JAKA GOSPODARKA, TAKIE TARGI

    W ten sposób niektórzy z wystawców podsumowali tegoroczne Międzynarodowe Targi Ogrodnicze Horti Expo' 2003, które odbyły się 11–13 kwietnia na terenie Warszawskiego Rolno-Spożywczego Rynku Hurtowego SA Bronisze (fot. 1). Patronat nad imprezą objęli minister rolnictwa i rozwoju wsi, marszałek województwa mazowieckiego oraz rektor SGGW w Warszawie. Organizatorzy i niektóre media (zwłaszcza telewizja, która objęła imprezę swoim patronatem) zachęcali do odwiedzenia targów, na których "...można było zobaczyć ponad 120 firm, prezentujących wszystko, czego potrzebuje nowoczesne ogrodnictwo". Rzeczywistość była niestety inna — z wymienionej grupy wystawców ponad połowę stanowiły firmy uczestniczące jedynie w kiermaszu, a i w targowej hali nie zabrakło stoisk z ofertą nie dla ogrodników-producentów, ale dla działkowców oraz mieszkańców miast, którzy tęsknią za polskim folklorem.
































    FOT. 1. OTWARCIE HORTI EXPO 2003 (PO PRAWEJ PREZES RYNKU W BRONISZACH – JANUSZ BYLIŃSKI)





    Pół godziny na rośliny ozdobne
    Tyle — zdaniem kilku producentów, którzy zdecydowali się na przyjazd do Bronisz — wystarczyło na zwiedzenie targów. Ale i tak część z nich stwierdziła, że był to czas stracony. Stosunkowo najszersza była oferta branży kwiaciarskiej oraz techniki pod osłonami. W katalogu wystawy w grupie towarowej „Kwiaty cięte, rośliny doniczkowe” znalazło się 6 wystawców, w grupie „Szklarnie i ich wyposażenie” — 17, a w grupie „Owoce, warzywa i przetwory — 1 (Wielkopolska Giełda Rolno-Ogrodniczo SA). Sporo — jak na tegoroczną frekwencję — było także firm oferujących podłoża i nawozy (16, ale część z nich to dostawcy produktów dla działkowców i hobbystów).

    Największą uwagę zwiedzających przyciągało stoisko z odmianami róż pod osłony firmy W. Kordes’s Söhne (fot. 2). Pokazano 24 odmiany tych roślin, w tym 12, które nie trafiły jeszcze do produkcji w naszym kraju. Jak twierdzi Jan Wójcik, przedstawiciel firmy Kordes w Polsce, tak duża liczba nowych odmian wynika ze specyfiki rynku. Polskie gospodarstwa „różane” poszukują nowości, aby walczyć o klientów. Ostatnie dwa lata nie były dla tej grupy ogrodników najlepsze. Jan Wójcik ocenia, że w tym czasie opłacalność produkcji spadła o 25–30%. Głównym powodem takiej sytuacji jest zubożenie polskiego społeczeństwa, dla którego kwiaty cięte, zamiast produktem powszednim, stają się coraz bardziej luksusowym. Tę przyczynę wymieniał też drugi wystawca odmian róż — Ryszard J. Woźniak — reprezentujący firmę hodowlaną De Ruiter’s International. Zmienia się także sposób dystrybucji kwiatów ciętych w Polsce. Tracą znaczenie lokalne giełdy, a większość towaru trafia do hurtowni, co staje się uciążliwe dla producentów, którzy zamiast sprzedać towar blisko miejsca produkcji, muszą go rozwozić po całej Polsce.







    FOT. 2. RÓŻE Z FIRMY KORDES


    W Broniszach pokazano też kolekcję odmian chryzantem z holenderskiego przedsiębiorstwa CBA (Chrysanthemum Breeders Association) oraz roślin cebulowych z firmy Royal van Zanten. Zdaniem przedstawicieli tej ostatniej, należy zwrócić uwagę na nową serię frezji Beech Line, których kwiaty mają utrzymywać dobrą jakość także przy produkcji w wyższej temperaturze. Zwiedzających bardziej interesowały jednak pokazane na tym samym stoisku karłowe odmiany alstremerii, które mogą być wykorzystywane do dekoracji pojemników na balkonach i tarasach (rośliny wytwarzają kwiaty aż do pierwszych przymrozków) oraz mało znane u nas lachenalie (fot. 3), o egzotycznym wyglądzie i interesujących barwach.





