Warzywnicza Plantacja Pokazowa BCS w Roosdaal jest jedną z kilku, w których koncern testuje autorskie, innowacyjne programy ochrony roślin. Głównym celem jest porównanie rozwiązań z użyciem wyłącznie konwencjonalnych środków ochrony roślin (własnych i innych firm), z koncepcją zintegrowania chemicznych środków z biologicznymi, wspomaganą pożytecznymi organizmami. Takie podejście jest podyktowane chęcią uzyskania najbardziej efektywnych metod ochrony zmierzających do wyprodukowania plonu najwyższej jakości bezpiecznego pod względem biologicznym.
Fasola szparagowa należy w Belgii do jednych z ważniejszych gospodarczo gatunków warzyw. Jest uprawiana łącznie na 7 tysiącach hektarów. Plon przeznaczany jest na bezpośrednie zaopatrzenie rynku, ale także do przetwórstwa. W sezonie wegetacyjnym można ją uprawiać w kilku terminach. Przy siewie 14 lipca, w dzień naszej wizyty wykształcone już były strąki handlowe. W Belgii głównym zagrożeniem dla tej rośliny i wielu innych jest zgnilizna twardzikowa (fot. 1, wywoływana przez polifagiczny odglebowy grzyb Sclerotinia sclerotiorum). Praktycznie od lat 70. XX w., gdy zintensyfikowano produkcję warzywniczą, a niekoniecznie przestrzegano płodozmanu, wzrosła presja ze strony tego patogenu, doszło bowiem do znacznej jego kumulacji w glebach ornych Belgii – przedstawiał problem Etienne Elpers z działu badawczego BCS.
Fot. 1. Efekt porażenia fasoli przez Sclerotinia sclerotiorum
W przypadku fasoli, jak informował nas oprowadzający po platformie Frederik de Witte (fot. 2), próby stworzenia najskuteczniejszego programu ochrony uwzględniają nie tylko chemiczne antidotum, ale także termin zabiegu, technikę ochrony oraz dawkę wody do przygotowania cieczy roboczej, której właściwości modyfikowano (lub nie) adiuwantem. Okazało się, że przy trafieniu „w punkt” z terminem, wystarczy opryskać uprawę dwukrotnie, aby zabezpieczyć rośliny przed porażeniem. Pierwszy zabieg (T1) powinien być zatem wykonany w fazie białego pąka, drugi (T2) – 10–14 dni później. W pierwszym terminie łan nie zakrywa jeszcze zbyt szczelnie powierzchni gleby, dlatego też spora dawka cieczy roboczej dociera na podłoże, na którym rozwijają się: sklerocja (wyrastają apotecja) lub grzybnia produkując infekcyjne formy (zarodniki, strzępki plechy). Patogen potraktowany bezpośrednio środkami chemicznymi ulega zniszczeniu, eliminuje się więc źródło. Dotarcie z cieczą roboczą do nasady pędu fasoli oraz najniższych jej rozgałęzień i liści gwarantuje wyniszczenie sprawcy, jeżeli już doszłoby do porażenia oraz zapobiega dalszym infekcjom. Celem drugiego terminu jest zabezpieczenie pąków, kwiatów i rozwijających się z nich strąków przed infekcją.
Fot. 2. Frederik de Witte oprowadzał polskich doradców po platformie warzywniczej w Belgii
Najefektywniejszymi rozwiązaniami okazało się dwukrotne opryskanie łanu mieszaninami fungicydów: Luna® Privilege (500 g fluopyramu) w dawce 0,5 l/ha + Topsin M 500 SC (500 g tiofanatu metylu) w dawce 1,6 l/ha lub Rovral® SC (500 g iprodionu) w dawce 1,5 l/ha + Topsin M 500 SC w dawce 1,6 l/ha. Niezłą efektywność uzyskano gdy w T1 użyto mieszaniny środków Luna® Privilege (o,5 l/ha) + Topsin M 500 SC (1,6 l/ha), a w T2 eksperymentalnie, gdyż jeszcze nie jest w Belgii zarejestrowana, Serenade® ASO (13,96 g Bacillus subtilis) w dawce 8 l/ha + Trend® 90 (adiuwant) w steżeniu 0,05%. Dodanie adiuwantu wpłynęło na lepsze, szczelniejsze pokrycie cieczą gleby i roślin oraz “sklejenie”, unieruchomienie form (także infekcyjnych) grzyba, co utrudniło znacznie ich mobilność.
