Najmniejsze szkodniki – coraz większy problem

Szpeciele to najmniejsze szkodniki drzew owocowych, których znaczenie i szkodliwość systematycznie wzrasta. Wysysając sok z pąków, liści, pędów i zawiązków owocowych powodują zahamowanie fotosyntezy, wzrost transpiracji oraz obniżenie zawartości chlorofilu, cukrów i fosforu. Oprócz uszkodzenia liści prowadzi to do zasychania pędów, czego efektem jest ograniczenie wzrostu drzew i pogorszenie jakości owoców. Małe rozmiary szkodników i znaczne tempo ich rozmnażania w okresach sprzyjających warunków pogodowych, w przypadku nieuwagi sadownika, może doprowadzić do obniżenia kondycji zdrowotnej drzew.
 
Szpeciele w zależności od gatunku mają długość 0,16–0,20 mm, są więc niewidoczne gołym okiem. Obserwowane pod powiększeniem przypominają przecinki. W rzeczywistości mają kształt wrzecionowy i słomkowożółte zabarwienie. Zimują samice, w zależności od gatunku w spękaniach kory, pod nią lub w jej fałdach na krótkopędach, pod łuskami pąków, między pąkiem a pędem. Wiosną przechodzą na rozwijające się pąki i młode liście, żerują na ich spodniej stronie (na powierzchni roślin, jako wolno żyjące) lub wewnątrz tkanki liści. W zależności od gatunku i przebiegu temperatury w sezonie mają od 3 do 5 pokoleń.  
Na jabłoniach 
Dominującym gatunkiem szpeciela jest pordzewiacz jabłoniowy. Innym, który można spotkać na liściach jabłoni jest podskórnik jabłoniowy (objawy żerowania są podobne do objawów żerowaniu podskrórnika gruszowego). Ma on jednak znaczenie lokalne. Przez ostatnie kilkanaście lat pordzewiacz jabłoniowy jest uciążliwym szkodnikiem w sadach jabłoniowych. Jego liczebność znacznie wzrosła od czasu importu do Polski dużych ilości materiału szkółkarskiego po mroźnej zimie 1986/87. Spotyka się go najczęściej na odmianach: ‘Šampion’, ‘Jonagold’, ‘Idared’, ‘Elstar’, ‘Gala’, ‘Delikates’, ‘Ligol’, rzadziej na odmianach ‘Gloster’ i ‘Spartan’. 
Szkodnik, wysysając soki z pąków sprawia, że młode liście są mniejsze od zdrowych i pomarszczone, wyglądają jak uszkodzone przez silne przymrozki. W miarę wzrostu matowieją, szarzeją i czasami przypomina to objawy srebrzystości liści. Od spodu stają się charakterystycznie brązowe i często zwijają się łódeczkowato (fot. 1). W skrajnych przypadkach liście więdną i opadają, co nie pozostaje bez wpływu na właściwą fotosyntezę i formowanie pąków kwiatowych na następny rok. Ponadto w wyniku żerowania szkodnika wzrasta transpiracja i zwiększa się wrażliwość roślin na niedobór wody. Jego żerowanie może być również przyczyną ordzawienia skórki owoców (fot. 2), zwłaszcza w okolicach zagłębienia kielichowego i słabszego ich wybarwienia. To z kolei wpływa na zmianę jakości wewnętrznej jabłek, między innymi pogarsza ich smak (następuje zmiana zawartości cukrów i substancji smakowych). Pordzewiacze są niemile widziane również w młodych sadach z uwagi na hamowanie wzrostu drzewek. 

