Na miejscu okazało się, że tak sformułowany tytuł konferencji nie całkiem odpowiadał poruszanym problemom. Tym razem mianowicie, Norwegowie postanowili zainteresować ofertą swojej firmy przede wszystkim leśników i to właśnie głównie dla nich przygotowano spotkanie. Sformułowanie ”produkcja rozsady” zaadresowane było więc do szkółkarzy leśnych, którzy zupełnie inaczej je rozumieją. Przedstawiciele koncernu Jiffy przedstawili technologię produkcji szkółkarskiego materiału leśnego stosowaną w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych oraz krajach skandynawskich, bazującą na torfowych doniczkach pęczniejących. Wydaje się jednak, że z powodu wysokich kosztów w najbliższej przyszłości metody te nie znajdą szerokiego zastosowania w polskim leśnictwie. W naszych warunkach wciąż bardziej opłacalne jest zalesianie drzewkami ze szkółek gruntowych i uzupełnianie ”wypadów” dodatkowymi nasadzeniami w kolejnych latach (wyprodukowana na rozsadniku siewka sosny kosztuje, w zależności od regionu Polski, od kilku do kilkunastu groszy, najtańsza doniczka typu Jiffy – około 20 groszy). Z zainteresowaniem szkółkarzy produkujących roślinny materiał ozdobny spotkały się natomiast informacje o możliwościach ukorzeniania sadzonek bezpośrednio w pęczniejących doniczkach torfowych, potwierdzone zresztą przykładem wyprodukowanej w ten sposób ”młodzieży”. Pochodziła ona z jednego z podzielonogórskich gospodarstw, gdzie taka technologia została przetestowana przy ukorzenianiu roślin kilkunastu gatunków liściastych i iglastych w nieogrzewanym tunelu foliowym. Sadzonkowane w czerwcu, bezpośrednio do doniczek pęczniejących umieszczonych w skrzynkach, ukorzeniły się prawie w 100% (z wyjątkiem tych ze skrzynek ustawionych bezpośrednio na ziemi, co świadczy o celowości podgrzewania podłoża). Wydaję się więc, że właśnie w szkółkarstwie ozdobnym pęczniejące doniczki Jiffy mogą najszybciej znaleźć praktyczne zastosowanie, gdyż wyższa cena takiego materiału uzasadnia wybór droższej metody mnożenia. Zielonogórskie spotkanie zakończyło się wystąpieniem red. Teresy Pawłowskiej z kwartalnika ”Kwiaty”. Próbowała ona znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego celulozowo-torfowe (tzw. przestrzenne) doniczki Jiffy, w których już w latach 60. produkowano w Polsce większość rozsad warzyw, zniknęły z rynku. Okazuje się, że wyparły je tańsze i łatwiejsze w użyciu doniczki plastikowe, a później wełna mineralna. Nikt jeszcze nie zastanawia się nad skutkami gromadzenia się dużej ilości odpadów zanieczyszczających środowisko. Tymczasem producenci w wielu krajach, zmuszani do utylizacji plastikowych opakowań i wełny mineralnej, coraz częściej sięgają po doniczki torfowe lub pojemniki z włókien kokosowych albo celulozy pochodzącej z makulatury, nie stwarzające podobnych problemów. Doniczki typu Jiffy przetrwały w Polsce w niektórych wyspecjalizowanych gospodarstwach. Wykorzystuje się je na przykład do przesadzania roślin wyprodukowanych metodą in vitro – głównie gerber (fot.).
NOWE ZASTOSOWANIA DLA DONICZEK JIFFY
Norweska firma Jiffy International zorganizowała 25-26 lutego spotkanie na temat wykorzystania swoich produktów w ekologicznej technologii produkcji rozsady. Do podzielonogórskiej miejscowości Ochla przyjechało kilkadziesiąt zainteresowanych osób.