O ile na krzewach porzeczek zwinięte liście są już wyraźnie widoczne, a po ich rozchyleniu ukazuje się pokaźnych rozmiarów gąsienica zwójki (fot. 1), o tyle w przypadku jabłoni wymagana jest daleko posunięta precyzja. Maleńką gąsienicę zwójki dostrzegłam dopiero, gdy „siłowo” rozdzieliłam przylegające do siebie zielone pąki kwiatowe jabłoni. Moim zamiarem była obserwacja pąków na obecność jaj kwieciaka jabłkowca, tymczasem pomiędzy pąkami znajdowała się bardzo młoda gąsienica zwójki.
Na wielu konferencjach i spotkaniach doradców, zorganizowanych przy firmie Bayer CropScience, Tomasz Gasparski, przedstawiciel tego koncernu chemicznego, informował, że w Małopolsce sadownicy intensywnie zwalczający kwieciaka jabłkowca w okresie zielonego pąka rzeczywiście nie mają po kwitnieniu problemów ze zwójkówkami. Tymczasem sadownicy z centralnej Polski, którzy nie są zmuszeni do wykonywania zabiegów przeciwko kwieciakowi, często mogą przeoczyć moment pojawienia się młodych gąsienic zwójkówek, wrażliwych na syntetyczne zoocydy. Zwalczanie starszych stadiów tych szkodników czasami bywa mało efektywne.
Sprawdźmy zatem sady na obecność tych szkodników, a jeżeli sytuacja tego wymaga, radzę zastosować środki o działaniu wgłębnym – Coragen 200 SC lub Spintor 240 SC, którymi być może uda się dotrzeć do przebywających w ukryciu gąsienic.
Fot. 2. Gąsienica zwójki (a)
po „wyłuskaniu” (b) spomiędzy zwartych ze sobą pąków kwiatowych jabłoni (22.04.2012 r.)
fot. 1, 2 K. Kupczak
Dobre preparaty do ochrony roślin ma w swojej ofercie firma Agropartners. Korzystam z ich produktów od dawna i wiem, że moje uprawy są dobrze chronione.