Zaczęło się pesymistycznie…
Miniony rok oraz 2015 to okres regresu w branży ochroniarskiej. Gorące dane statystyczne o sytuacji, w jakiej znaleźli się członkowie PSOR przedstawił Tomasz Malczewski (fot. 1), prezes zarządu SAP. Łączna wartość sprzedaży produktów wszystkich członków tego stowarzyszenia działającego w Polsce (obejmująca gros rynku) spadła o 4,5% w porównaniu z wielkościami wykazywanymi do roku 2014 włącznie, przy czym w niektórych segmentach spadki były znacznie większe, w innych na takim poziomie, że średnia dała ww. wartość.
Wiele czynników przyczyniło się do tej sytuacji, ewenementu na skalę dotychczas niespotykaną. Pogoda bezśnieżna, ale mroźna w ostatnich dwóch latach powodowała wymarznięcia upraw zimą, a susze wiosenne i letnie ograniczały plonotwórczą możliwość poszczególnych gatunków. Największy regres – kilkunastoprocentowy – dotyczył zarówno fungicydów, jak i herbicydów zbożowych oraz rzepaczanych. Poziom zapasów, z jakimi zaczynają firmy stowarzyszone w PSOR 2017 r. kształtuje się średnio w granicach 17% (co stanowi 440 mln zł). Sytuacja dla niektórych jest dość dramatyczna.
Fot. 1. Tomasz Malczewski
… ale optymistycznych akcentów nie brakowało
SAP, w porównaniu z innymi członkami PSOR, poradził sobie w zaistniałych okolicznościach całkiem nieźle. Wiele środków firma zainwestowała w rozwój, co zaprocentowało rozszerzeniami rejestracyjnymi i wdrażaniem innowacyjnych rozwiązań.
Jednym z nich jest kolejne rozszerzenie zakresu rejestracji znanego polskim rolnikom zoocydu Mospilan 20 SP, o czym mówił Paweł Banach (fot. 2), dyrektor rejestracji i rozwoju produktów SAP. Do dotychczasowych ponad 230 zastosowań tego środka dochodzą następne. Od obecnego sezonu może on być wykorzystywany na zasadach małoobszarowych także do ochrony: bobiku, soi, lucerny siewnej, łubinów, tytoniu, wierzby energetycznej, oraz roślin warzywnych – selera naciowego (przed liściolubką selerową i zmienikami), brokułu i kalafiora (przed śmietką kapuścianą, pchełkami, chowaczami – czterozębnym i brukwiaczkiem, mszycami, gnatarzem rzepakowcem).
Fot. 2. Paweł Banach
Jak zaznaczyła Urszula Filipecka (fot. 3), szefowa marketingu SAP, to nie koniec nowości związanych z tym zoocydem – w 2017 r. do obrotu zostanie wprowadzony Mospilan 20 SP w poręcznej do użycia, bezpiecznej formie dla przygotowującego ciecz roboczą (brak pylenia i maksymalne zminimalizowanie kontaktu operatora z substancją aktywną) – w woreczkach wykonanych z folii wodnorozpuszczalnej.
Fot. 3. Urszula Filipecka
Pokaz rozpuszczania produktu (fot. 4, 5, 6) odbył się pod okiem P. Banacha i Daniela Zawady, koordynatora ds. doświadczalnictwa i rozwoju produktu SAP. Jednostkowe woreczki z preparatem należy kolejno wrzucać (uwaga używać suchych rękawiczek ochronnych, pod wpływem wilgoci woreczek robi się bowiem śliski i może łatwo niekontrolowanie wymsknąć się z rąk) do rozwadniacza z wymuszonym trybem mieszania lub bezpośrednio do zbiornika opryskiwacza napełnionego wodą w ustalonej (koniecznej do opryskania danej powierzchni) uprzednio ilości (z włączonym mieszadłem) i dokładnie wymieszać do całkowitego rozpuszczenia się folii. Zalecany czas mieszania – ok 1,5 minuty jednak nie krócej niż minuta. Po wrzuceniu środka do zbiornika opryskiwacza niewyposażonego w mieszadło hydrauliczne, ciecz w zbiorniku należy mechanicznie wymieszać do całkowitego rozpuszczenia się folii.