Fot. 1. Objawy żerowania pordzewiacza jabłoniowego na liściach jabłoni

[NEW_PAGE]

Próg zagrożenia jest różny w zależności od terminu lustracji. Pierwszą należy przeprowadzić już w okresie bezlistnym i można to zrobić na dwa sposoby. Pierwszy polega na pobraniu z 20 drzew po jednym jednorocznym pędzie i sprawdzeniu na nich po 10 pąków (jako pierwszy należy sprawdzać 5 pąk od wierzchołka). Drugi sposób lustracji polega na przejrzeniu pędów dwuletnich. Próg zagrożenia przy pierwszej metodzie to średnio 20 osobników na pąk, przy drugiej – średnio 50 osobników na 10 cm bieżących pędu. Kolejne lustracje powinny być przeprowadzone od połowy czerwca do połowy sierpnia. Wówczas zrywa się po 10 liści z 20 drzew, do połowy lipca pobierając je ze środkowej części długopędów, później sprawdza się obecność szkodnika na 2. lub 3. liściu od góry, ponieważ przemieszcza się on z liści starszych, uszkodzonych na młodsze, atrakcyjniejsze. Szpeciele liczy się po dolnej stronie liścia, u jego podstawy, wokół nerwu głównego, na powierzchni około 1 cm2. Zwalczanie chemiczne jest konieczne po stwierdzeniu od 20 do 40 osobników na 1 cm2 liścia. Lustracja nie jest łatwa, wymaga użycia lupy (o powiększeniu 30-krotnym, wówczas można dokonać lustracji bezpośrednio w sadzie) lub binokularu, co wymaga pobrania odpowiedniej próby liści z sadu. Niestety wielu sadowników nie ma takiego sprzętu, więc w praktyce często nie są oni świadomi zagrożenia do czasu pojawienia się wyraźnych objawów na liściach. A to świadczy już o bardzo dużej populacji szkodnika i utrudnionej walce. 

Fot. 2. Ordzawienie skórki jabłka na skutek żerowania pordzewiacza jabłoniowego

Pordzewiacz jabłoniowy w wielu sadach jest zwalczany corocznie, w niektórych silnie zasiedlonych wymaga wykonania 2 lub 3 zabiegów ochrony. Jeśli sadownik od lat prowadzi zasady integrowanej produkcji, a więc świadomie dobiera selektywne insektycydy, to zazwyczaj ma mniej problemów z tym szkodnikiem. W kwaterach, gdzie był wprowadzony dobroczynek gruszowy, pordzewiacz jabłoniowy zwykle nie wymaga zwalczania. Jeśli w minionym sezonie w danym sadzie szkodnik był w dużym nasileniu, o czym świadczyły charakterystyczne zmiany na liściach, wówczas ochronę wiosną należy prowadzić ze szczególną starannością. Pierwszy zabieg (zgodnie z PORS polecany jest wówczas Ortus 05 SC) trzeba wykonać w fazie pękania pąków lub ukazywania się pierwszych liści, ale tylko wówczas, gdy temperatura powietrza jest wyższa niż 15°C.

[NEW_PAGE]

Jeśli jednak w danej kwaterze obok pordzewiaczy występuje przędziorek owocowiec (fot. 3) to korzystniej jest przesunąć termin zabiegu do fazy różowego pąka, kiedy pojawiają się formy ruchome tego szkodnika, które są również zwalczane przez Ortus 05 SC. Dla skutecznego ograniczania pordzewiaczy użyta dawka akarycydu powinna być wyższa z zalecanych (1,5 l/ha). Przy dużej presji ze strony tych szkodników wskazane jest wykonanie dwóch zabiegów przed kwitnieniem w odstępie 2 tygodni (ewentualnie pierwszy – przed, drugi – zaraz po zakończeniu kwitnienia). Jeżeli wiosną walka z nimi nie będzie właściwie prowadzona, w czasie przedłużających się upałów szkodniki te mogą wystąpić masowo i wówczas walkę z nim trzeba prowadzić do końca lipca lub pierwszej dekady sierpnia.

