O nas, prawie bez nas
Pomysł spotkań poświęconych prognozom zbiorów jabłek i gruszek powstał w latach 60. ub. wieku, gdy rynek zbytu owoców w UE był jeszcze słabo zorganizowany, a zmiany podaży w kolejnych sezonach przysparzały producentom i handlowcom wielu kłopotów. Zdecydowano więc o corocznych spotkaniach ekspertów (fot. 1) z różnych krajów, którzy mogliby przekazywać informacje dotyczące szacunkowej wielkości zbiorów w nadchodzącym sezonie. Początkowo w kongresach Prognosfruit brało udział po kilkadziesiąt osób z Europy Zachodniej, w ostatnich latach — po kilkaset z całego świata. Tegoroczna edycja na Węgrzech przyciągnęła około 200 gości, czyli nieco mniej niż w poprzednich latach. W spotkaniu uczestniczyli jednak przedstawiciele prawie wszystkich najważniejszych organizacji producenckich zajmujących się uprawą jabłoni i grusz, handlowcy z całego świata, wysłannicy ministerstw rolnictwa kilku krajów (m.in. Niemiec, Belgii czy Czech) oraz osoby odpowiedzialne za produkcję ogrodniczą w Komisji Europejskiej.
Fot. 1. Grono ekspertów na kongresie Prognosfruit, od lat jest wśród nich
Trochę dziwi więc, że na tych spotkaniach (oraz podobnych, np. na ubiegłorocznej konferencji poświęconej owocom miękkim zorganizowanej w październiku we Włoszech — czyt. HO 12/2005) nie ma przedstawicieli polskich organizacji sadowniczych, grup producenckich czy resortu rolnictwa. Od lat Polskę reprezentuje tam zwykle profesor Eberhard Makosz. Dzięki jego zaangażowaniu w tym roku Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych, którego jest prezesem (czyt. też HO 9/2006), zostało przyjęte do organizacji WAPA (Word Apple and Pear Association — Międzynarodowe Stowarzyszenie Producentów Jabłek i Gruszek) na spotkaniu w Budapeszcie, dzień przez kongresem Prognosfruit.
Być może dla przedstawicieli polskich sadowników i ich organizacji przeszkodą w uczestnictwie w imprezach podobnych do budapeszteńskiej są wysokie koszty lub opinia o niewielkich korzyściach, jakie tego typu spotkania przynoszą. Tymczasem często poruszane są tam tematy, które dotyczą wszystkich sadowników. W tym roku gościem kongresu w Budapeszcie był np. Felix Mittermayer (fot. 2) z Komisji Rolnictwa UE. Przedstawił on zebranym zarys zmian, które mogą nastąpić w efekcie trwających obecnie prac nad reformą organizacji wspólnego rynku, w tym reformą rynku owoców i warzyw. Unijny delegat podkreślił, że przyjechał do Budapesztu, aby wysłuchać problemów zarówno producentów owoców, jak i handlowców, a także uwzględnić ich głosy w pracach nad reformą. Z tego powodu nie dziwi więc fakt, że w kongresie uczestniczyło np. ponad 30 przedstawicieli włoskiej organizacji producentów owoców i warzyw APOT (Associazione Produttori Ortofrutticoli Trentini). Najważniejsze decyzje dotyczące zmian unijnej polityki rodzą się bowiem podczas luźnych rozmów prowadzonych na bankietach i spotkaniach towarzyskich, a w Brukseli są jedynie potem prawnie finalizowane. Uczestnictwo w podobnych imprezach nie jest więc, jak mogłoby się niektórym wydawać, marnotrawieniem funduszy, ale częścią odpowiedzialnego dbania o interesy producentów, określanego ostatnio słowem lobbowanie.
Fot. 2. Felix Mittermayer z Komisji Rolnictwa UE przyjechał do Budapesztu wysłuchać opinii sadowników na temat reformy rynku owoców i warzyw
Zbiory w bieżącym roku
Jabłka. Szacuje się, że tegoroczne zbiory tych owoców wyniosą w całej UE 9,5 mln ton, w tym 6,6 mln ton będzie pochodzić z krajów UE-15 (tab. 1).
