Produkcja śliw może być bardzo opłacalna, ale pod warunkiem zastosowania nowoczesnych technologii (gęste nasadzenia, drzewa z koronami osiowymi) i sadzenia nowych odmian o zróżnicowanych terminach dojrzewania. Porównując ceny owoców z kosztami produkcji można stwierdzić, że warto produkować tylko bardzo dobrej jakości owoce deserowe, odmian wczesnych i późnych.
Opłacalność produkcji owoców | ||||
Zdaniem większości analityków, produkcja śliwek w ubiegłej dekadzie była dla sadowników mało atrakcyjna z ekonomicznego punktu widzenia. Jak wynika z kalkulacji COBRO, dodatnią wartość wskaźnika opłacalności notowano jedynie w latach 1990 i 1994, a w 1999 r. wskaźnik opłacalności pozwalał tylko na zwrot poniesionych kosztów. Wyniki obliczeń SPOIERiGŻ są podobne. Jedynie w latach 1994 i 1999 wartość wskaźnika opłacalności niewiele przekraczała 100%. Było to spowodowane wieloma przyczynami, z których najważniejsze wydają się: – mały i niezadowalający dobór odmian; – słaba jakość owoców będąca skutkiem, między innymi, bardzo znacznego stopnia opanowania sadów przez szarkę; – spadek zainteresowania przemysłu przetwórczego owocami tego gatunku oraz wynikającymi z tego niskimi cenami skupu; – niskie plony — wynik ekstensywnych technologii prowadzenia sadów. Nieco odmienny pogląd na kwestię opłacalności produkcji śliwek reprezentuje prof. Eberhard Makosz. Jego obliczenia, odnoszące się do lat 1996–99, zostały przeprowadzone z podziałem na odmiany stare i nowe, przy plonowaniu na poziomie 15 t/ha. Dla grupy odmian starych dodatni wynik finansowy osiągnięto jedynie w 1999 roku. W przypadku nowych w całym badanym okresie, wskaźnik opłacalności był dodatni i wynosił 200% w latach 1996–98 i 274% w roku 1999. Zdaniem Profesora, w najbliższych latach nowoczesna uprawa śliw w Polsce z przeznaczeniem na rynek owoców deserowych może być bardziej opłacalna niż jabłek na ten sam rynek. Z moich obserwacji rynku warszawskiego prowadzonych od 1994 roku wynika, że podstawowe znaczenie dla wysokości uzyskiwanych cen śliw deserowych ma termin dojrzewania i pojawiania się owoców na rynku. Najwyższe zyski dają odmiany wczesne. „Dołek cenowy” dotyczy tych o średnim okresie dojrzewania. Potem — mniej więcej od połowy września — notowania znowu rosną. Ceny owoców niektórych odmian śliw podano w tabeli 1.
Według innych doniesień, w tym samym roku w Poznaniu za 'Hermana’ płacono 3–4 zł/kg, za 'Čačanską Ranę’ 4,5 zł/kg, zaś za 'Presidenta’ — 3,0 zł/kg. Z kolei we Wrocławiu w 1999 roku za owoce odmian 'Čačanska Rana’ i 'Herman’ płacono 3,0 zł/kg, a za śliwy 'President’ i 'Empress’ (fot. 1) — 2,2 zł/kg. Dla porównania 'Węgierka Zwykła’ w szczycie sezonu kosztuje w Warszawie w hurcie 0,5–0,8 zł/kg. Jednak za taką samą Węgierkę przechowaną w chłodni można było uzyskać nawet do 3 zł/kg.
Według różnych źródeł, koszty produkcji kilograma śliwek zależą głównie od wydajności, która w nowoczesnym, intensywnym sadzie może wahać się od 14,9 do 37,3 t/ha. W latach 1998 i 1999, przy plonie 15 t/ha, wynosiły one odpowiednio 0,6 i 0,73 zł, a przy 7–8 t/ha — według SPOIERiGŻ — 0,93 i 1,06 zł. Według tego samego źródła, w roku 2000 przy plonie 8 ton z ha, koszty produkcji kilograma owoców wyniosły 0,98 zł. | ||||
Struktura produkcji szkółkarskiej | ||||
Wielkość produkcji kwalifikowanych drzewek śliw w ostatnim dwudziestoleciu była najwyższa w latach 1987–89, co niewątpliwie miało związek ze stratami mrozowymi w sadach po zimie 1986/87 (tab. 2). Później tylko raz produkcja przekroczyła 900 000 szt., a od 1997 roku wykazuje tendencję spadkową. Może się to zmienić w najbliższych latach, w związku z upowszechnianiem się nowego modelu sadu w szerszym niż dotychczas stopniu uwzględniającego inne gatunki, poza jabłoniami. Nowoczesne kwatery śliw z przeznaczeniem na owoce deserowe będą miały obsadę ponad 1000 drzew na hektarze, być może nawet 1400–1900 szt.