Fot. 3. Objawy żerowania pordzewiaczy i przędziorków

Oprócz akarycydu Ortus 05 SC pordzewiacze (i przędziorki) można zwalczać także preparatami: Envidor 240 SC (polecany jest do stosowania po kwitnieniu drzew, gdy przędziorki znajdują się w optymalnej fazie rozwojowej do zabiegu), Sumo 10 EC i Magus 200 SC. Ostatni jest zarejestrowany tylko do zwalczania przędziorków. Praktyka pokazuje jednak, że ogranicza również populację pordzewiaczy, choć efekt jego działania jest nieco krótszy. Szpeciele nie zostaną zwalczone po zastosowaniu akarycydów: Nissorun 050 EC, Apollo 500 SC/Plus 060 OF oraz  Zoom 110 SC. Właściwości ograniczające szpeciele wykazują użyte 2 lub 3 razy na początku sezonu fungicydy siarkowe i te zawierające mankozeb. Nie powinny być one stosowane w sadach zasiedlonych dobroczynkiem gruszowym. 

Ostatnim terminem do ograniczenia liczebności szpecieli są koniec lipca lub początek sierpnia, kiedy szkodniki zaczynają schodzić do kryjówek zimowych, najczęściej pod łuski pąków. Aby upewnić się, czy taki zabieg jest konieczny, należy ocenić w tym czasie wielkość ich populacji. Obok właściwej dawki akarycydów, dla uzyskania zadowalających efektów ochrony ważne jest użycie odpowiedniej ilości wody, im więcej, tym lepiej (od 500 l do nawet 900 l/ha), szczególnie gdy populacja szpecieli jest liczna. Nie bez znaczenia są również warunki atmosferyczne w trakcie zabiegu i kilka dni po nim. Akarycydy lepiej działają w temperaturze powietrza powyżej 20°C, gdyż z tym wiąże się większa aktywność szkodników. Poza akarycydem Sumo 10 EC są to preparaty kontaktowe, a więc zmywalne przez intensywne opady. Zanim wykona się zabieg, należy zapoznać się z prognozą pogody i przełożyć na inny termin, gdy zapowiadany jest deszcz (intensywny deszcz nie jest wskazany w ciągu pierwszych 3 dni po zabiegu). 
 
Na gruszach 
Problemów w sadach gruszowych przysparzają coraz częściej wzdymacz i podskórnik gruszowy. Są to szpeciele, różniące się wyglądem i sposobem żerowania. W poprzednich latach brakowało preparatów do walki z nimi, czego efektem jest wzrost ich populacji. Rozwój podskórnika gruszowego (fot. 4) odbywa się w tkance miękiszowej liści. Po opuszczeniu kryjówek zimowych szkodniki szybko wgryzają się do wnętrza liścia, zatem bardzo krótko przebywają na jego powierzchni. Z uwagi na sposób żerowania zabieg przeciwko temu szkodnikowi powinien być przeprowadzony w okresie wczesnowiosennym, zanim szkodnik znajdzie się w tkance liści. 
Objawy żerowania są bardzo charakterystyczne. Na powierzchni zasiedlonych przez szkodnika liści pojawiają się z czasem liczne wgłębienia i plamki, a następnie żółtawe i brązowe pęcherzyki. Po pewnym czasie w centrum pęcherzyków skórka pęka i widoczny jest otwór. Liście silnie zaatakowane zwykle opadają. Szkodniki żerują także na owocach powodując powstanie na ich powierzchni małych, czerwonych plamek. Bytowanie podskórnika gruszowego powoduje silne uszkodzenie pąków kwiatowych, czego konsekwencją może być obniżenie plonowania. Szkodniki zimują pod łuskami pąków. W jednym może być nawet kilka tysięcy osobników. Takie pąki są osłabione, łatwiej przemarzają, a rozwijające się z nich wczesną wiosną liście są już porażone. 
Samice wzdymacza gruszowego po przezimowaniu zasiedlają pąki, młode liście w okresie pomiędzy zielonym pąkiem a pełnią kwitnienia drzew. Szkodniki żerują gromadnie na dolnej stronie liści w pobliżu nerwów wysysając soki, co powoduje zniekształcenie blaszek liściowych, marszczenie się ich, brązowienie spodniej strony i zaginanie brzegów do środka. Na zawiązkach owocowych przyczyniają się do ich ordzawienia i słabszego wybarwienia owoców. Żerowanie szkodników może wyhamować wzrost szczególnie w młodych nasadzeniach. 
Skuteczne zwalczanie tej uciążliwej grupy szkodników jest możliwe tylko wczesną wiosną. Zabiegi chemiczne zwalczające podskórnika gruszowego powinny być wykonywane już w okresie pękania pąków i ukazywania się liści, najpóźniej w fazie zielonego pąka (zabieg należy przeprowadzić w ciepły, słoneczny dzień), kiedy szkodniki znajdują się na powierzchni liści, zaś w przypadku przewagi wzdymacza gruszowego opryskiwanie powinno być wykonane nieco później, pod koniec zielonego lub w początkowej fazie białego pąka kwiatowego albo tuż po kwitnieniu. W przypadku występowania obu szkodników jednocześnie, zabieg najlepiej zaplanować w fazie zielonego pąka kwiatowego. Niedawno rejestrację do zwalczania szpecieli na gruszy otrzymał Ortus 05 SC i jest to obecnie jedyny akaracyd zarejestrowany na tym gatunku sadowniczym. Oprócz szpecieli zwalcza on także przędziorki. Szkodniki te występują sporadycznie, a gdy są obecne – najlepiej je zwalczać latem. 