    FOT. 3. INTRYGUJĄCE LACHENALIE





    Technika ogrodnicza
    Ta branża nie zaskoczyła w tym roku nowościami. Charakterystyczna jest bardzo duża, jak na tę imprezę, liczba firm oferujących szklarnie oraz tunele foliowe, nowe i używane. Może to z jednej strony świadczyć o chłonności tego rynku — zdaniem przedstawicieli kilku firm holenderskich, Polska jest obecnie drugim (po Holandii) krajem w Europie, w którym powstaje najwięcej obiektów pod osłonami. Z drugiej — o ogromnej konkurencji wśród dostawców osłon. Największą ekspozycję przygotowała firma Agro-Sur Wojciecha Surowca (laureat Złotego Hortusa). Na stoisku urządzonym w stworzonym na czas targów tunelu foliowym (fot. 4) prezentowano także urządzenia cieniująco-termoizalacyjne, sterowniki klimatyczne i stoły zalewowe, a przedstawiciele firmy udzielali informacji o obiektach do produkcji pod osłonami.





    FOT. 4. STOISKO FIRMY AGRO-SUR W TUNELU FOLIOWYM


    Na wspólnym stoisku prezentowało się Stowarzyszenie Producentów Artykułów Ogrodniczych, którego dyrektorem jest Anna Wysocka. Jej zdaniem, zbiorowa ekspozycja pozwala zmniejszyć koszty wystawowe, przy równoczesnej możliwości efektywniejszego zwrócenia uwagi klientów. Aż dwóch członków tej organizacji wyróżniono w tym roku statuetką Złotego Hortusa. Otrzymały go firmy Marma Polskie Folie Sp. z o.o. — za folię ogrodniczą trójwarstwową 3 MA — oraz Zakłady Sprzętu oświetleniowego ELGO z Gostynina — za oprawę oświetleniową ORX (współpracuje z lampami sodowymi o mocy 250–600 W), przeznaczoną do doświetlania roślin pod osłonami. Zaopatrzone w aluminiowane i polerowane odbłyśniki urządzenie ma być energooszczędne i wydajne (sprawność świetlna — 84–87%). Przedsiębiorstwo z Gostynina gwarantuje jakość swoich towarów certyfikatem jakości ISO 9001.



    Trochę szkoda
    Jeszcze w ubiegłym roku wydawało się, że targi Horti Expo mają szansę odzyskać pozycję, jaką miały kilka lat temu, gdy odbywały się jeszcze na terenie warszawskiej SGGW. Obecna, ósma edycja pokazała jednak, że raczej nie można na to liczyć. Zmiana lokalizacji (w tym roku targi zorganizowano w hali przeznaczonej pierwotnie na skład celny) nie wyszła na dobre — w nowym miejscu trudno było znaleźć toalety, wystawcom zabrakło w hali bieżącej wody, a zwiedzający z trudem odnajdowali wejście. Raziła także, odbywająca się równocześnie w połowie hali giełda antyków (na kiermaszu wymieszały się one ze stoiskami ogrodniczymi) oraz konieczność przedostania się przez kiermasz do drzwi wejściowych (tym razem należało też pokonać schody prowadzące na rampę — fot. 5).





    FOT. 5. WEJŚCIE DO HALI UTRUDNIAŁY KIERMASZOWE STOISKA


    Kondycja polskiej gospodarki nie pozwala już chyba na łączenie formuły kiermaszu z profesjonalną wystawa dla producentów (znamienne, że w tym roku z kalendarza zniknęła też debiutująca przed rokiem w naszym kraju Horti Flora). Profesjonalnym ogrodnikom pozostaje więc Polagra, „Zieleń to Życie”, a coraz częściej — wysoko oceniane dni otwarte i imprezy lokalne. Koszty udziału w Horti Expo (netto 165 zł/m2 powierzchni niezabudowanej i 210 zł/m2 zabudowanej) są już porównywalne z kosztami uczestnictwa na Polagrze, a efekty marketingowe — raczej mizerne. Także przyznawane w Broniszach nagrody — nie negując jakości produktów, które nimi wyróżniono w tym roku — przestały być prestiżowe. Wystarczy powiedzieć, że na 16 wystawców, którzy zgłosili się w tym roku do konkursu, laureatami zostało 11.

    Z przeniesienia Horti Expo z Ursynowa do Bronisz, skorzystał natomiast medialnie rynek hurtowy, o którym ostatnio mówiło się dużo, ale nie najlepiej (głównie z powodu konfliktu z giełdą kwiaciarską w Warszawie). Organizacja wystawy przyciągnęła bowiem w to miejsce wielu warszawiaków, którzy dotychczas w Broniszach nie bywali. Wielu z nich po obejrzeniu targów ruszyło na zakupy do sąsiednich hal.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułOCHRONA BLUSZCZU PRZED CHOROBAMI
    Następny artykułMACFRUIT 2003

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.