Fot. 4. Umieszczony w wodzie woreczek zaczyna się rozpuszczać i uwalniać zawartość po 22 sekundach (patrz ekran telefonu)
Fot. 5. Woreczek (z barwiącą zawartością, przygotowaną specjalnie dla celów pokazowych) po 51 sekundach od umieszczenia w wodzie
Fot. 6. Mieszanie wspomaga dokładne rozpuszczenie woreczka i środka ochrony (po około minucie i 20 sekundach od umieszczenia woreczka w wodzie)
Dopuszczalne jest wstępne przygotowanie roztworu w oddzielnym naczyniu o pojemności ok. 10 l – kolejno wrzucać należy jednostkowe woreczki do naczynia wypełnionego wodą, ciągle mieszając do całkowitego rozpuszczenia się folii. Roztwór środka następnie przelać należy do zbiornika opryskiwacza lub do zbiornika wstępnego mieszania przy włączonym mieszadle.
Testy woreczków wodnorozpuszczalnych ze środkiem Mospilan 20 SP, dokładnie – pod kątem zmian fizykochemicznych w cieczy, oceny czasu i stopnia rozpuszczania woreczków (w zależności od parametrów fizykochemicznych cieczy), bezpieczeństwa dla sprzętu ochrony prowadzone były przez dr. Marka Wachowiaka i Mateusza Szymańczaka w Instytutcie Ochrony Roślin-PIB w Poznaniu. Na podstawie wyników ustalili oni, że: ● po dodaniu woreczków pH cieczy malało (badanie dla 2 litrów cieczy i 1 pustego woreczka); ● przewodność (zawartość soli – jonów) nieznacznie wzrastała; ● podczas wszystkich analiz nie stwierdzano występowania osadów; ● dodanie woreczka do cieczy nie zmieniało jej gęstości.
Ponadto autorzy syntetycznie odpowiedzieli na zestaw pytań najczęściej nurtujących użytkowników mających do czynienia z taką formą środka:
- Czy spawy woreczków są w pełni rozpuszczalne? TAK
- Czy woreczki nie kleją się do ścian zbiornika albo rękawic operatora? NIE
- Czy folia rozpuszcza się w całości? TAK
- Czy do mieszanin zawierających płynne nawozy i fungicydy można dodawać woreczki wodnorozpuszczalne (Mospilan 20 SP)? TAK
- Czy zostanie utrzymana w pełni drożność rozpylaczy? TAK
- Czy ciecz roboczą będzie można w pełni wykorzystać, bez utrudnień technicznych, jeśli była pozostawiona na dłuższy czas (z powodu przerwy wynikającej np. z pogorszenia warunków atmosferycznych)? TAK
Ten nowy handlowy sposób oferowania zoocydu Mospilan 20 SP stopniowo zastąpi dotychczasowe opakowania. Przy czym jak informował T. Malczewski, cena tego zoocydy, w przeliczeniu na hektar, nie ulegnie zmianie. Proszkowa forma środka znajdzie się w handlu poporcjowana w woreczkach o takiej gramaturze, aby dozowanie było jak najbardziej poręczne (wyeliminuje się także konieczność ważenia) zarówno dla użytkowników profesjonalnych, jak i nieprofesjonalnych (amatorów). W sprzedaży będą dostępne jednostkowe opakowania (tekturowa torebka, w której znajduje się jeden wodnorozpuszczalny woreczek umieszczony w tzw. torebce barierowej – fot. 7., zabezpieczającej woreczek przed czynnikami zewnętrznymi, głównie wilgocią) o gramaturze: 20, 40, 80, 125, 200. Znajdą się również „dedykowane opakowania” zawierające wielokrotność woreczków: dla plantatorów rzepaku – 3 x 200 g, 9 x 200 g, 12 x 200 g i dla sadowników – 5 x 200 g. Woreczki to produkt opracowany przez współpracującą z SAP od lat polską firmą Fregata SA. Badania nad przygotowaniem perfekcyjnego rozpuszczalnego w pełni tworzywa w roztworach płynnych trwały na zlecenie i w oparciu o koszty SAP, aby zwieńczyć kilkuletnią pracę opatentowaniem wyjątkowego rozwiązania.
Fot. 7. Woreczek wodnorozpuszczalny zabezpieczony jest przed wilgocią zadrukowaną tzw. foliową torebką barierową, która wraz z opakowaniem tekturowym stanowi zwykły odpad komunalny
O oryginalności opakowania świadczyć będą zabezpieczenia: hologram (fot. 8) oraz plomba (fot. 9). Zakup i użycie środka nieoryginalnego będzie stanowiło raczej pewne niebezpieczeństwo dla sprzętu ochrony. Podrobienie folii wodnorozpuszczalnej jest bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe, dlatego jest pewne, że pozostałości po falsyfikacie z dużą dozą prawdopodobieństwa przyczynią się do uszkodzenia przewodów, filtrów, rozpylaczy.
