Podatność odmian
Spośród starszych odmian najsilniej porażane przez mączniaka jabłoni są: 'Cortland’, 'Paulared’, 'Jerseymac’, 'Lodel’ oraz 'Idared’, którego procentowy udział w uprawie jabłoni jest wciąż znaczny. Odmiany, takie jak: 'Gala’, 'Jonagold’ czy 'Lobo’, klasyfikowane jako średnio podatne, w czasie upalnej pogody i sporadycznych opadów deszczu ulegają jednak silnemu porażeniu. Co pewien czas, w wyniku intensywnych prac hodowlanych, do uprawy wprowadza się nowe odmiany jabłoni. Należy jednak zwrócić uwagę, że mimo starań hodowców nie ma odmiany idealnej, która byłaby zarówno odporna na wszystkie choroby, jak i zaspokajała preferencje smakowe konsumentów. Spośród odmian odpornych na parcha 'Rajka’, 'Rubinola’ i 'Topaz’ wykazują małą podatność na mączniaka, natomiast mało podatna na parcha jabłoni 'Pinova’ jest podatna na mączniaka jabłoni.
Szkodliwość tej choroby jest różna zarówno dla poszczególnych odmian, jak i dla drzew w różnym wieku. W sadach w pełni owocujących nie jest uzasadniona intensywna ochrona, która ma całkowicie wyeliminować tą chorobę jabłoni. Zabiegi te powinny być prowadzone na podstawie wyników lustracji, a więc nasilenia choroby w sadzie (kwaterze). Inaczej natomiast należy chronić młode sady. W efekcie zabiegów przyrastające pędy powinny być całkowicie zabezpieczone przed infekcją.
W przeciwnym razie zakażenie pąków wierzchołkowych spowoduje deformacje i zahamuje wzrost pędów oraz utrudni, a nawet uniemożliwi, prawidłowe formowanie koron młodych drzew.
Grzyb Podosphaera leucotricha, który wywołuje tą chorobę jabłoni, jest pasożytem obligatoryjnym, a więc do przeżycia i rozwoju wymaga żywej tkanki gospodarza. Zimuje on w postaci strzępek grzybni w żywych pąkach jabłoni. Wiosną grzybnia jest jedynym źródłem infekcji pierwotnej rozwijających się pąków. Grzyb zasiedla młode liście (fot. 1) i pąki kwiatowe, powodując ich zniekształcenia. Najczęściej już przed kwitnieniem na porażonych organach pojawia się mączysty nalot złożony z grzybni i zarodników konidialnych, które są przyczyną infekcji wtórnych. Stopień porażenia drzew w danym sezonie zależy przede wszystkim od obfitości zarodników konidialnych i warunków atmosferycznych. Na nasilenie choroby bezpośrednio wpływa wielkość źródła infekcji pierwotnej, tzn. procent porażonych w poprzednim sezonie pąków i ich przezimowanie. Naturalne ograniczenie źródła infekcji pierwotnych najlepiej widać po mroźnych zimach, po których następuje wyraźne załamanie się nasilenia mączniaka jabłoni w sadach. Porażone pąki są bardziej wrażliwe na przemarznięcie niż zdrowe. Kilkunastostopniowe mrozy jesienią i wiosną bądź temperatura poniżej –30°C zimą powodują zamieranie porażonych pąków. A wraz z gospodarzem zamiera także grzybnia .
Fot. 1. Młode liście jabłoni porażone przez mączniaka jabłoni
Tegoroczna zima sprzyjała dobremu przezimowaniu Podosphaera leucotricha. Średnia miesięczna temperatura powietrza, mierzona na wysokości 2,0 m nad gruntem w rejonie Skierniewic, była wyższa od 0°C i wynosiła: w listopadzie 5,7°C, w grudniu 3,8°C, w styczniu 3,3°C. Jest to z pewnością anomalia pogodowa. Największe spadki temperatury zarejestrowano w styczniu (–12,7°C) i w lutym (–17,1°C). Mroźne zimy (np. 2005/2006), które powodują przemarzanie pąków z zimującą grzybnią sprawcy mączniaka (fot. 2), zdarzają się rzadko. Mimo że zimą 2005/2006 średnia miesięczna temperatura powietrza w rejonie Skierniewic, na wysokości 2,0 m nad gruntem wynosiła: w styczniu –9,0°C, w lutym –3,2°C i w marcu –1,6°C, a w czasie silnych mrozów — w styczniu –31,6°C, w lutym –19,9°C, to nie przemarzły wszystkie pąki, w których zimował mączniak jabłoni.