Fot. 4. Objawy żerowania podskórnika gruszowego na liściach gruszy

[NEW_PAGE]

Zabieg chemiczny na gruszach przeciwko szpecielom można przeprowadzić po przekroczenia progu zagrożenia stwierdzonego na podstawie lustracji sadu w poprzednim sezonie wegetacyjnym. Szkodniki te często występują placowo. W celu ich obserwacji warto skorzystać z binokularu. Podczas lustracji na obecność wzdymacza gruszowego w okresie bezlistnym (luty, marzec) należy pobrać po jednym 1- lub 2-letnim pędzie z 10 losowo wybranych drzew – próg zagrożenia to średnio 5 osobników/ pąk pędu jednorocznego lub 20 szt./10 cm bieżącego pędu dwuletniego. Dla określenia presji ze strony podskórnika gruszowego pobiera się pędy 2- i 3-letnie. Ochrona jest konieczna po stwierdzeniu 20% pąków zasiedlonych przez podskórnika (szkodnik jest pomiędzy łuskami). Lustracje pod kątem obu szkodników można również wykonać kilka dni przed kwitnieniem, trzeba wówczas przejrzeć minimum 10 rozet kwiatowych, po jednej z 10 losowo wybranych drzew. Stwierdzenie średnio 30 osobników wzdymacza gruszowego na rozetę lub około 100 podskórnika powinno skłaniać do przeprowadzenia zabiegu chemicznego, ale tylko przeciwko wzdymaczowi w okresie po kwitnieniu do czerwcowego opadania zawiązków. 
W przypadku dużej presji ze strony opisanych szkodników jeden zabieg może być niewystarczający. Niestety Ortus 05 SC można stosować tylko raz w sezonie. Wówczas sadownik powinien rozważyć introdukcję do sadu dobroczynka gruszowego (czyt. też „Informator Sadowniczy” 4/2013), który może odegrać znaczącą rolę w ograniczaniu tych szkodników i być doskonałym uzupełnieniem ochrony chemicznej (tym bardziej, że Ortus 05 SC w zaleceniach IP jest preparatem częściowo selektywnym). Efektywność walki chemicznej można ocenić przeprowadzając kolejne lustracje, w czerwcu – wrześniu (wzdymacz) i w czerwcu – sierpniu (podskórnik). O potrzebie zwalczania wzdymacza w kolejnym sezonie będą świadczyły uszkodzone w 50% liście w próbie 20 drzew, z kolei w przypadku drugiego szpeciela – obecność uszkodzonych liści na 50 drzewach w próbie 100 wybranych drzew. 
 