Tabela 1. Zbiory jabłek i gruszek w 2005 r. oraz przewidywane zbiory w 2006 r.
w najważniejszych pod względem produkcji tych owoców krajach UE
To najmniejsze zbiory tych owoców w ostatnich 10 latach, o 5% mniejsze niż w ubiegłym roku i o 7% mniejsze od średnich z lat 2002–2005. Najwyraźniejszy jest spadek produkcji jabłek we Włoszech, gdyż po raz pierwszy od wielu lata zbiory nie przekroczą tam 2 mln ton (o 9% mniejsze mają być zbiory jabłek w Południowym Tyrolu, a o 19% w prowincji Trentino). Najważniejszymi odmianami sadzonymi w Południowym Tyrolu, który jest największym regionem produkcji jabłek w Europie, były w ostatnim sezonie kolejno: 'Golden Delicious’, 'Gala’, 'Red Delicious’, 'Braeburn’, 'Granny Smith’, 'Fuji’ i 'Pink Lady’. Duży (o 10%) spadek produkcji jabłek przewidywany jest we Francji. Z sadów w tym kraju najwięcej zbierze się owoców odmian (kolejno): 'Golden Delicious’, 'Gala’, 'Granny Smith’, 'Braeburn’, 'Pink Lady’ i 'Fuji’. Podobnie jak we Włoszech, najmniejsze od ponad 10 lat zbiory jabłek spodziewane są w Holandii. Jedną z przyczyn jest masowa likwidacja w tym kraju nasadzeń Jonagoldów i zastępowanie ich sadami z nowych odmian, które jeszcze nie weszły w okres pełnego owocowania. Dodatkowo, na skutek przemiennego owocowania, mniej będzie 'Elstara’. Nieco wyższe niż ubiegłoroczne mają być zbiory w Niemczech, ale wiele jabłek, ze względu na gorszą niż zazwyczaj jakość, trafi pewnie do zakładów przetwórczych. Większe niż ubiegłoroczne będą także zbiory jabłek w Belgii. W tym kraju również likwiduje się nasadzenia Jonagoldów (w ich miejsce Belgowie sadzą grusze), bez zmian pozostaje areał sadów z odmianami 'Elstar’, 'Booskop’ oraz 'Golden Delicious’, a znacznie wzrosły plantacje nowych odmian, zwłaszcza takich, jak Kanzi®, Greenstar® i Rubens®. Liderem pod względem produkcji jabłek w UE będzie w tym roku Polska i to pomimo bardzo mroźnej ostatniej zimy oraz suszy podczas minionego lata.
Po raz pierwszy na kongresie Prognosfruit przedstawiono także sposób zagospodarowania jabłek w krajach, które dostarczyły takich informacji. Okazuje się, że nasz kraj przoduje w Unii Europejskiej pod względem ilości owoców przeznaczanych do przetwórstwa (tab. 2).
Tabela 2. Udział w zbiorach jabłek przeznaczonych dla przetwórców
w wybranych krajach UE
Gruszki. Unijne zbiory tych owoców wyniosą w tym roku około 2,5 mln ton i będą zbliżone do tych z ubiegłego sezonu oraz tylko nieznacznie większe od średnich z lat 2002–2005. W tym roku nieco mniej ma być owoców odmian letnich, a więcej — zimowych. Z ważnych dla Europy producentów gruszek największy wzrost zbiorów spodziewany jest w Belgii (tab. 1). W tym kraju w ostatnich 10 latach sadzono po mniej więcej 1 mln drzew grusz rocznie. Ponad 90% nasadzeń to plantacje starsze niż 10-letnie, 81% z nich to sady z odmianą 'Konferencja’. Belgom udaje się dostarczać owoców tej odmiany przez cały rok, a dodatkowo być pierwszymi na rynku w sezonie, dzięki wprowadzeniu do produkcji sporta 'Konferencji’ o nazwie Corina®, którego owoce dojrzewają o 20 dni wcześniej od odmiany wyjściowej. Więcej niż zwykle będzie też w 2006 r. gruszek w Holandii (rocznie nasadzenia grusz w tym kraju zwiększają się o mniej więcej 200 ha), gdzie w tym roku była dobra pogoda podczas kwitnienia, ale susza w lipcu spowodowała, że przedstawione prognozy, być może, trzeba będzie zmniejszyć o prawie 10%.
Zmiany i problemy na rynku jabłek
Prelegenci zwracali uwagę na rosnące znaczenie jabłek ekologicznych. Według danych przedstawionych przez dr. Wilhelma Ellingera z niemieckiej organizacji ZMP (Centralne Biuro ds. Marketingu i Informacji Cenowej), w 2005 roku Niemcy kupili takich owoców o 22% więcej niż rok wcześniej. W produkcji ekologicznej w UE największe znaczenie w 2006 roku będą miały kolejno odmiany: 'Golden Delicious’, Jonagoldy, 'Elstar’, Topaz’, 'Gala’ i 'Braeburn’. Zdaniem dr. Ellingera, problemem może być fakt, że wszystkie jabłka w handlu detalicznym mogą w tym roku być droższe niż zwykle, co przełoży się na mniejsze zapotrzebowanie na te owoce (szacuje się, że popyt mniejszy tylko o 1% oznacza problemy z zagospodarowaniem 70 000 ton jabłek).
