Wiemy, że Dania jest krajem rolniczym, a pochodzące stamtąd produkty rolne i ogrodnicze są ważnym towarem eksportowym. Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę z wysokiej pozycji duńskiego szkółkarstwa, którego rozwój nastąpił po II wojnie światowej. W czasie wojny, na skutek odcięcia kraju od surowców energetycznych, wykorzystywano na opał drewno i, w efekcie, wycięto znaczną część lasów. Żeby przeciwdziałać dalszej dewastacji drzewostanu i przywrócić poprzedni stan, położono duży nacisk na rozwój szkółkarstwa leśnego oraz ogrodniczego.
Dania – w przeciwieństwie do pozostałych krajów skandynawskich – stała się ważnym producentem drzew i krzewów ozdobnych. Dysponując nadwyżkami roślin rozwinięto nawet eksport tych towarów. Do 1991 r. głównym odbiorcą duńskich produktów była Szwecja, od 7 lat zasadniczy kierunek to Niemcy, zwłaszcza wschodnie landy. | ||||||||
OGÓLNE DANE | ||||||||
Produkcji duńskiej sprzyjają warunki klimatyczne, chociaż na terenach przybrzeżnych utrudnieniem są ciągłe wiatry i wysoka zawartość soli w powietrzu. Szkółkarstwo nie koncentruje się w kilku silnych ośrodkach, jak ma to miejsce np. w Niemczech czy Holandii. 275 gospodarstw rozrzucone jest po całym kraju. W 1993 r. uprawy szkółkarskie zajmowały 3100 ha (0,072% powierzchni kraju – odsetek podobny jak w Niemczech). W ostatnich 15 latach liczba i areał szkółek wyraźnie zmalały. Wzrosła jednak średnia powierzchnia zakładu – do 10,3 ha. Przeciętna wielkość szkółki produkującej materiał ”końcowy” wynosi prawie 7 ha, zaś szkółek ”młodzieży” – produktu pośredniego – około 27 ha. Od 1980 r. jakość oraz zdrowotność roślin będących w obrocie lub stanowiących produkt końcowy podlega regularnej kontroli zorganizowanej i opłacanej przez państwo. Wysoki poziom produkcji jest także stymulowany przez prace selekcyjne i hodowlane. Bardzo cenione są badania nad zdrowotnością, odpornością na mróz, szybkością wzrostu gatunków leśnych i ogrodniczych. Duńskie selekty żywotników – 'Danica’, 'Smaragd’, 'Holmstrup’ – stały się standardami w szkółkach europejskich i są najlepszym dowodem skuteczności ww. prac. Podobnie znane i cenione są, zwłaszcza na terenach zieleni, duńskie odmiany róż. Od wielu lat Duński Instytut Nauk o Roślinach i Glebie (DAFO) prowadzi prace dotyczące selekcji nowych odmian i poszukiwania źródeł nasion. Te badania obejmują także ocenę istniejących odmian oraz ich autentyczności (selekcja klonalna), a także odporności na choroby. Rośliny (taksony) będące w obrocie, które uzyskają oznaczenie DAFO®, mają gwarancje jakości i spełniają wszelkie normy szkółkarskie oraz zdrowotne. Tego typu symbole pojawiły się już w duńskich ofertach handlowych. | ||||||||
SZKÓŁKA BOLS ARBOREA DANIA A/S | ||||||||
To specjalistyczne przedsiębiorstwo znajduje się w środkowej Jutlandii, niedaleko Horsens, i jest typową firmą rodzinną. Jej właściciele, małżeństwo Mariannę i Lars Henrik Bols, dość nietypowo podzielili się kompetencjami. Ona zajmuje się sprawami produkcyjnymi, on odpowiedzialny jest za ekspedycję gotowego towaru. Firma powstała 10 lat temu, obecnie zajmuje około 100 hektarów. Produkuje głównie materiał do nasadzeń leśnych, ale w ofercie znajduje się także wiele gatunków typowo ogrodniczych – rośliny żywopłotowe oraz podkładki. Roczna produkcja wynosi około 12 milionów siewek, z czego 70% trafia do lasów. Pośród siewek iglastych dominuje jodła kaukaska (Abies nordmaniana – 30% całej produkcji), będąca podstawowym gatunkiem ”choinkowym” na zachodzie Europy. Oprócz właścicieli, firma ma 18 stałych pracowników, zaś w sezonie zatrudnienie wzrasta nawet do 36 osób. Przeciętna płaca wynosi około 90 DKK/godz. Trzeba dodać, że w Danii ubezpieczenie (odpowiednik ZUS-u) opłaca sam pracownik. W firmie, nawet w szczycie sezonu, nie wprowadza się pracy na akord – według właścicieli, tego typu rozwiązanie działa stresujące na pracownika. O ile robocizna zajmuje w strukturze kosztów prowadzenia szkółki pierwsze miejsce, to na drugim plasują się zakupy nasion. Rocznie wydaje się na nasiona aż 700 tys. DKK – stąd wszędzie widać dbałość o pełne wykorzystanie materiału siewnego. Kupuje się go w wyspecjalizowanych firmach, przeważnie