca wybiera kraj, w którym chce dokonać zakupów, produkt, klasę jakości, cenę, sposób pakowania, datę dostarczenia oraz firmę transportową.
    Największym problemem, z którym boryka się handel internetowy, są standardy. O ile łatwo jest bowiem handlować elektronicznie pudełkami proszku do prania czy nawet warzywami konserwowymi, to kupowanie w ten sposób świeżych pomidorów czy truskawek może być ryzykowne. Tego typu transakcje to jednak nieunikniona przyszłość. Interesują się nimi wszyscy, począwszy od wielkich sieci handlowych (Sears Roebuck, Carrefour i Sainsbury korzystają już z usług GlobalNetExchange, a Tesco oraz Ahold z WorldWide Retail Exchange), kończąc na odbiorcach indywidualnych. Ci ostatni mogą już (na razie tylko w Stanach Zjednoczonych) zamawiać w witrynie internetowej firmy Dole świeże warzywa czy owoce z dostawą do domu.



    Satelitarna kontrola temperatury
    Zmieniają się metody transportu, ponieważ produkty ogrodnicze coraz częściej przewozi się na duże odległości, a klienci żądają świeżych towarów najwyższej jakości. Jeszcze rok temu na targach Fruit Logistica dyskutowano o technologii przyszłości — transporcie w kontrolowanej atmosferze. W tym roku takie rozwiązania oferowało już kilka międzynarodowych przedsiębiorstw transportowych. Nowością były natomiast przeznaczone do transportu owoców, warzyw i kwiatów szwedzkie kontenery, które w pierwszej kolejności znajdą zastosowanie w przewozach delikatnych produktów (np. maliny, truskawki) drogą lotniczą. Każdy kontener wyposażony jest w system nawigacji satelitarnej GPS i panujące w nim warunki (temperatura i wilgotność powietrza) mogą być monitorowane i regulowane za pomocą sygnałów radiowych. Twórca nowej technologii — przedsiębiorstwo Environtainer Group — oferuje także bezpłatny serwis internetowy, w którym można znaleźć informacje o optymalnych warunkach przechowywania różnych gatunków owoców i warzyw (fot. 6).





    FOT. 6. WITRYNA INTERNETOWA Z INFORMACJAMI O PRZECHOWYWANIU WARZYW I OWOCÓW





    Uczta dla oczu
    Specjaliści od marketingu wiedzą dobrze, jak estetycznie opakowany (fot. 7) i wyeksponowany produkt przyciąga klienta. Obecnie ta kwestia staje się jeszcze ważniejsza, gdyż w supermarketach konkurują ze sobą podobne towary, ale pochodzące od różnych producentów. Przekonywały o tym stoiska niektórych wystawców, bardziej przypominające ekspozycje artystyczne niż handlowe. Na przykład przedstawiciele Nowej Zelandii, zamiast skrzynek i stosów owoców, pokazali zaledwie cztery jabłka (ustawione na postumentach i podświetlone światłem halogenowym) na tle tropikalnej dżungli z roślin ozdobnych. Natomiast Niemcy zorganizowali w tym roku konkurs na najlepszą wystawę sklepu owocowo-warzywnego. Być może, warto by ten pomysł przenieść także do Polski.





    FOT. 7. ESTETYCZNE OPAKOWANIE ZWRACA UWAGĘ NABYWCÓW


    Europejskie Stowarzyszenie Producentów 'Pink Lady’ przygotowało promocję jabłek tej odmiany z okazji zbliżających się Walentynek. Stoisko, utrzymane w różowej tonacji, z dekoracjami z piór oraz poduszek w kształcie serca, obsługiwały hostessy ubrane w kostiumy lalek Barbie. W podobnym stylu zaprojektowane zostały też materiały reklamujące owoce 'Pink Lady’ (fot. 8). Całość sprawiała wprawdzie wrażenie kiczu, niemniej trudno było tej ekspozycji nie zauważyć.





    FOT. 8. WALENTYNKOWA PROMOCJA JABŁEK 'PINK LADY’





    Tygrys nadchodzi
    To jedno z określeń zwiedzających po obejrzeniu jabłek na polskim stoisku (fot. 9).





    FOT. 9. POLSKIE JABŁKA


    Prezentowaliśmy także produkty z aronii i nasion wiesiołka. Nasze owoce wzbudzały duże zainteresowanie, a liczba chętnych do zakupu była większa niż możliwości polskich producentów, którzy ciągle jeszcze nie są w stanie skompletować dużych i jednorodnych partii owoców, wymaganych przez zachodnich odbiorców. Już w ciągu pierwszych dni targowych przez stoisko z polskimi jabłkami przewinęło się więcej zwiedzających, niż łącznie w czasie dwóch ostatnich edycji wystawy Fruit Logistica (czytaj też str. 34). Najważniejszy jest jednak fakt, że w ślad za zainteresowaniem poszły transakcje handlowe. Zastanawiające jest, że po sezonie dużych zbiorów w Europie Zachodniej, polskie jabłka chcieli kupować importerzy z Niemiec, Holandii czy nawet Włoch. Włosi pytali także o polskie truskawki deserowe, które stają się coraz bardziej popularne za naszą zachodnią granicą. Oprócz polskich sadowników, na Fruit Logistica zaprezentowali się także przedstawiciele Wielkopolskiej Giełdy Rolno-Ogrodniczej SA, przedsiębiorstwo Naturopak z ofertą papierowych wytłoczek (fot. 10) do jabłek, brzoskwiń i pomidorów, P.P.U.H. Expans (importer owoców i warzyw) oraz Regionalna Wielkopolska Izba Rolno-Przemysłowa. Również nasze warzywa cieszyły się ogromną popularnością, przede wszystkim wśród importerów z Niemiec. Wystarczy chyba dodać, że sprzedaliśmy prawie wszystkie warzywa z przywiezionej do Berlina oferty handlowej.





    FOT. 10. W BERLINIE OFEROWALIŚMY TAKŻE OPAKOWANIA NA OWOCE


    Nasuwa więc wniosek, że pomimo wysokich opłat za uczestnictwo, warto się jednak prezentować. Przekonali się o tym sadownicy, którzy w tym roku przyjechali do Berlina. Szkoda tylko, że niewielu tę szansę wykorzystało. Liczniejsza reprezentacja naszego kraju z pewnością także znalazłaby handlowych partnerów, a wspólnymi siłami można by się pokusić o stworzenie polskiego stoiska, odpowiadającego naszej pozycji na liście największych europejskich producentów jabłek. Trzeba bowiem przyznać, że na tle konkurencji polskie stoiska nie imponowały oryginalnością aranżancji i prezentowały się dość skromnie. Ale jest to zapewne wina braku funduszy na promocję. Na przykład, przyciągająca zwiedzających i fotoreporterów, ekspozycja węgierska została prawie w całości sfinansowana przez Ministerstwo Rolnictwa tego kraju.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułMIĘDZY USTAWĄ A ZDROWYM ROZSĄDKIEM
    Następny artykułMONITOROWANIE RYNKU ROLNEGO

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.