Fot. 8. Hologram na opakowaniu poświadczający oryginalność produktu
Fot. 9. Plomba zabezpieczająca opakowanie od spodu
Kolejne nowości w ofercie
Od obecnego sezonu w ofercie firmy SAP znajduje się kolejny akarycyd Kanemite 150 SC, którego substancją aktywną jest acekwinocyl. Według Zbigniewa Dąbrowskiego (fot. 10) z SAP, ten kontaktowy środek wykazuje długie (kilka tygodni) działanie na powierzchni rośliny, destrukcyjne wobec wszystkich stadiów rozwojowych przędziorków. Jednocześnie jest bardzo bezpieczny dla owadów zapylających (LC50 doustnie po 72 godzinach wynosi ponad 315 µg formulacji/pszczołę, w porównaniu z acekwinocylem po 48 godzinach – ponad 100, chlotianidyną ponad 0,00379, abamektyną ponad 0,002, chloropiryfosem ponad 0,059) i pożytecznych (w tym częściowo także dla pożytecznych roztoczy – Amblyseius andersoni, Phytoseiulus persimilis, Typhlodromus pyri). Już po 15 minutach od aplikacji ok. 18% osobników w populacji przędziorka chmielowca przestaje żerować, po 30 minutach wartość ta wzrasta do 83%, po godzinie osiąga prawie 100% efektywności. Śmiertelność w granicach 90% populacji tego szkodnika następuje po 4 godzinach, a prawie 100% – po 8. W przypadku przędziorka owocowca przerwanie aktywności w granicach 70% następuje po 2 godzinach od zabiegu, a prawie 100% po 4 godzinach. Śmiertelność ok. 75% populacji stwierdza się po 4 godzinach od zabiegu, a prawie 100% – po 8.
Fot. 10. Zbigniew Dąbrowski
Kanemite 150 SC należy (jako jeden spośród zarejestrowanych w Polsce) do grupy III akarycydów, tj. blokującej transport elektronów w mitochondrialnym kompleksie III. Nie wywołuje odporności krzyżowej z akarycydami z innych grup chemicznych, w tym z grupy METI (Magus®, Ortus®, Pyranica®, a także właśnie Kanemite®).
Według Z. Dąbrowskiego, Kanemite 150 SC można wykorzystywać do sporządzania mieszanin zbiornikowych z wieloma środkami, wyjątek stanowią silnie zasadowe, w tym ciecz bordoska i siarczan wapnia. Generalnie nie jest fitotoksyczny, z wyjątkiem młodych liści róż, w zależności od odmiany i fazy rozwojowej, na których stwierdzano osad. Przed opryskiwaniem należy koniecznie wykonać test na wybranej odmianie i grupie jej roślin.
Dołączenie tego nowego akarycydu do palety środków SAP sprawiło, że firma prezentuje sadownikom kompleksową ofertę do ochrony jabłoni przed przędziorkami.
Na początku wegetacji i w okresie zielonego pąka, nawet do fazy różowego pąka poleca mieszaninę środków Nissorun Strong 250 SC (0,2 l/ha) z wybranym olejowym (50% zalecanej dawki dla samodzielnego stosowania środka) niszczącą jaja i larwy roztoczy. Od fazy różowego pąka do końca wegetacji mieszaniną akarycydów Ortus 05 SC (1,5 l/ha) i Nissorun Strong 250 SC (0,4 l/ha) eliminuje się wszystkie stadia rozwojowe.
Inny wariant przewiduje użycie przeciwko jajom i larwom samodzielnie środka Nissorun Strong 250 SC (0,4 l/ha) od fazy zielonego pąka do kwitnienia, a następnie już od różowego pąka jabłoni do końca sezonu wykorzystywać można Ortus 05 SC (1-1,5 l/ha) samodzielnie.
Kolejna opcja przewiduje samodzielne stosowanie od fazy różowego pąka do końca sezonu Kanemite 150 S.C. – 1,8 l/ha (przeciwko wszystkim stadiom rozwojowym).