Większość przedstawicieli krajów zachodniej Europy zwracała uwagę na rosnące koszty robocizny, które powodują, że produkcja jabłek staje się coraz mniej opłacalna. Francuzi uważają, że droga siła robocza, na którą nakłady stanowią około 60% kosztów produkcji jabłek w tym kraju, stała się problemem ważniejszym niż szkody wyrządzane przez grad lub przymrozki. Z tego powodu dużo mówiono o potrzebie już nawet nie mechanizacji, ale robotyzacji produkcji. Włosi oraz Niemcy zwracali też uwagę na konieczność wzmocnienia roli organizacji producenckich oraz uwzględnienia sprawy kontynuacji dopłat eksportowych podczas prac nad reformą rynku owoców i warzyw.
Dr Desmond O’Rourke ze Stanów Zjednoczonych przedstawił perspektywę zmian w produkcji jabłek w najbliższym 10-leciu. Jego zdaniem, do 2015 roku produkcja tych owoców na świecie może wzrosnąć o mniej więcej 19%, głównie dzięki zwiększeniu nasadzeń w krajach południowej półkuli oraz w Chinach. O opłacalności produkcji jabłek decyduje jednak Europa — największe na świecie skupisko ludzi o dużych dochodach. Problemem może być fakt, że jabłka stają się coraz mniej atrakcyjnym produktem i ich spożycie, w przeliczeniu na statystycznego mieszkańca, spada.
Rozwiązaniem tego ostatniego problemu byłoby wyhodowanie odmian jabłoni, których owoce będą atrakcyjniejsze dla odbiorców. Tym zadaniem zajmuje się, między innymi, holenderska firma Inova Fruit BV, której dyrektor Karel van der Linden (fot. 3) przedstawił w Budapeszcie priorytety swojego przedsiębiorstwa. Głównym celem jest stworzenie odmian jabłoni, których owoce będzie można selektywnie kierować do określonych grup odbiorców. Pierwsze rezultaty już są.
Fot. 3. Karel van der Linden z holenderskiej firmy Inova Fruit BV uważa, że w hodowli jabłoni potrzebne jest uzyskanie odmian, których owoce dadzą klientom nowe korzyści
W 2004 roku Inova Fruit BV wprowadziła na rynek odmiany Junami®, Rubens® i Wellant®, przeznaczone, odpowiednio, dla dzieci, młodzieży i ludzi starszych. Rocznie sadzi się w Holandii około 2,1–2,4 mln drzew. W sezonie 2006/2007 aż 900 000 z nich będą stanowić drzewka wymienionych 3 odmian (500 000 szt. — Junami®, 300 000 szt. — Rubens® i 100 000 szt. — Wellant®). Inspiracją dla prac tego przedsiębiorstwa są przykłady z Nowej Zelandii, gdzie sadownicy swój sukces zawdzięczają wprowadzaniu na rynek nowych odmian (’Gala’ w 1980 r., 'Braeburn’ w 1990 r. i Jazz® [’Scifresh’] w 2004 r.).
Jakich jabłoni możemy się więc spodziewać w przyszłości? Na pewno będą to odmiany o owocach, które zapewnią konsumentom dodatkowe wartości, np. ich spożycie będzie korzystnie wpływać na zdrowie człowieka (jabłka zawierające substancję o nazwie floridzin mają obniżać poziom cukru w organizmie), czy będą miały lepsze walory funkcjonalne (np. trwałość). Myśli się również o zupełnie nowych produktach — jabłkach koktajlowych (pomysł przejęto od hodowców pomidorów), owocach o barwnym miąższu (prace nad takimi odmianami prowadzone są m.in. w Nowej Zelandii oraz w Holandii) lub pozbawionych nasion. W hodowli takich jabłoni bardzo pomocna jest transformacja genów, dlatego organizacje sadownicze powinny edukować konsumentów, iż inżynieria genetyczna nie szkodzi ani ludziom, ani środowisku. Badania ankietowe przeprowadzone w 2005 r. w Holandii wykazały bowiem, że klienci zdecydowanie bardziej obawiają się pozostałości środków ochrony w owocach niż tego, że te ostatnie uzyskano z transgenicznych roślin.