niemieckich oraz duńskich. Są jednak i inne źródła pozyskiwania nasion – na przykład te buka pochodzą m.in. ze Słowacji, sosny czarnej (Pinus nigra var. Pyramidata) z Turcji, a jodły kaukaskiej z Gruzji. Stratyfikacja nasion, wymieszanych z perlitem, odbywa się w specjalnych skrzyniach, z dnem wykonanym z gęstego sita przykrytego filcową matą (fot. 1). Na ciąg zestawionych skrzyń nadmuchiwane jest od spodu powietrze specjalnym kanałem wentylacyjnym (zapewnienie stałego dostępu tlenu). Temperatura stratyfikacji wynosi +2°C. Nasiona wysiewa się na przełomie maja i czerwca – w glebę wcześniej przygotowaną, nagrzaną naturalnie. Używa się siewników do wysiewu rzędowego lub sieje się na całą szerokość zagonu (fot. 2). Oprócz klasycznych uprawek podstawowym sposobem przygotowania gleby jest jej parowanie agregatem – wytwornicą pary, przesuwającą się po zagonach z szybkością 60 m/godz. Dezynfekuje się w ten sposób równocześnie 3 typowe zagony (o szerokości rozstawu kół ciągnika) – ”żelazko-parownik” ma długość 180 cm. Temperatura pary opuszczającej urządzenie wynosi 120°C, zaś temperatura gleby dochodzi do 70°C – na głębokości do 8 cm (fot. 3). Wiele nasion, m.in. buka oraz jodły, przed wysiewem podkiełkowuje się i zaprawia przez 24 godziny. Chłodnie pozwalają na przetrzymanie tak ”obrobionego”, już kiełkującego, materiału siewnego bez uszkodzeń. Warunkiem równych wschodów jest szybki wysiew nasion na świeżo zdezynfekowaną glebę i natychmiastowe ich przykrycie warstwą gruboziarnistego piasku. Wszystkie zagony po wysiewie są natychmiast cieniowane (fot. 4). Według właścicieli szkółki, chroni to wschodzące rośliny przed słońcem, ale także przed spadkami temperatury do -6°C. Pola są pokryte systemem czujników sygnalizujących spadki temperatury do +1°C i niższe. Wszystkie pola nawadnia się za pomocą deszczowni stacjonarnych lub przenośnych umożliwiających również ochronę przed przymrozkami. (Szkółka korzysta z oczyszczonej wody, która pochodzi z wielkiej rzeźni znajdującej się w pobliżu – za co pp. Bols dodatkowo otrzymują gratyfikację!) Plantacje jednorocznych siewek odchwaszcza się ręcznie. Starsze rośliny odchwaszczane są w ten sam sposób oraz mechanicznie, przy użyciu różnych zespołów prętowych i szczotkowych (fot. 5). Stosuje się także herbicyd Roundup – podawany jest na belkę-mazak, przechodzącą nad zagonem i smarującą chwasty wyrosłe ponad wierzchołki siewek. Do sprzedaży przeznaczane są zwykle 3-letnie siewki (fot. 6), szkółkowane bądź tylko podcinane (3-letnia siewka nie szkółkowana, podcinana, oznaczana jest symbolem 3/0x). Gatunki liściaste wykopywane są późną jesienią, po zrzuceniu liści – w warunkach duńskich jest to czasami nawet grudzień. Późny termin wynika z tego, że szkółka nie stosuje defoliantów uważając je za szkodliwe dla roślin. Siewki gatunków iglastych wykopuje się w lutym i marcu, ponieważ pozostawione w gruncie lepiej zimują niż w chłodni. Wykopane jesienią rośliny pakuje się do skrzyniopalet zabezpieczonych folią i umieszcza w chłodni w temperaturze -20°C, gdzie zimują od grudnia do maja. Sortowanie i selekcja odbywa się zimą oraz na przedwiośniu – w pracowniach, przy samodzielnych stanowiskach, które łączy biegnący obok pas transmisyjny. Spośród przywożonych z chłodni roślin wybierane są te kwalifikujące się do I i II wyboru (reszta jest niszczona). Wiąże się je w pęczki po 25 sztuk, a następnie wkłada do papierowych worków, które są zszywane i składowane w chłodni bądź wysyłane bezpośrednio do klienta. Worki trzywarstwowe z woskowanego papieru, o wymiarach 95 x 160-245 cm, uważane są za najlepsze dla roślin, a ponadto ekologiczne, opakowania (fot. 7). Całością ekspedycji, która zaczyna się w lutym, a kończy w połowie maja, zajmują się 4 osoby. Przed rozpoczęciem nowego cyklu produkcyjnego bardzo starannie usuwa się resztki roślin i odchwaszcza pole. Jako nawóz zielony stosuje się facelię. Jak we wszystkich duńskich szkółkach, tak i w Bols Arborea ”obowiązkowe” są wąskie (0,5-1 m), bardzo wysokie żywopłoty (4-5 m) oddzielające poszczególne kwatery, a chroniące rośliny przed wiatrami. Szpalery te formuje się zwykle z rodzimych gatunków olchy, buka, lipy – fot. 6. |