Na śliwach, wiśniach i czereśniach 
Na wszystkich gatunkach pestkowych występuje ten sam gatunek szpeciela – pordzewiacz śliwowy, choć najliczniej na śliwach (fot. 5), bo na pozostałych gatunkach obserwowany jest dopiero od kilku lat. Objawy jego żerowania są dość charakterystyczne. Na młodych pędach śliw powstają marmurkowe, ceglastoczerwone przebarwienia i pękające skorkowacenia. Wierzchołki pędów mają skrócone międzywęźla. Często tworzą się tzw. czarcie miotły – licznie wybijające pędy bliżej wierzchołka. Liście śliw są mniejsze, pomarszczone, bardziej sztywne i kruche, mają też wyraźnie grubsze nerwy. Przybierają brązowe zabarwienie, co również można zauważyć na liściach wiśni i czereśni. Z czasem porażone liście opadają, a wierzchołki pędów zasychają. Ślady żerowania szkodnika są też widoczne na skórce śliwek. Stwierdzono również przypadki obniżenia jakości owoców czereśni (popękana skórka owoców, a nawet ich deformacja). 

Fot. 5. Pędy śliwy porażone przez pordzewiacza śliwowego 

Lustracje na obecność szkodnika na śliwach i ocenę wielkości zagrożenia poleca się wykonać w okresie bezlistnym, licząc zimujące samice na pędach zebranych z 20 drzew (na jednorocznych przejrzeć pąki, na starszych również fałdy i spękania kory). Próg zagrożenia to 10 osobników na pąku lub 20 osobników na odcinku pędu o długości 10 cm. Drugi termin lustracji to okres od połowy maja do połowy lipca, kiedy należy regularnie (co 14 dni) przeglądać dolne powierzchnie najmłodszych liści. Obecność 5– 20 osobników na 1 cm2 liścia świadczy o populacji zagrażającej plonom. Szkodnik ten jest szczególnie niepożądany w młodych sadach, w których uszkodzenia pędów i liści mogą bardzo niekorzystnie odbić się na wzroście drzew. Na czereśniach, wiśniach i brzoskwiniach szpeciele nie stanowiły dotychczas zagrożenia, nie zostały więc jeszcze opracowane progi zagrożenia dla tych gatunków. 
W sadach śliwowych, w których stwierdzi się obecność pordzewiaczy (i przędziorków) poleca się zabieg akarycydem Ortus 05 SC, najlepiej w fazie między zielonym a białym pąkiem kwiatowym. Przy dużej presji ze strony szkodników i sprzyjającej jego rozwojowi pogodzie (bardzo ciepło i sucho) kolejny zabieg powinien być zaplanowany zaraz po kwitnieniu i ewentualnie powtórzony po około 2 tygodniach. Ortus 05 SC może być wykorzystany maksymalnie dwukrotnie w sezonie, po kwitnieniu polecany jest Envidor 240 SC. Oba preparaty ograniczają jednocześnie populację przędziorków. Walka chemiczna z pordzewiaczami na śliwach ma sens do końca lipca, gdyż po tym terminie udają się one do miejsc zimowania. 
Na czereśniach, wiśniach i brzoskwiniach nie ma niestety zarejestrowanego preparatu do zwalczania pordzewiaczy. Apollo Plus 060 OF, jedyny akarycyd zarejestrowany do zwalczania przędziorka owocowca na tych gatunkach nie zniszczy jednak populacji szpecieli. Niestety nie ma innych zarejestrowanych akarycydów do walki z tymi szkodnikami na czereśniach, wiśniach czy brzoskwiniach. W sadach, gdzie stwierdzono pordzewiacza i przędziorki w poprzednim roku można się spodziewać ich ponownego licznego występowania w bieżącym. 
 
Mgr inż. Barbara Błaszczyńska, Agrosimex sp. z o.o.
 
fot. 1–5 B. Błaszczyńska 
 
Artykuł pochodzi z numeru 5/2013 „Informatora Sadowniczego”

Related Posts

None found

Poprzedni artykułNajwiększe zagłębie warzywnicze zniszczone
Następny artykułTo jest i będzie bardzo groźny czerwiec

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.