Wiosną 2006 r. w naszych sadach widać było wyraźne zmniejszenie nasilenia się objawów infekcji pierwotnych powodowanych przez Podosphaera leucotricha, w wielu innych trudno było dostrzec tę chorobę. Czynnikiem, który utrudnia rozwój tej choroby w sadach, są też opady deszczu, które w 2006 r. mogłyby utrzymać obniżony poziom tego chorobowego zjawiska po mroźnej zimie, jeśli ich wielkość byłaby równa lub większa od średniej wieloletniej. Tak się jednak nie stało. Od początku maja do końca lipca w rejonie Skierniewic rejestrowaliśmy drastyczny deficyt opadów, który wynosił w maju — 18,1 mm, w czerwcu — 28,6 mm i w lipcu — 70,5 mm, co w porównaniu ze średnią wieloletnią z lat 1991–2000 okazało się zmniejszeniem się poziomu opadów w tych miesiącach, odpowiednio, o 31%, 39% i 98%. Dodatkowym czynnikiem, który wpływał na nasilenie wystąpienia tej choroby, była upalna pogoda w drugiej połowie czerwca i w lipcu (średnia temperatura powietrza była wyższa o 3,4°C od średniej wieloletniej dla lipca w latach 1991–2000). W Sadzie Doświadczalnym w Dąbrowicach k. Skierniewic pod koniec lipca na niechronionych drzewach odmiany 'Cortland’ obserwowano ponad 88% liści z objawami grzyba Podosphaera leucotricha, na innych odmianach porażenie było jeszcze większe (’Idared’ i 'Jonagold’ — ponad 97%, 'Gala’ — ponad 99%). Tak więc na wszystkich młodych przyrostach (pędach) na kontrolnych drzewach ocenianych odmian obserwowano objawy tej choroby, choć w kwietniu na tych samych drzewach objawy infekcji pierwotnych były prawie niewidoczne (poniżej 0,2% porażonych pędów).
Fot. 2. Przemarznięty pąk jabłoni
W tym roku spadki temperatury w niektórych rejonach kraju w styczniu i lutym mogły spowodować pewne uszkodzenia pąków i ograniczyć źródło infekcji w nadchodzącym sezonie. Na znacznym obszarze kraju mrozy nie były jednak wystarczająco duże, aby radykalnie zmniejszyć źródło infekcji pierwotnych. Sytuacja może się jednak zmienić, gdyż zima jeszcze się nie skończyła (tekst powstał w lutym — red.). Jeśli tegoroczna zima nie uszkodzi porażonych pąków, należy liczyć się z koniecznością wykonania w wielu sadach wczesnowiosennych zabiegów, aby ograniczyć źródło infekcji mączniaka jabłoni. Jednym z nich jest wycinanie porażonych pędów, na których wczesną wiosną na rozwijających się pędach wegetatywnych i kwiatostanach (fot. 3) pojawiają się objawy choroby powodowanej przez grzyb Podosphaera leucotricha. Jeśli z przyczyn technicznych wycinanie pędów będzie niemożliwe, należy stosować fungicydy, które hamują zarodnikowanie grzyba. W dużych, produkcyjnych sadach wycinanie porażonych pędów jest zbyt pracochłonne i rzadko praktykowane, ale z punktu widzenia integrowanej ochrony bardzo polecane.
Fot. 3. Kwiaty z objawami choroby należy wycinać
Zwalczanie
Podstawą ograniczania źródła infekcji są najczęściej zabiegi chemiczne wykonywane w okresie różowego pąka lub na początku kwitnienia. Decyzję o konieczności opryskiwania należy podjąć na podstawie wyników lustracji, gdy pojawiają się widoczne objawy infekcji pierwotnej. W sadach owocujących, w których porażenie pędów przekracza 4% i pędy nie są wycinane, zabieg trzeba wykonać w okresie różowego pąka lub na początku kwitnienia.
W tym okresie panuje często niska temperatura, dlatego należy zwrócić uwagę na właściwy dobór fungicydu. Warto w tym czasie pamiętać o fungicydach siarkowych, takich jak Siarkol Extra 80 WP, Tiowol 800 SC, Tiotar 800 SC czy Ipotar 600 SC, których efektywności działania nie ogranicza niska temperatura. Nie powinno się natomiast ich stosować w temperaturze wyższej niż 25°C, gdyż mogą być toksyczne dla młodych liści i zawiązków. Dobrym fungicydem do zwalczania jest też Nimrod 250 EC, który wykazuje silne i długotrwałe działanie hamujące zarodnikowanie grzyba, także w temperaturze poniżej 10°C.
Ważny jest też program ochrony przed mączniakiem jabłoni po kwitnieniu jabłoni. Rozwój wegetatywny drzew jest wówczas bardzo intensywny i w sadzie jest młoda, podatna na zakażenie tkanka. Jest to także okres ochrony przed parchem jabłoni. Dlatego warto tak dobierać fungicydy, aby połączyć zabiegi przeciwko parchowi jabłoni ze zwalczaniem mączniaka jabłoni. W tym okresie podstawowe znaczenie ma też ograniczanie źródła infekcji wtórnych, a więc zarodnikowania grzyba P. leucotricha. W ochronie jabłoni polecane są wówczas liczne fungicydy systemiczne z grupy IBE (inhibitory biosyntezy ergosterolu), które stosuje się również przeciwko parchowi. Należy jednak pamiętać, że są one skuteczne w temperaturze powyżej 12°C.
Inną grupą fungicydów, uwzględnianą w programach ochrony przed parchem jabłoni, dobrze ograniczającą rozwój choroby, są strobiluryny (Ardent 500 SC, Discus 500 WG i Zato 50 WG). Należy jednak pamiętać, że fungicydów strobilurynowych, podobnie jak preparatów z grupy IBE, nie można stosować częściej niż 2 razy w sezonie. Jest to bardzo ważne ze względu na strategię antyodpornościową.