Po raz pierwszy w ubiegłym roku w podpoznańskich Więckowicach zorganizowano od 1 do 4 października wystawę sprzętu rolniczego AGRO SHOW '99. Jej pomysłodawcą była Polska Izba Gospodarcza Importerów Maszyn i Urządzeń Rolniczych. Organizatorzy podczas poprzedzającej imprezę konferencji prasowej nie kryli, że Polagra nie spełnia już ich oczekiwań. Dla wystawców sprzętu zmechanizowanego dla rolnictwa, potrzebujących dużych powierzchni, koszty uczestnictwa w Polagrze stały się problemem. Nie bez znaczenia jest też fakt, że transport maszyn o dużych gabarytach przez centrum Poznania był uciążliwy zarówno dla wystawców, jak i mieszkańców miasta, a wielu rolników rezygnowało z przybycia na targi z uwagi na kolejki przed wejściem, wysokie ceny, trudny dojazd i kłopoty z parkowaniem. Duża powierzchnia wystawiennicza w Więckowicach (ponad 200 tys. m2) umożliwia - najciekawszą z punktu widzenia rolników - prezentację urządzeń podczas pracy w rzeczywistych warunkach polowych, wspartą fachowym komentarzem niezależnych specjalistów z branży mechanizacyjnej.
Wystawcy, którzy postanowili pokazać swoją ofertę w Więckowicach, byli zadowoleni z tej imprezy. Chociaż przybyło tu znacznie mniej osób niż na Polagrę, to jednak zwiedzającymi byli tylko ci zainteresowani maszynami. Nie przyjechali do Więckowic „łowcy folderów”, których pełno na poznańskich targach. Spośród wielu ciągników, urządzeń i sprzętu rolniczego, znalazły się także na AGRO SHOW maszyny ogrodnicze. Zakład Mechaniczny „Łuczak” z Bartochowa zaprezentował nowe urządzenie do płaskiego okrywania roślin folią lub agrowłókniną (fot. 1).
Rozwija ono osłonę i jednocześnie na całej długości przysypuje jej brzegi warstwą ziemi. Sprzęt ten umożliwia także zwijanie folii i agrowłókniny z pola. Kosztujeokoło 2,9 tys. zł. Firma ta przedstawiła także nowoczesną sadzarkę (fot. 2) przeznaczoną do produkowanej w wielodoniczkach rozsady warzyw i truskawek.
Urządzenie umożliwia regulację głębokości umieszczania w glebie oraz gęstości sadzenia roślin. Maszyna daje także możliwość podlania każdej rośliny po posadzeniu oraz wysiania nawozów pod rozsadę. Dwurzędowa sadzarka kosztuje około 5,5 tys. zł, natomiast sześciorzędowa — 9 tys. zł. Jeszcze jedną nowością zaprezentowaną w Więckowicach przez Zakład Mechaniczny „Łuczak” była przystawka pielęgnacyjna do zwalczania chwastów nie tylko w międzyrzędziach, ale również w rzędach. Maszyna ta dodatkowo wyposażona jest w urządzenie do podlewania i pogłównego nawożenia roślin. Kosztuje ona około 2,9 tys. zł.
Łódzka „Agroma” zaprezentowała nowe na polskim rynku opryskiwacze sadownicze firmy Unigreen z Włoch. Jednym z nich jest zaczepiana maszyna „Futura” P10 TGZ, która posiada przystawkę wentylatorową z odwrotnym ciągiem wyposażoną w wirnik o regulowanym kącie ustawienia łopat. Oprócz zasadniczego, 1000-litrowego zbiornika, w ramę nośną wbudowany jest także drugi — do przepłukania instalacji na polu — oraz dodatkowy, do mycia rąk. Dzięki skrętnemu dyszlowi i dodatkowemu przegubowi w wałku odbioru mocy opryskiwacz ten jest bardzo zwrotny. Maszyna kosztuje około 24 tys. zł. Drugim opryskiwaczem firmy Unigreen, zaprezentowanym na AGRO SHOW, była zawieszana konstrukcja „Sirio” TGZ (fot. 3).
Posiada ona 320-litrowy zbiornik zasadniczy. W ramie nośnej wbudowane są jeszcze dwa — do płukania instalacji na polu i do mycia rąk. Także ten opryskiwacz posiada przystawkę wentylatorową z odwrotnym ciągiem, wyposażoną w wirnik z regulowanym kątem ustawienia łopat. Kosztuje około 12 tys. zł.