Nieco lepiej przedstawia się struktura odmianowa kwalifikowanych drzewek (tab. 3). Na pierwszym miejscu znajduje się 'Węgierka Dąbrowicka’ (w 2000 roku 14,3%) następnie 'Węgierka Zwykła’ (13,1%), 'Renkloda Ulena’ (12%), oraz 'Herman’ (8,6%) i 'Bluefre’ (7,8%).
Nowe w warunkach polskich odmiany — 'Amers’ (fot. 2), 'Bluefre’, Čačanskie: Rana, Lepotica i Najbolja, 'Earliblue’, 'Hanita’, 'Herman’, 'Oneida’, 'St. Hubertus’ — już w 1998 roku stanowiły łącznie 36%. W następnych latach ich udział w strukturze wzrastał i w 1999 roku wynosił 37,6%, a w roku 2000 — 39%. We wzroście liczebności drzewek poszczególnych odmian można zauważyć pewne prawidłowości. Udział tych z grupy Čačanskich maleje, co może sygnalizować nasycenie rynku. Ze względu na dobre cechy produkcyjne (coroczne owocowanie, mała podatność na szarkę), atrakcyjne owoce (dobry smak i odchodzenie miąższu od pestki) i wysokie ceny uzyskiwane za nie, dynamicznie rośnie udział wczesnej odmiany 'Herman’. Udział średnio późnej śliwy 'Bluefre’ jest duży, ale wykazuje oznaki stabilizacji. Obok Čačanskich i 'Hermana’, jest to jedna z najpopularniejszych nowych odmian. Lekką tendencję wzrostową wykazuje udział średnio późnej odmiany 'Amers’. Ze względu na liczne zalety tej odmiany (mała podatność na szarkę, duża plenność, bardzo efektowne, duże i smaczne owoce, których miąższ bardzo łatwo oddziela się od pestki), ilość kwalifikowanego materiału wydaje się jednak ciągle zbyt skromna. To samo można powiedzieć o wysoko ocenianej w Europie średnio późnej 'Hanicie’. Znikome (i na dodatek malejące) są ilości odmiany 'Empress’. Obok pewnych wad (podatność na szarkę, skłonność owoców do pękania), ma cenne zalety (wygląd i wielkość owoców, możliwość przechowania ich w chłodni przez kilka tygodni). Dlatego jej udział w materiale kwalifikowanym należy uznać za zbyt mały.
Aby rozmnażać wiele z nowych odmian śliw, trzeba wykupić licencję. Prawdopodobnie dlatego wśród materiału kwalifikowanego nie ma drzewek takich odmian, jak wczesna 'Katinka’, średnio późna 'Felsina’ czy późne: 'Elena’, 'Verity’, 'Top’, 'Topper’, 'Tophit’. Zaskakująca jest jednak nieobecność cennych polskich klonów 'Węgierki Zwykłej’ — 'Promise’, 'Tolar’, 'Nectavit’ — tolerancyjnych wobec szarki. Brak także śliw japońskich. Struktura kwalifikowanych sadów matecznych w 2000 roku z pewnością będzie miała wpływ w najbliższych latach na udział poszczególnych odmian w produkcji szkółkarskiej. Z danych GIIN wynika, że odmiany nowe stanowiły w tych sadach 49,6%, w tym, między innymi, 'Bluefre’ 9,1%, 'Herman’ 8,0%, 'Oneida’ 6,5%, 'St. Hubertus’ 6,4%, 'Earliblue’ 5,9%. Tu jednak także znikomy jest udział polskich klonów 'Węgierki Zwykłej’ tolerancyjnych wobec szarki, 'Promise’, 'Tolar’, 'Nectavit’ w sumie stanowią zaledwie 0,15%. Na podstawie analizy zaprezentowanych danych można stwierdzić, że w strukturze odmianowej kwalifikowanego materiału szkółkarskiego śliw zaszło w ostatnich latach wiele pozytywnych zmian, które w dużym stopniu odpowiadają na zapotrzebowanie rynku. Niepokój budzi jednak znikomy udział rodzimych osiągnięć hodowlanych. Należy sobie także życzyć, aby zmiany następowały szybciej i w znacznie większym stopniu uwzględniały pojawiające się nowości. Rynek nie będzie czekał. |