Zdecydowaną większość zwiedzających stanowili — jak zwykle — hobbyści, którzy zwracają uwagę przede wszystkim na piękno roślin i aranżacji. Walory wystawy podkreśla zaś sceneria zasadniczej części ekspozycji — tej pod gołym niebem (na rynku Westerstede oraz wokół zabytkowego kościoła św. Piotra — fot. 1).
Dla profesjonalistów, czyli m.in. szkółkarzy, bardziej interesująca jest natomiast prezentacja w namiocie wystawowym, która i tym razem zawierała wiele nowych odmian różaneczników, a także — towarzyszących im — innych krzewów i drzew oraz bylin. Dotarcie do nowości ułatwiały, tradycyjnie już, „oldenburskie certyfikaty” (etykiety ze znakiem „Z”), które przyznawała komisja złożona z niemieckich specjalistów — naukowców i szkółkarzy.
Rhodo jest świętem Ammerlandu i nie dopuszcza wystawców spoza tego regionu do prezentowania roślin. Jednak podczas wystawy promowane są także nazwiska i firmy niedziałające w okolicach Westerstede, gdyż najważniejsze ośrodki hodowli odmian różaneczników znajdują się gdzie indziej. Najwięcej nowych odmian pochodziło, zwyczajowo, ze „stajni” Hansa Hachmanna z Barmstedt w Szlezwiku-Holsztynie (czyt. „Szkółkarstwo 2/2002) — zademonstrowały je dwie ammerlandzkie szkółki (Rabben, E. Stockmann). Uwagę polskich obserwatorów powinny zwracać przede wszystkim kreacje odporne na mróz, czyli znoszące co najmniej –23°C, których — niestety — niewiele pojawia się na europejskim rynku. Taki, niekorzystny dla nas, stan potwierdza specjalista od różaneczników i ich hodowca dr Piotr Muras z Akademii Rolniczej w Krakowie. Podkreśla on, że zagraniczni twórcy odmian skupiają się z reguły na uzyskiwaniu nowości o coraz atrakcyjniejszych kwiatach (bardzo dużych, o ciekawych barwach — np. żółtej), kosztem odporności krzewów na mróz.
W tym aspekcie wśród hachmannowskich nowych propozycji, pokazanych na Rhodo '2002, godne zainteresowania wydały się mieszańce R. catawbiense: 'Mendosina’ (o intensywnym rubinowopurpurowym kolorze kwiatów — fot. 2 — późno kwitnąca, dość szybko rosnąca — po 10 latach krzewy mają osiągać 130 cm wys. i 150 cm szer.), a także 'Palermo’, które może zastąpić starą odmianę 'Caractacus’.
Przewyższa tę ostatnią ładniejszą, intensywniejszą barwą kwiatów (fot. 3).
. Wartym wyróżnienia mieszańcem wywodzącym się od R. yakushimanum, tej samej hodowli, była odmiana 'Mazurka’ o różowych kwiatach (fot. 4), do której zalet należy m.in. szybki wzrost (po 10 latach osiąga wymiary 100 x 130 cm).
Z kolei od R. williamsianum pochodzi 'Rodrigo’ (fot. 5). Krzewy tego mieszańca nie tylko znoszą nasz surowy klimat (do –24°C), ale też późno kwitną — w drugiej połowie maja, kiedy mija niebezpieczeństwo przymrozków, a więc zniszczenia kwiatów przez niską temperaturę.
Zwracały również uwagę cenne amerykańskie odmiany, których sporo pojawiło się ostatnio na naszym kontynencie. Są to często kreacje odporne na mróz i już zweryfikowane przez rynek USA. Do takich należy 'Lavender Princess’, hodowli C. Dextera ze Stanów Zjednoczonych — stara wprawdzie odmiana (z 1965 r.), ale niezbyt jeszcze popularna w Europie (zaprezentowana przez E. Stckmanna). Wyróżnia ją kolor kwiatów, które są niebieskolila, rzadko spotykany u różaneczników (fot. 6).
Innym cennym „przybyszem zza Oceanu” jest 'Peter Vermeulen’ hodowli J. Vermeulena z Bridgeton — odmiana wywodząca się od R. fortunei, którą także pokazano na ostatnim Rhodo (również ekspozycja E. Stckmanna, fot. 7). Można powiedzieć, że jest to ulepszona wersja 'Scintillation’, dzięki ładniejszemu odcieniowi kwiatów, a ponadto większej odporności na mróz (do –24°C).
Rhodo '2002 było kolejną okazją do promocji podkładek INKARHO, które pozwalają na uprawę różaneczników w podłożach o wyższym pH (do 6,5 — czyt. „Szkółkarstwo” 2/2001). Tym razem jednak pokazano też efekt „uboczny” prac nad tymi podkładkami — odmianę 'Dufthecke’ różanecznika. W trakcie prac nad selekcjonowaniem najlepszych typów podkładek Inkarho okazała się ona nieprzydatna dla wielu odmian (źle zrastały się z nią po szczepieniu). Jednak — poza odpornością na pH gleby do 7,0 — odznaczała się bardzo bujnym wzrostem i efektownymi, pachnącymi kwiatami, które w pąku mają fioletowy odcień, a rozkwitając stają się białe (fot. 8). Wymienione zalety sprawiły, że 'Dufhecke’ polecana jest na żywopłoty.
Wśród odmian krzewów towarzyszących różanecznikom wyróżniał się karłowy miłorząb dwuklapowy (Ginkgo biloba) 'Troll’, który zademonstrowała szkółka D. Heinje (fot. 9).
Następna wystawa Rhodo odbędzie się, jak łatwo policzyć, w 2006 roku. Przez 4 lata hodowcy z pewnością wzbogacą różanecznikową ofertę o wiele nowości. I jak zwykle te, które zostaną pokazane w Westerstede, będą miały największą szansę na szybkie podbicie europejskiego rynku. Ważne, by polscy szkółkarze korzystali z tych propozycji rozsądnie, bo od roztropności producentów (a także handlowców) zależeć będzie, czy rozrośnie się grono Polaków kupujących różaneczniki, czy też zwiększy się grupa rozczarowanych klientów.