Problemy z malinami i kapustą

Niedzielne (20 września) spotkanie ogrodników z rejonu świętokrzyskiego, w ramach Nadwiślańskiego Święta Upraw Ogrodniczych, Pawłowice 2015, poświecono w dużej mierze merytorycznym zagadnieniom związanym ze zdrowotnością kapusty oraz maliny w mijającym sezonie.

Na stanowiskach demonstracyjnych kapust głowiastej białej i pekińskiej (w obrębie gospodarstwa ogrodniczego Jacka Osojcy w Pawłowicach) mimo deszczu, a może właśnie podczas długo oczekiwanego w tym rejonie opadu, zebrało się sporo osób, zainteresowanych opiniami specjalistów z Instytutu Ogrodnictwa oraz firmy ProCam. Organizatorem spotkania był wójt gminy Solec nad Wisłą – Marek Szymczyk (fot. 2), współorganizatorem – ProCam Polska.


Fot. 2. Pomysłodawcą spotkania o charakterze szkoleniowo-wystawienniczym jest wójt gminy Solec nad Wisłą – Marek Szymczyk

O mijającym sezonie trudno mówić w superlatywach. Jak informował Krzysztof Gasparski z firmy ProCam, chłodna wiosna przyczyniła się do sporych strat na plantacjach malin. Nagminne obserwowano zamieranie pędów, przy czym wnikliwa analiza zagrożenia wskazała, że sprawcą strat był głównie grzyb Botrytis cinerea, a zaledwie w niewielu przypadkach stwierdzano współsprawcę – Didymella applanata. Porażone pędy wymagały usunięcia, ich pozostawienie bowiem stanowiło źródło infekcji dla owoców, porażanych w fazie kwitnienia. Prelegent podczas prezentacji, w ramach sesji wykładowej wskazał, że szara pleśń owoców stanowiła, mimo suchego lata, problem na tegorocznych plantacjach. Był to bardzo interesujący wykład – K. Gasparski omawiał bowiem najczęstsze problemy, jakie wystąpiły w tym roku, opierając się na własnych spostrzeżeniach, zgłaszających się do niego o pomoc ogrodników, a także analizując ilustracje przesyłane do niego mailowo (o ile to możliwe, i takie doradztwo jest praktykowane przez firmę ProCam).

Większość upraw cierpiała w tym roku z powodu nadmiernej temperatury i braku opadów. O ile sprawy związane z deficytem wody w obrębie systemy korzeniowego można było rozwiązać poprzez sztuczne nawadnianie, o tyle zbyt suche powietrze nie sprzyjało prawidłowemu zapyleniu kwiatów. Często zgłaszanym problemem były rozpadające się, źle wykształcone owoce (zdeformowane), przebarwione. Przyczyn takich nieprawidłowości K. Gasparski doszukał się co najmniej dwóch: ● nadmiernie suche powietrze powodowało upośledzenie żywotności pyłku, potęgowane powszechnym deficytem boru; ● susza sprawiła, że owady, w celu uzupełnienia płynów fizjologicznych, ich źródła poszukiwały jedynie w sokach roślinnych – głównie organów o największej miąższości, najlepiej uwodnionych – czyli w owocach.

Plagą na plantacjach były więc zmieniki (głównie zmienik lucernowiec) oraz szpeciele – przebarwiacz malinowy, nakłuwające poszczególne pestkowce, tworzące złożony owoc maliny. Do ogłodzenia roślin doprowadzały natomiast mszyce, powszechne w tym roku na wszystkich uprawach. W normalnym sezonie (pod względem klimatu w Polsce) z tymi zagrożeniami można by było sobie poradzić, w tym roku wyjątkowo wysoka temperatura i minimalna wilgotność powietrza uniemożliwiały ochronę – dezaktywowały substancję aktywną, zanim zaczęła działać, o ile w ogóle wykonano zabieg.

W przypadku plantacji nienawadnianych problemy się kumulowały – początkowo z zagęszczającego się roztworu wodnego pobieranie składników pokarmowych przez roślinę było utrudnione, z czasem – zupełnie niemożliwe. Transport w roślinie substancji ulegał spowolnieniu lub zahamowaniu – dlatego tak powszechne były objawy niedoborów makro- i mikroelementów na organach rośliny – czyli wszelkich zaburzeń fizjologicznych. Dochodziło także do przypalenia przez słońce liści czy owoców objawiające się wybieleniem ich fragmentów; z czasem – nekrozami.

Zdecydowanie mniej problemów sprawiały choroby infekcyjne, chociaż K. Gasparski uprzedzał przed rdzą maliny a także wirusem krzaczastej karłowatości maliny – możliwość wystąpienia drugiej z wymienionych chorób dręczy ogrodników w rejonach Pawłowic. Prelegent uspokajał – jeśli na dwu-trzyletnich plantacjach pędy rozwijają się w miarę prawidłowo, ociągają wysokość charakterystyczną dla odmiany, to panika jest raczej nieuzasadniona. Należy szukać innej przyczyny lekkiego przebarwienia liści czy mało obfitego owocowania. Pomocny pod tym wglądem jest dział doradztwa firmy ProCam, a do m.in. korzystania ze wsparcia decyzyjnego zachęcał podczas swojego wystąpienia Tomasz Olszewski (fot. 3), kierownik sprzedaży sekcji ogrodniczej ProCam.


Fot. 3. Tomasz Olszewski i jego współpracownicy służą ogrodnikom pomocą w rozwiązywaniu problemów uprawowych

Aura latem 2015 r. sprzyjała przędziorkom – susza, pył pokrywający roślinę i brak opadów to rewelacyjne warunki dla rozwoju i żerowania tych roztoczy. Lokalnie stwierdzano także szkody spowodowane żerowaniem chrabąszczy – ogrodnicy niszczylistki (dochodziło nawet do gołożerów) oraz pędraków (larw z tej rodziny) na korzeniach malin.

[NEW_PAGE]Jeśli chodzi o kapustę prof. dr hab. Józef Robak (fot. 4) nagminnie stwierdzał znaczne opóźnienie jej wegetacji (w porównaniu z genetycznymi uwarunkowaniami odmian) wywołane suszą i bardzo wysoką temperaturą powietrza oraz gleby. Także w przypadku tej rośliny zaburzenia fizjologiczne wywołane deficytem pierwiastków budulcowych były powszechne.


Fot. 4. O chorobach fizjologicznych i infekcyjnych kapusty informował zebranych prof. dr hab. Józef Robak

Pogoda przyhamowała rozwój, ale nie wyeliminowała patogenów –  coraz częściej obserwuje się fuzaryjne gnicie główek kapusty wywołane przez Fusarium avenaceum. Patogen uaktywnia się w okresie dorastania i dojrzewania główek kapusty powodując gnilny rozkład tkanek liści (fot. 5), sięgający w głąb główki.


Fot. 5. Coraz powszechniej występująca w Polsce fuzarioza kapusty – jest jeszcze mało poznana pod względem biologii i możliwości jej zwalczania

Spotkaniu towarzyszyła prezentacja oferty firmy działających w branży ogrodniczej – zajmujących się konwencjonalną i alternatywną ochroną, nawożeniem, profesjonalną produkcją rozsad, maszyn i urządzeń oraz technologii przydatnych w praktyce (fot. 6).


Fot. 6. Na spotkaniu nie zabrakło firm współpracujących z branżą ogrodniczą

Oprac. redakcja Plantpress

Related Posts

None found

Poprzedni artykułTest skrobiowy na smartfonie i tablecie
Następny artykułKalafiory w Młodzieszynie – dorodne na przekór pogodzie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.