W ochronie, nie tylko fasoli, przed zgnilizną twardzikową ważna jest technika zabiegu. Jak wykazały wyniki doświadczenia, satysfakcjonująca skuteczność uzyskujemy również poprzez odpowiednią ilość wody do zabiegu oraz dobór sprzętu ochrony. Testowano ciecz roboczą w dawkach 150 l/ha i 500 l/ha, sprzętem tradycyjnym i z częściowym wspomaganiem powietrza. Dokładne pokrycie roślin (szczególnie przy środkach kontaktowych) wpływa znacznie na sukces, a zdecydowanie precyzyjniejsze jest przy dawce cieczy roboczej 500 l/ha (fot. 3). Wspomagany strumień powietrza lub każda inna technika umożliwiająca zawirowanie cieczy, penetrację łanu i dotarcie substancji czynnej do najniżej położonych partii roślin może poprawić efektywność zabiegu nawet o 16%, jak wykazano w doświadczeniu BCS.
Fot. 3. Precyzja pokrycia badana przy użyciu zabarwionej cieczy bez wspomagania pomocniczym strumieniem powietrza – do niżej położonych liści substancja nie dociera
Kolejną rośliną silnie porażaną przez S. sclerotiorum jest sałata (fot. 4, w Belgii uprawiana łącznie na 2 tys. hektarów, przy czym 90% stanowią nasadzenia pod osłonami). Doświadczenia BCS objęły jej ochronę przed ww. sprawcą, występującym najczęściej w kompleksie z innymi grzybami patogenicznymi – Rhizoctonia spp. i Botrytis cinerea. Komponentami programów ochrony były fungicydy – Luna® Privilege w dawce 0,5 l/ha i Luna® Sensation (250 g fluopyram + 250 g trifloksystrobina) w dawce 0,8 l/ha, a także Rizolex® (w formie proszku, do niedawna zarejestrowany także w Polsce do ochrony roślin ozdobnych) w dwace 4 kg/ha i Serenade® ASO w dawce 8 l/ha + Trend w stężeniu 0,05%.
Fot. 4. Efekt porażenia sałaty przez Sclerotinia sclerotiorum
Sałatę sadzoną 20 sierpnia poddano zabiegom z użyciem samodzielnie (pierwsze i drugie doświadczenie) każdej z Lun® 29 sierpnia i 13 września. W trzecim doświadczeniu Serenade® ASO używano łącznie 7 razy od 24 sierpnia do 28 września, przy czym 29.08. wspomagano ją Luną Privilege w dawce 0,5 l/ha. W czwartym doświadczeniu 24 sierpnia zastosowano Rizolex®, po pięciu dniach Lunę Sensation, a 13 września Lunę Privilege. Promowanym dla praktyki będzie program czwartego doświadczenia – uzyskano 95% skuteczności ochrony. Jeszcze bardziej efektywne było użycie samodzielne Luny Sensation. Jednak ze wzgledu na profilaktykę antyodpornościową (fluopyram z grupy SDHI jest substancją, na którą bardzo szybko uodparniają się patogeny) nie zaleca się tak częstego jej stosowania w jednej uprawie.[NEW_PAGE]Marchew, którą w Belgii produkuje się na 4 tysiącach hektarów, jest następną rośliną żywicielską dla grzyba S. sclerotiorum. Konstruuje się więc program zabezpieczający nie tylko przed tym patogenem, ale kopleksowo także przed mączniakiem prawdziwym (Erysiphe heraclei) i alternariozą (Alternaria spp.). Ze względu na specyficzny rok i stosunkowo największe porażenie mączniakiem tego warzywa stwierdzono, na podstawie wyników doświadczeń, że porównywalne efektywnością – w granicach od 95 do 100% skuteczności zabezpieczenia przed chorobami naci – są dwa programy i te powinny być uwzględnione przez praktykę:
- na I program składa się dwukrotne użycie po sobie (co 14 dni), począwszy od fazy 6–9 liści właściwych marchwi fungicydu Nativo® 75 WG (50% tebukonazol + 25% trifloksystrobina) w dawce 0,3 kg/ha w mieszaninie z dolistnym nawozem Microtop® (magnez, siarka, bor, mangan) w dawce 5 l/ha, natomiast po 14 dniach dwukrotne po sobie (co 14 dni) zastosowanie mieszaniny fungicydu Rudis® (480 g protiokonazol) w dawce 0,4 l/ha + Microtop® w dawce 5 l/ha;
- na II program składa się użycie w tych samych terminach dwukrotnie po sobie fungicydu Luna® Experience (200 g fluopyram + 200 g tebukonazol) w dawce 0,7 l/ha, nastepnie dwukrotne zastosowanie środka Rudis® w dawce 0,4 l/ha z dodatkiem adiuwantu Trend w stężeniu 0,05%; po czym biologicznego fungicydu (również dwukrotnie) Serenade® ASO w dawce 8 l/ha z dodatkiem Trendu (0,05%). Jak uważają twórcy tego programu – składa się on z mocnej bazy chemicznej eliminującej znaczne zagrożenie, a potem kontrolowanie sprawców “biologią”, co ma też wpływ na ograniczenie pozostałości substancji aktywnych środkow chemicznych w płodach.
Mączniak prawdziwy dyniowatych (Erysiphe cichoracearum) jest dużym zagrożeniem dla cukinii (fot. 5), która nie tylko w Belgii ale również w Polsce zajmuje coraz większy areał. Zasadnicze ograniczenie skutków tej choroby uzyskano stosując Lunę Sensation (0,8 l/ha) samodzielnie lub w połączeniu z Serenade® ASO (8 l/ha). Konfiguracja w tym przypadku jest dowolna, przy czym wskazany jest stały monitoring i używanie tych fungicydów w zależności od nasilenia zagrożenia. Serenade® ASO samodzielnie jest w stanie zapewnić zdrowotność roślin przy utrzymującym się niewielkim zagrożeniu. Jednakże każdy jego nadmierny wzrost musi być pacyfikowany chemią. I znowu – najpewniejsza jest solidna baza chemiczna, a potem, nawet do zbiorów plonu, można kontrolować sprawcę biologicznie, co wpływa na ograniczenie pozostałości.
Fot. 5. Mączniak prawdziwy poraża wszystkie organy cukinii
Alternarioza (fot. 6, Alternaria porri) i rdza (fot. 7, Puccinia porri) to jedne z wielu chorób redukujących plonowanie pora, przy czym są to główne choroby liści. Efektywnym zabezpieczeniem roślin przed obiema jest czterokrotny w sezonie zabieg środkiem Rudis® (0,4 l/ha) z dodatkiem adiuwantu Trend (0,05%) lub Nativo® (0,4 kg/ha) + Trend (0,05%). Przy sadzeniu pora 19 maja, w obu przypadkach plantację opryskiwano odpowiednio: T1 – 23.07.; T2 – 14.08.; T3 – 3.09.; T4 – 24.09. Przy czym podkreślenia wymaga fakt, że program z Nativo® wypadł nieco gorzej pod względem skuteczności. Nieźle wypadł także fungicyd Corbel® (750 g fenpropimorf) produkcji BASF, użyty w tych samych terminach.