Środek Kanemite 150 SC może być opcjonalnie użyty w pierwszym wariancie zamiast mieszaniny zbiornikowej Ortusu i Nissorunu. Generalnie, wg prelegenta, ma dobrze sprawdzać się w rotacjach akarycydów. Tym bardziej, że dobra praktyka rolnicza wskazuje, iż najlepiej gdy w danym sezonie używa się wybranego akarycydu z danej grupy chemicznej tylko raz w sezonie. Akarolodzy twierdzą nawet, że w celu przeciwdziałania wywołania odporności zoocydów tych nie powinno się używać częściej niż raz na dwa lata. Problem bowiem tkwi w tym, że zdecydowana większość zarejestrowanych w Polsce akarycydów to związki o działaniu kontaktowym (wobec szkodnika) i powierzchniowym (na roślinie).
Akarycyd ten, poza rejestracją w jabłoni, może być stosowany na zasadach małoobszarowych do ochrony przed roztoczami: gruszy, truskawki, uprawianych pod osłonami – cukinii, oberżyny, ogórka, pomidora, uprawianych w polu i pod osłonami – roślin ozdobnych, szkółek leśnych drzew liściastych i iglastych, chmielu.
Jeszcze jedną, oryginalną nowość, zmieniającą trochę podejście do ochrony proponuje SAP sadownikom od tego roku. Isomate CTT to środek w formie zawieszek emitujących syntetyczny feromon, zbliżony do naturalnego, produkowanego przez samice owocówki jabłkóweczki. Jego celem nie jest zabicie, ale jednak stopniowe ograniczanie populacji szkodnika i jednocześnie znaczne przyczynienie się do ochrony jabłek przed uszkodzeniem przez gąsienice owocówki. Mianowicie uwalniający się z licznych dyspenserów rozwieszonych w sadzie (500/ha) feromon zwabia samce szkodnika, dezorientując je całkowicie. „Oszukane” docierają w miejsca, gdzie nie ma samic – nie dochodzi więc do fizycznego kontaktu z samicą (kopulacji), do zapłodnienia samic, do wytworzenia jaj, do ich złożenia, do wylęgnięcia się gąsienic, do ich żerowania, itd. Dyspensery raz wywieszone emitują feromon przez cały sezon. Nie ma więc konieczności powtarzania zabiegu. Nie dochodzi do uodpornienia się szkodnika. Pogoda nie ma wpływu na emisję i efektywność. Nie ma pozostałości w owocach.
Przyszłość SAP to także uzupełniona oferta o biopestycydy i biostymulatory oraz różnego typu aktywatory nalistne i doglebowe, innowacyjne produkty hiszpańskiej firmy Futureco Bioscience, której zakup sfinalizowano w ostatnich dniach grudnia 2016 r.
SAP dla swoich klientów ma także wiele promocji na 2017 r. Z myślą o sadownikach firma przygotowała opakowania zoocydu Mosplian 20 SP, właśnie w nowej formie – 5 woreczków wodnorozpuszczalnych (każdy po 200 g) oraz w prezencie wygodny nożyk do rozcinania torebki barierowej.
Kolejna promocja dla sadowników to „Kup pakiet sadowniczy z Mospilanem 20 SP – odbierz pułapkę feromonową w prezencie”. Trwa od 16 stycznia do 30 czerwca 2017 r. W tym przypadku zakupy Mospilanu 20 SP oraz jednego (lub kilku) innych produktów sadowniczych z oferty SAP (Ortus 05 SC, Nissorun Strong 250 SC, Topsin M 500 SC, Slippa, Kendo 50 EW, Kanemite 150 SC) premiowane są nagrodą gwarantowaną w postaci pułapki feromonowej według zasady: ● zakupy o łącznej wartości od 1000 zł do 3000 zł netto – 1 pułapka feromonowa na owocówkę jabłkóweczkę; ● zakupy o wartości od 3000 zł netto – 1 pułapka feromonowa na owocówkę jabłkóweczkę i 2 losowo wybrane pułapki feromonowe na zwójki liściowe.
Promocja 20 + 1 Yamato – solidne uderzenie – dedykowana jest użytkownikom tego fungicydu, m. in. ogrodnikom uprawiającym warzywa i sadownikom. Rozpoczęła się już 1 stycznia br. Przy zakupie 20 l Yamato 303 SE dołączany jest dodatkowo litr tego środka za symboliczną złotówkę.
Także producenci zbóż i rzepaku mogą skorzystać z wielu promocyjnych rozwiązań SAP.
Katarzyna Kupczak
Fot. 1-10 K. Kupczak