Fot. 6. Aksamitny nalot zarodnikowania grzyba Alternaria porri na liściu pora, charakterystyczne zamieranie tkanki roślinnej
Fot. 7. Skupienia ecidio- (pomarańczowe) i teliospor (czarne) na liściu pora
Rudis® (0,4 kg/ha) lub Nativo® (0,4 l/ha) z dodatkiem adiuwanu Trend (0,05%) lub fungicydu Infinito® (62,5 g fluopikolid + 625 g propamokarb) w dawce 1,6 l/ha to efektywne zabezpieczenie kapusty głowiastej przed czernią krzyżowych (Alternaria brassicae) i szarą pleśnią (B. cinerea). Zabiegi są wskazane w zależności od nasilenia zagrożenia, począwszy od pierwszych sygnałów pojawienia się alternariozy. Pamiętać należy, że jest to patogen słabości, czyli porażający rośliny poddane stresowi, starzejące się, infekujący także wtórnie już chore rośliny.
Mijający sezon zyskał miano – mszycowego. Te pluskwiaki równoskrzydłe stanowiły przez cały okres uprawy ogromne zagrożenia dla roślin. Mnogość gatunków żerujących zarówno na nadziemnych, jak i podziemnych częściach roślin sprawiła znaczne ograniczenie plonu. Z problemem borykali się także Belgowie. W przypadku tego typu szkodników, uwzględniając oczywiście bawełnice (Pemphigus spp.) bytujące na korzeniach np. marchwi (fot. 8), skorzonery, cykorii, wysoką efektywnością wykazuje się Movento® (100 g spirotetramat) w dawce 0,75 l/ha, przy czym tym środkiem najlepiej likwiduje się młode stadia szkodnika. Wspomaganie go pyretroidem w mieszaninie z dimetoatem (bezpośrednio po stwierdzeniu szkodników) wpłynie na wyeliminowanie dorosłych mszyc, ale także takich szkodników jak Epermenia chaerophyllella. Taka kolejność zabiegów gwarantuje bezpieczeństwo dla pożytecznych organizmów wspomagających walkę ze szkodnikami, m.in. dla rojówki żółtej (Thaumatomyia notata) – występującego w naturze parazytoida, którego larwy żyją i rozwijają się w ciele mszyc tzw. korzeniowych z rodzaju Pemphigus.
Fot. 8 Osobniki bawełnicy (Pemphigus spp.), żółte, cylindryczne, pokryte woskową, watowatą wydzieliną, na korzeniu marchwi
Zwalczanie szkodników, głównie roztoczy, było tematem badań prowadzonych na truskawce. Na belgijskiej platformie skupiono się głównie nad eliminowaniem roztocza truskawkowca (Phytonemus pallidus), ale użyte do tego celu akarycydy pozwalają przypuszczać, że zabieg będzie efektywny także w przypadku innych roztoczy. Najwyższą, porównywalną biologiczną aktywność (69–90% wyeliminowania szkodnika) stwierdzono w przypadku co najmniej dwukrotnego użycia następujących środków (w kolejności od najskuteczniejszego): Masai® 20 WP (20% tebufenpyrad, w posiadaniu BASF) w dawce 0,5 kg/ha; Floramite® (240 g/l bifenazat, marki Crompton) w dawce 0,4 l/ha; Vertimec® (18 g abamektyna, produkcji Syngenta) w dawce 1,25 l/ha; Envidor® (240 g spirodiklofen) w dawce 0,4 l/ha. Zgodnie jednak ze strategią antyodpornościową, która zaleca jednorazowe zastosowanie środka w danym sezonie, praktykować się powinno przemienne użycie akarycydów, w zależności od nasilenia i dominującego stadium w populacji szkodnika. Taki program można skomponować chociażby w oparciu o ww. środki.
Fot. M. Bartczak
Katarzyna Kupczak
Fot. 1–8 K. Kupczak